Gdy w dwudziestą rocznicę najtragiczniejszego zamachu w dziejach globu świat opłakiwał ofiary zamordowane przez islamskich fanatyków 11 września 2001 r., Al-Kaida planowała kolejne ataki lotnicze. To bardzo bolesne, kiedy słyszymy w tych dniach o Afganistanie. Nie zrobiliśmy wystarczająco dużo, aby uratować ten kraj przed talibami. To jedyne wyjaśnienie, jakie możemy teraz podać. Wciąż pamiętamy przemówienie ówczesnego prezydenta USA George’a Walkera Busha po ataku z 11 września. Powiedział on w imieniu Ameryki: „Nasza wojna z terrorem zaczyna się od Al-Kaidy, ale na tym się nie kończy. Nie skończy się, dopóki każda grupa terrorystyczna o globalnym zasięgu nie zostanie odnaleziona, zatrzymana i pokonana. Od dziś każdy kraj, który nadal gości albo wspiera terrorystów, będzie uważany przez Stany Zjednoczone za wroga. Nasz naród zrozumiał, że nie jesteśmy uodpornieni na ataki”.
2011–2021
W ramach wojny z terroryzmem 7 października 2001 r. siły zbrojne USA i sojuszników przypuściły atak na rządzony przez talibów od 1997 r. Afganistan. W wyniku tych ataków zginęło wielu islamskich terrorystów, a znaczna część talibów bądź członków Al-Kaidy ukryła się. Polowanie na Osamę bin Ladena zostało ogłoszone we wrześniu 2001 r. Ostatecznie został on zlokalizowany i zastrzelony w Pakistanie, gdzie mieszkał w mieście garnizonowym Abbottabad. Miało to miejsce we wczesnych godzinach porannych 2 maja 2011 r.
Ta akcja amerykańskich służb miała miejsce niemal dziesięć lat po 11 września 2001 r. To wtedy doszło do najbardziej śmiercionośnych ataków terrorystycznych na amerykańskiej ziemi. Ataki te obejmowały serię porwań samolotów pasażerskich linii lotniczych i ataków samobójczych dokonanych przez islamską grupę terrorystyczną Al-Kaida. Celem porywaczy było rozbicie samolotów o kilka najbardziej strategicznych budynków w USA i spowodowanie ogromnych strat. O godz. 8.46 pierwszy samolot, lot 11 linii lotniczych American Airlines, który wystartował z Bostonu, wbił się w północną wieżę World Trade Center w Nowym Jorku. Drugi porwany samolot, lot 175 United Airlines, również z Bostonu, uderzył w południową wieżę 17 minut później. Trzeci samolot, lot 77 linii American Airlines, startujący z lotniska imienia Allena Dullesa niedaleko Waszyngtonu uderzył w południowo-zachodnią stronę Pentagonu. Czwarty i ostatni porwany samolot linii United Airlines, lot 93, rozbił się w pobliżu miasta Shanksville w Pensylwanii, na wsi, w terenie niezabudowanym. Według szacunków w zamachach zginęło 2750 osób w Nowym Jorku, 184 w Pentagonie i 40 w Pensylwanii.
Al-Kaida i ponowne zamachy w USA?
Na nagraniu z października 2001 r. Sulaiman Abu Ghaith, rzecznik grupy Al-Kaida Osamy bin Ladena, powiedział: „Amerykanie powinni wiedzieć, że burza ataków lotniczych nie osłabnie, jeśli Bóg pozwoli. Tysiące młodych muzułmanów tak bardzo pragną umrzeć, jak Amerykanie pragną żyć”. Dwadzieścia lat po 11 września i dziesięć lat od śmierci Osamy bin Ladena Al-Kaida nadal nie boi się planów przeprowadzenia ataku lotniczego o podobnym charakterze. Stanowi to bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale i globalnej społeczności.
Z okazji 20. rocznicy ataków z 11 września przywódca Al-Kaidy Ayman al-Zawahiri, o którym mówiono, że podobno miał zginąć, nagle pojawił się ponownie i po bardzo długim czasie milczenia nagrał swoje przesłanie. Al-Zawahiri mówi: „Jerozolima nigdy nie zostanie zjudaizowana”. Pochwala też ataki Al-Kaidy, w tym atak wymierzony w rosyjskie wojska w Syrii w styczniu 2021 r. Tymczasem Rita Katz, dyrektor grupy wywiadowczej SITE (Search for International Terrorist Entities), napisała na Twitterze: „Al-Kaida rozszerzyła kampanie propagandowe i rekrutacyjne, świętując to, co uważa za swoje największe zwycięstwo od 2001 r.: przejęcie Afganistanu przez talibów. Chociaż talibowie na potrzeby zachodniej opinii publiczną mogą przybierać przyjazne oblicze, wciąż są mocno powiązani z Al-Kaidą. Ta zaś jasno dała im do zrozumienia, że nowy Islamski Emirat to zwycięstwo i to oni są jego beneficjentami. Gdy tylko Stany Zjednoczone Ameryki ogłosiły wycofanie się z Afganistanu, Al-Kaida zaczęła przekształcać swoją strukturę medialną, naśladując Państwo Islamskie i tworząc dziesiątki grup medialnych, z których każda ma inną misję, ale wszystkie służą nadrzędnemu celowi – wzmocnieniu Al-Kaidy”.
Dyrektor SITE wspomniała również, że magazyn Al-Kaidy wydany w 20. rocznicę 11 września podżega do kolejnych ataków z użyciem samolotów: „Czy nie jesteśmy w stanie tego powtórzyć?”. Periodyk ten jest związany z grupą dżihadystyczną Jaysh al-Malahim.
Jakie państwa wspierają islamskich terrorystów?
Amerykańscy oficjele przyznali również, że Al-Kaida może starać się powrócić do Afganistanu. Nawet szef służb Wielkiej Brytanii w wywiadzie radiowym wspomniał, że zagrożenie terroryzmem jest teraz wręcz nieuchronne i musimy być bardziej czujni niż kiedykolwiek wcześniej. Amerykański wywiad ostrzega, że Al-Kaida może wkrótce ponownie wykorzystać afgańską ziemię do planowania ataków na Stany Zjednoczone. Tym samym zagrożenie terrorystyczne ze strony Al-Kaidy wciąż jest olbrzymie.
Stany Zjednoczone i społeczność międzynarodowa powinny połączyć siły w walce z większym niż dotychczas zagrożeniem terrorystycznym. Należałoby powtórzyć, że Stany Zjednoczone – a w ich imieniu urzędujący wówczas prezydent – mówiły przed dwudziestu laty o podjęciu działań przeciw każdemu krajowi, który utrzymuje lub wspiera terroryzm. Czy jednak ta deklaracja została wprowadzona w życie? Nie podjęto w praktyce żadnych działań przeciwko państwu, w którym znaleziono Osamę bin Ladena, żyjącego niczym książę. Powszechne jest przekonanie, że bez wsparcia tego sąsiedniego państwa talibowie nie byliby w stanie z taką łatwością zdobywać kolejnych miast w Afganistanie. Najwyższy czas, abyśmy pociągnęli do odpowiedzialności takie właśnie państwa.
*Jest to polska wersja artykułu „As world mourns 9/11, Al-Qaeda plans for more Airplane attacks”, który ukazał się na łamach „New Delhi Times”. Nadtytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji „Gazety Polskiej Codziennie”. Tak ukazał się na jej łamach 23.09.2021.
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka