Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
60
BLOG

Sport i wojna

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Niektórzy twierdzą, że trwa wojna czyli "po co sport ?" Odpowiadam. przemądrzałym  (a może hipokrytom?), że polscy żołnierze - jeńcy w niemieckich obozach dla jeńców właśnie czyli oflagach, choćby w Woldenbergu ,organizowani w roku 1940 i 1944 quasi-igrzyska olimpijskie! Nie przypadkiem w tych właśnie latach. Były to lata, w których miały odbyć się IO, ale po raz drugi i trzeci w historii zostały odwołane. Pierwszy raz było to podczas tzw. Wielkiej Wojny, którą po trzech dekadach nazwano I wojną światowa -wtedy, kiedy świat doznał już okropności tej II. Nie słyszałem, żeby ktokolwiek organizował zawody zamiast odwołanych IO w 1916 roku, ale nasi rodacy w niemieckiej niewoli potrafili takie „igrzyska” po ćwierć wieku zaaranżować za obozowymi drutami dwukrotnie. W tym samym czasie ich i nasi rodacy ginęli w sowieckich łagrach i niemieckich obozach śmierci, a ich koledzy – żołnierze z polskiej armii, tej oficjalnej i tej podziemnej, krwawili na wielu frontach – ale oni rywalizowali z jeńcami z innych krajów, jak na prawdziwych igrzyskach. Była to forma ratowania normalności w nienormalnym, okrutnym świecie. Zatem zawody sportowe, turnieje, mistrzostwa, rozgrywki ligowe powinny się odbywać – „show must go on” - a sportowcy i kibice mogą podczas ich trwania demonstrować sprzeciw wobec wojny i solidarność z tejże wojny ofiarami.

Reasumując: wspierając naszych sąsiadów, bo ich walka jest w jakimś sensie naszą walką - przecież w polskim interesie jest istnienie realnego państwa między Rzeczypospolitą a Federacją Rosyjską – jednocześnie cieszmy się sportem i sukcesami, mam nadzieję, polskich sportowców.
Już za chwilę finał baraży o dziwny, bo późnojesienny mundial w Katarze. A przecież to tylko wstęp do wielu zawodów międzynarodowych, na których będziemy trzymać kciuki za Biało-Czerwonych, żeby nam trochę osłodzili brak w praktyce poważniejszych sukcesów w sportach zimowych. W ostatnich latach nieraz bywało, że przedstawiciele sportów zimowych, czyli skoczkowie narciarscy oraz Justyna Kowalczyki, dopóki startowała i łyżwiarze szybcy z mistrzem olimpijskim Zbigniewem Bródką na czele, wysoko podnosili poprzeczkę dla naszych sportowców startujących w sportach „letnich”. Tym razem ci drudzy muszą tę poprzeczkę podnieść sobie sami…

*tekst ukazał się na portalu pobandzie.pl (15.03.2022)

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka