Rok 2021 był z całą pewnością gorszy w polityce światowej niż rok 2020. Zwłaszcza, gdy chodzi o zniwelowanie globalnej roli USA i dotąd wyraźnej przewagi Ameryki nad Rosją.
Nowy, 46. prezydent USA Joseph Robinette Biden był bardzo mało aktywny w obszarze polityki międzynarodowej, co oczywiście było prezentem dla Rosji. Gdy chodzi o relacje z Kremlem, wszedł w buty Obamy, u którego przecież był wiceprezydentem w czasach, gdy Biały Dom dokonał nieszczęsnego „resetu” w stosunkach amerykańsko-rosyjskich. Dzisiaj jest podobnie. Świadczy o tym niefortunny przebieg szczytu Biden/Putin w Genewie, a także ostatnia rozmowa telefoniczna obu prezydentów. Biden zrezygnował z twardego oporu wobec Nord Streamu, co charakteryzowało jego poprzednika Donalda Trumpa (paradoksalnie oskarżanego o … prorosyjskość, co przy porównaniu z Bidenem zakrawa na kpinę). Ten kompletny brak wyczucia faktu, że Rosja słabnie ekonomicznie i tarci wpływy geopolityczne, a więc można właśnie teraz przykręcić jej śrubę i żądać więcej owocuje niestety rozzuchwaleniem Putina i decyzjami taką, jak ta dzisiejsza: wyrok Sądu Najwyższego Federacji Rosyjskiej, który rozwiązał legendarną organizację upominającą się o prawdę historyczną i prawa człowieka czyli „Memoriał”. Do tego doszło podwyższenie wyroku kary bezwzględnego więzienia dla szefa tegoż „Memoriału” z 13 do 15 lat (!).
Na naszych oczach Rosja żeruje na błędach i bezmyślności Zachodu, w tym dużej mierze USA...
*tekst ukazał się na portalu wio.waw.pl 28.12.2021
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka