W związku z wojną Rosji z Ukrainą różne kraje usiłują odgrywać rolę mediatora, czerpiąc z tego korzyści dla siebie. W pierwszych tygodniach po agresji Moskwy próbował robić to Izrael, skutecznie robi to Turcja, która nie tylko zorganizowała pierwsze spotkanie szefów 2 MSZ obu krajów podczas Antalya Diplomatic Forum, ale też przyczyniła się głównie, choć w asyście ONZ, do odblokowania eksportu ukraińskiego zboża (pierwsze statki realizujące wcześniejsze umowy importowe z Ukrainy trafiły oczywiście do… Turcji) Teraz w roli „gołąbka pokoju” występuje Kazachstan. We wrześniu w stolicy tego jednego z 9 największych terytorialnie państw świata odbędzie się spotkanie przywódców religijnych reprezentujących różne kontynenty, państwa i religie. Obecny będzie papież Franciszek - a z Polski przewodniczący Konferencji Episkopatu abp. Stanisław Gądecki - ale też patriarcha kościoła prawosławnego Rosji. Kazachstan najwyraźniej chce grać własną grę i rozluźnić zależności od Rosji, z którą przecież znajduje się we wspólnych strukturach militarnych, gospodarczych i politycznych. Nie sądzę, aby ta inicjatywa przyspieszyła koniec wojny w Europie Wschodniej, ale może przyśpieszyć proces odcinania przez Nur-Sultan pępowiny łączącej go z Federacją Rosyjską...
* tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (16.08.2022)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka