Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
114
BLOG

Nasi złoci

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Olimpiady Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W tych dniach do ojczyzny wrócili ostatni sportowcy reprezentujący nasz kraj na Igrzyskach XXXII Olimpiady (to oficjalna nazwa igrzysk olimpijskich ) w Tokio. Święto światowego sportu w Japonii okazało się największym sukcesem Polski na IO w XXI wieku! Zdobyliśmy 14 medali ,a wiec więcej niż na igrzyskach w Atenach w 2004 roku( medali 10), Pekinie w 2008 (11), Londynie w 2012 (11) czy Rio de Janeiro w 2016 (11). Wyrównaliśmy wynik z igrzysk w Australii w 2000 roku. Nasze zdobycze obejmują 4 medale złote oraz po 5 srebrnych i brązowych. Warto przyjrzeć się bliżej ludziom, dzięki którym słyszeliśmy „Mazurka Dąbrowskiego” najczęściej w tym wieku i widzieliśmy biało-czerwona flagę na najwyższym maszcie.

ANITA WŁODARCZYK – ta urodzona w wielkopolskim Rawiczu i pasjonująca się jako dziecko... żużlem nasza rekordzistka świata w rzucie młotem obroniła tytuł mistrzyni olimpijskiej, zdobyty najpierw w Anglii przed 9 laty, a potem w Brazylii 5 lat temu. Zaraz po swoim trzecim złotym medalu (ma ich tyle, co niezapomniana ś. p. Irena Szewińska) obchodziła swoje 36. urodziny. W zeszłym roku trapiona kontuzjami przegrywała z krajowymi rywalkami, ale na tokijskie IO przygotowała optymalna formę. Reprezentująca AZS AWF Katowice i trenowana przez wywodzącego się z dawnej Jugosławii Ivicę Jakielica jest też czterokrotną (sic!) mistrzynią świata i czterokrotną mistrzynią Europy. Czy wystartuje na kolejnych letnich igrzyskach w Paryżu (byłyby to dla niej już piąte igrzyska – w Pekinie w 2008 roku w debiucie zajęła 6 miejsce – potem już tylko wygrywała ...)? Argumentem „za” jest to, że odbędą się one już za lata. Włodarczyk chodzi własnymi drogami, jest bardzo silna osobowością i nie boi się mieć własnego zdania. Nie ukrywa też przywiązania do wiary – w przeddzień zwycięskiego konkursu uczestniczyła w odprawionej specjalnie dla niej i jej sztabu w wiosce olimpijskiej mszy świętej, odprawionej przez kapelana polskich olimpijczyków, salezjanina księdza Edwarda Plenia.

WOJCIECH NOWICKI – przedstawiciel polskiej szkoły rzutu młotem, która pokazała w Tokio, kto rządzi na świecie. Niemal zawsze w cieniu Pawła Fajdka – ale nie na igrzyskach: na poprzednich w Rio zdobył medal brązowy, teraz bezapelacyjnie triumfował. Ten urodzony w Białymstoku 32-latek, zawodnik miejscowego klubu „Podlasie” jest też aktualnym mistrzem Europy i brązowym medalistą ME, ale też trzykrotnym i to pod rząd brązowym medalistą mistrzostw świata. Trenuje go Malwina Sobierajska. Skądinąd Nowicki już samym wyglądem budzi respekt: mierzy niemal dwa metry i waży prawie 130 kilogramów. W finałowym konkursie zaczął dominować od pierwszej kolejki, jakby chciał od początku psychologicznie załamać konkurentów.

DAWID TOMALA – największa polska sensacja IO 2020. Zawodnik AZS Klubu Uczelnianego Uniwersytetu Opolskiego, trenowany przez własnego ojca, Grzegorza miał dotychczas na koncie jeden jedyny sukces międzynarodowy i to w kategorii młodzieżowców – tyle, że odniesiony ... dziesięć lat temu! Był złotym medalistą młodzieżowych mistrzostw Europy w 2011(!) roku w chodzie na 20 km. Na japońskich igrzyskach wygrał chód na 50 kilometrów – a dystans ten szedł po raz ... trzeci w życiu. Ten aktualny mistrz Polski na dystansie właśnie „pięćdziesiątki” ma też dwa „złota” mistrzostw kraju na 10 km z 2018 i 2019 roku. Trudno się utrzymać z tej konkurencji – stąd późniejszy mistrz IO 2020 trenował „po godzinach” , gdy skończył ... pracę na budowie. Zatrudnił się też jako masażysta, dorabiał jako nauczyciel. Gdy wysforował się w Sapporo – tak rozgrywany był chód – na czoło i zaczął przyspieszać, zlekceważono go – był zawodnikiem tak nieznanym. Potem przyspieszył jeszcze bardziej, bo – jak wyznał – „nudziło mu się”. Na mecie poczekał na kolegę z reprezentacji Artura Brzozowskiego, który przyszedł na dobrym 12. miejscu. Ich rozmowę niechcący zarejestrowały kamery telewizyjne. Tomala do Brzozowskiego: „Czaisz, co się stało?”. Na co Brzozowski: „To jest, k... ,niemożliwe! ”. Tomala: „To jest hit!”. I tak obchodzący za dwa tygodnie 32 urodziny chłopak z Opolszczyzny stał się godnym następca czterokrotnego mistrza olimpijskiego w chodzie, Roberta Korzeniowskiego „Korzenia”.

SZTAFETA MIESZANA 4x400 metrów. Tę konkurencję rozgrywano po raz pierwszy na IO. Żeby oszczędzać naszych najszybszych 400-metrowcow trenerzy w biegach eliminacyjnych wystawili zupełnie inne biegaczki i tylko jednego z biegaczy, którzy później śmigali w finale. Ale złote medale odebrali wszyscy, cała siódemka. Oto tych doprawdy „Siedmiu wspaniałych” – a raczej „siedmioro”, tyle, że kiedyś był film pod takim tytułem, a tu zdarzyło się wszystko w najprawdziwszym realu. Zacznijmy po staropolsku od pań.

JUSTYNA ŚWIĘTY-ERSETIC – jeden z „aniołków Matusińskiego” czyli podopiecznych być może najlepszego trenera na świecie, gdy chodzi o dystans 400 metrów – Aleksandra Matusinskiego. 29-letnia zawodniczka AZS-AWF Katowice to aktualna mistrzyni Europy ma 400

metrów, zarówno w biegu indywidualnym, jak i sztafecie. Te dwa złote medale zdobyła w ciągu jednej (!) godziny. Jest też aktualną wicemistrzynią świata w sztafecie 4x400 m na otwartym stadionie (na poprzednich mistrzostwach globu zdobyła wraz z koleżankami „brąz”), a także dwukrotną z rzędu wicemistrzynią świata w sztafecie w hali. Startowała na dwóch poprzednich igrzyskach, zajmując najwyższe – siódme – miejsce w sztafecie. Mimo, że jest najszybszą Europejką na tym dystansie, sztab szkoleniowy specjalnie nie wystawił jej do biegu indywidualnego, aby oszczędzać jej siły na sztafetę mieszaną oraz 4x400 metrów (w niej Polki z

Justyną na ostatniej zmianie zdobyły srebrny medal). Urodziła się w Raciborzu, stamtąd pochodzi także jej mąż.

NATALIA KACZMAREK – 23-letnia zawodniczka AZS -AWF Wrocław, urodzona w Drezdenku (Lubuskie) trenowana przez Marka Rożeja jest aktualna mistrzynią Europy w sztafecie 4x400 metrów. Na tym samym dystansie z koleżankami z reprezentacji ma srebrny i brązowy medal z Halowych Mistrzostw Świata oraz „srebro” z rozegranych w tym roku w Katowicach mistrzostw globu w sztafetach. Prywatnie jest narzeczoną najlepszego polskiego kulomiota Konrada Bukowieckiego, halowego mistrza Europy, wicemistrza kontynentu na otwartym stadionie i akademickiego mistrza świata. Natalia wraz z Justyną Święty -Ersetic biegła w „złotym” finale.

IGA BAUMGART-WITAN – urodzona w Bydgoszczy i wierna temu miastu -jest zawodniczką miejscowego BKS – biegła w eliminacjach, oszczędzając siły szybszych koleżanek. Po pięciu dniach od „złota” sztafety mieszanej wywalczyła „srebro” w sztafecie 4X400, bijąc rekord Polski i ulegając tylko Amerykankom. W swej koronnej konkurencji: sztafecie na jedno okrążenie stadionu jest wraz z Biało-Czerwonymi: aktualną mistrzynią Europy oraz wicemistrzynią świata (oraz brązową medalistką MŚ) na otwartym stadionie. Była też akademicką mistrzynią świata i startowała na dwóch igrzyskach. Trenuje ją własna mama – Iwona Baumgart. Jest najwyższą zawodniczka zwycięskiej sztafety (178 cm).

MAŁGORZATA HOLUB-KOWALIK – urodzona w Koszalinie, a reprezentująca AZS UMCS Lublin 29-letnia zawodniczka trenera Zbigniewa Maksymiuka również biegła w eliminacjach, aby najszybsze na tym dystansie Polki mogły zachować siły na finał. To jej drugie igrzyska: w Rio była 19 indywidualnie i 7 w sztafecie. Jest aktualną mistrzynią Europy w sztafecie oraz wicemistrzynią świata na otwartym stadionie (ma też „brąz” z poprzednich MS). Obok Justyny Święty-Ersetic jest najniższa zawodniczką naszej „złotej”-mieszanej, ale też „srebrnej” – kobiecej sztafety (liczy 168 cm).

KAROL ZALEWSKI – w sztafecie 28-latek urodziny w Reszlu biegł w finale. Zawodnik AZS-AWF Katowice trenowany przez Jakuba Ogonowskiego to czwarty zawodnik ostatnich mistrzostw Europy na otwartym stadionie w indywidualnym biegu na 400 metrów. Ma też „złoto” Halowych Mistrzostw Świata w sztafecie i „srebro” w tej samej konkurencji Halowych Mistrzostw Europy.

KAJETAN DUSZYNSKI – jako jedyny biegł i w eliminacjach i finale . To o nim na ostatniej zmianie wspaniały sprawozdawca sportowy Przemysław Babiarz krzyczał w emocjach „Biegnij, Kajetano-Kapitano”. Urodzony w Siemianowicach Śląskich, trenowany przez Krzysztofa Węglarskiego 26-letni zawodnik AZS Łódź wywalczył swój pierwszy medal w najważniejszych zawodach: wcześniej zawsze poza podium – czwarty indywidualnie na Akademickich Mistrzostwach Świata w 2017 roku, w tym tym samym roku, siódmy w sztafecie na Mistrzostwach Świata, w 2018 – piąty w Mistrzostwach Europy. Jest najwyższym członkiem naszej „złotej” sztafety – ma 193 cm.

DARIUSZ KOWALUK – 25-latek urodzony we Włodawie, a reprezentujący AZS-AWF Warszawa biegł w eliminacjach. Jedyny „okularnik” w „złotej” sztafecie. Trenowany przez Andrzeja Wołkowyckiego zawodnik miał najmniejsze dotąd sukcesy międzynarodowe spośród „Siedmiorga Wspaniałych”. Może pochwalić się „tylko” srebrnym medalem Młodzieżowych Mistrzostw Europy do lat 23 w sztafecie 4x400 metrów w 2017 roku. Jednak od zeszłej niedzieli każdy członek debiutującej na IO sztafety mieszanej ma swojej sportowej kolekcji najcenniejszy medal -złoto Igrzysk Olimpijskich.

Siedem złotych polskich medali w Tokio było dziełem tej właśnie, przedstawionej powyżej, wyborowej dziesiątki.

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (12.08.2021)


historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Sport