Brązowy medal siatkarzy w mistrzostwach Europy spełnił oczekiwania? Czy jednak pozostawił niedosyt?
-Ryszard CZARNECKI: Pozostawił niedosyt u samych siatkarzy, o czym mówią wprost, bo są na szczęście bardzo ambitnymi ludźmi. I nie tylko u zawodników, bo u kibiców również. Ale jednak medal jest i nic tego faktu nie zmieni. Zwracam uwagę, że od 4 lat - poza jednym jedynym wyjątkiem, jakże oczywiście bolesnym, czyli igrzyskami olimpijskimi w Tokio, reprezentacja Polski nie schodzi z podium największych imprez. Została w tym okresie mistrzem świata, dwukrotnie sięgnęła po brżzowe medale mistrzostw Europy i po dwa w Lidze Narodów – po brąz i srebro. A także po srebro w Pucharze Świata i srebro na Uniwersjadzie. Zresztą to też pokazuje potęgę polskiej siatkówki, że po wywalczenie medalu w turnieju mistrzowskim pada pytanie o niedosyt z powodu jego koloru. Powiem zatem tak - wszyscy wiedzą, że brąz to nie jest ulubiony kolor polskich siatkarzy, ale dla wielu innych dyscyplin zespołowych pozostaje nieosiągalnym marzeniem. Taka jest różnica.
Sądzi pan, że to właśnie z tego powodu były prezes PZPN, Zbigniew Boniek, hejtuje na Twitterze - pana, wiceprezesa PZPS i osiągnięcie naszego zespołu? Wychodzą kompleksy i zazdrość, że nie potrafił wyciągnąć naszego futbolu na taką półkę?
- Może to taka próba odwrócenia uwagi; skoro inni – patrz: siatkarze – nie mają złota, to może to przykryje kompletny brak sukcesów piłkarskiej reprezentacji Polski w pięciu ostatnich latach. Owszem, postęp zrobiły kluby, ale największy – akurat ten najbardziej skłócony z Bońkiem i najbardziej przez niego atakowany, czyli Legia Warszawa. Niestety, drużyna narodowa w kiepskim stylu odpadła z ostatnich mistrzostwach świata i Europy już po fazie grupowej. Zresztą, od początku XXI wieku na 7 turniejów Biało-Czerwoni aż sześć razy nie wyszli z grupy, a parę razy nie zakwalifikowali się nawet do turniejów przepadając już eliminacjach; także podczas kadencji prezesa Bońka. O udziale piłkarzy w igrzyskach zdążyliśmy już nawet zapomnieć - ostatni raz byli na IO 29 lat temu. Rozumiem, że to boli, ale skoro Zibi przez dwie kadencje, czyli 9 lat, nie był w stanie pchnąć naszego futbolu na wyższy międzynarodowy poziom, to teraz nie powinien krytykować innych. Zwłaszcza tych, którzy mają realne sukcesy.
Ma pan jakieś szczególne przesłanie dla Bońka?
- Wpisuję mu do sztambucha, żeby nauczył cieszyć się sukcesami Polaków w innych dyscyplinach, w tym w siatkówce, a nie atakował. Bo wtedy łatwo narazi się na zarzut zupełnie zmarnowanego czasu w PZPN, zwłaszcza podczas drugiej jego kadencji. Radzę mu, żeby w większym stopniu był Czarneckim, który cieszy się zwycięstwami Biało-Czerwonych w każdej dyscyplinie, także kiedy piłkarska reprezentacja pokonuje San Marino i Albanię, a Raków Częstochowa eliminuje rosyjski Rubin Kazań, czyli bogaczy z Tatarstanu z europejskich pucharów.
Gdy tylko skończyła się poprzednia kadencja władz PZPN, wreszcie podjęto trudne, ale od dawna wyczekiwane decyzje w kwestii piłki dziecięcej oraz młodzieżowej, i szeroko pojętego szkolenia. Na tym polu po prezesurze Bońka pozostały największe zaniedbania, a mimo to słychać, że Zibi za wszelką cenę stara się kontrolować nowy PZPN... Jak pan na to spogląda z perspektywy członka władz PKOl.?
- PZPN jest autonomiczny i sam będzie sobie układał politykę personalną. Widzę jednak, że Cezary Kulesza nie chce być prezesem malowanym. I słusznie! Na początku przyniósł fart, reprezentacja Polski zaczęła wysoko wygrywać, zremisowała nawet arcytrudny mecz z Anglią. Napoleon mówił, że woli generałów, którzy mają szczęście i... coś w tym jest! Poza szczęściem Kulesza ma jednak także pomysły. I to dobre, jak z tym odejściem od podawania wyników w rozgrywkach dziecięcych. Po latach zaniedbań w szkoleniu młodzieży - my w siatkówce stawiamy na nie od lat! - długa droga przed PZPN, ale początek został wreszcie zrobiony…
*wywiad został ukazał się w polskatimes.pl (21.09.2021), przeprowadził go red. Adam Godlewski
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport