Sport nie jest sprawiedliwy – tak jak życie często bywa niesprawiedliwe. Ale w sporcie – i w życiu – bywają przebłyski sprawiedliwości. Takim właśnie przebłyskiem był wynik finału Euro 2020. Przegrała reprezentacja, która dostała się tam po wirtualnym karnym w półfinale. Anglia wjechała do meczu o złoto na krzywdzie Duńczyków. Ale wcześniej i później działy się rzeczy skandaliczne: gwizdanie i buczenie podczas hymnów rywali Albionu, to przykład zdziczenia i barbarzyństwa. Chamstwo nie powinno popłacać.
I (piłkarskie) Niebiosa okazały, może wyjątkowo, sprawiedliwość: Anglików opuścił wcześniejszy futbolowy fart. Ich bramkarz Pickford obronił dwa karne, ale to było za mało: tytuł zdobyła Italia. Ciekawe, że ten trzykrotny mistrz świata dopiero drugi raz zdobył tytuł mistrza Europy! Anglicy byli mistrzem świata u siebie, w 1966 roku (miałem wtedy 3 lata…) jeden, jedyny raz i nigdy nie byli mistrzem Starego Kontynentu. Będą musieli poczekać kolejne trzy lata. Albo trzy dekady…
O występie Polaków pisać nie będę . Szkoda czasu i atłasu. Jak ktoś lubi sporty zespołowe, to niech zacznie trzymać kciuki za polskich siatkarzy: oni „popeliny” nigdy nie zrobią. Gdyby nasi futboliści awansowali do ćwierćfinału ME czy mundialu i na tym poprzestali, byliby przedstawiani jako narodowi herosi. Gdyby z kolei nasi siatkarze zakończyli udział w ME czy MŚ na “ósemce” właśnie, w kibicowskim narodzie zapanowałaby frustracja, totalne rozczarowanie, złość i poczucie totalnej (sic!) porażki . Dla naszej dyscypliny narodowej, jaką jest siatkówka liczy się tylko medal. W Tokio też. Kapitan reprezentacji, charyzmatyczny Michał Kubiak mówi otwarcie: “chcemy złota, jedziemy po mistrzostwo olimpijskie”. Od czasów Huberta Jerzego Wagnera, słynnego “Kata”, który poprowadził nas do złota mistrzostw świata w Meksyku 1974 i Igrzysk Olimpijskich 1976, a który mówił jasno: “interesuje nas tylko złoto” – nikt tak nie mówił. To świadczy nie tylko o ambicjach, woli walki, chęci zwyciężania, ale też dużej sile psychicznej. “Powerze” mentalnym.
Dziś, wtorek, to dzień wylotu siatkarzy do Tokio. Nie zdobyliśmy medalu od 45 lat. Zresztą mamy tylko jeden medal z IO – za to złoty. Piłkarze z Rosji i Hiszpanii wrócili na tarczy. Jestem przekonany, ba, powiem, że Biało-Czerwoni siatkarze wrócą z tarczą. A później przyjdzie czas na kolejne zwycięskie żużlowe Grand Prix, Speedway of Nations i IMŚJ (pod moim Patronatem Honorowym) i juniorską “drużynówkę” (również z moim Patronatem)…
*tekst ukazał się na portalu pobandzie.pl (15.07.2021)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport