13 kwietnia obchodzimy w Polsce oficjalny Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
Historia Polski kołem się toczy. Przecież rządowy TU-154 M 10 kwietnia 2010 roku leciał do Rosji właśnie na uroczystości poświęcone tysiącom naszych rodaków – głównie oficerów zamordowanych przez Sowietów „na nieludzkiej ziemi". Ci, którzy chcieli czcić pamięć poległych za Polskę w 1940 roku, sami zginęli „na służbie" siedemdziesiąt lat później.
Historia Polski to w wielkiej mierze historia polskiej pracy organicznej, pracy „od podstaw", pracy pozytywistycznej. Ale, przyznajmy, trudno obchodzić rocznicę pracy – łatwiej obchodzić rocznice ludobójstwa czy bitew.
Trudno zatem odnosić się do pracy o utrzymanie polskości np. w zaborze pruskim czy rosyjskim w 1903 roku, a łatwiej do faktu, że równo 300 lat wcześniej, dokładnie 13 kwietnia 1603 roku w czasie II wojny polsko-szwedzkiej, jeden z najbardziej genialnych polskich wodzów, hetman polny litewski, Jan Karol Chodkiewicz zdobył twierdzę Dorpat, położoną w Inflantach (obecnie jest to terytorium Estonii i miasto Tartu).
Łatwiej jest tez odnosić się do Powstania Styczniowego w 1863 roku i wielu bitew tam stoczonych, niż eksponować dzień 13 kwietnia 1883, gdy po dwóch dekadach od powstańczych walk, dwóch Polaków – profesorów najstarszej polskiej uczelni – Uniwersytetu Jagiellońskiego: Zygmunt Wróblewski i Karol Olszewski jako pierwsi na świecie dokonali skroplenia azotu.
„Historia – magistra vitae". Tak, w rzeczy samej, historia jest nauczycielką życia. Ale żeby tą nauczycielką się stała, najpierw musimy ją znać. Dlatego zbrodnią było, że w okresie PRL-u, w drugiej połowie lat 1970-tych przestano uczyć historii w szkołach zawodowych. Cóż, w III RP, w okresie rządów PO-PSL ograniczono liczbę lekcji historii w szkołach średnich...
Znając przeszłość możemy – choć nie musimy – być mądrzejsi w przyszłości. Jednak nie chodzi tylko o to, co będzie, ale elementarny szacunek i oddanie czci dla tych naszych rodaków, którzy ginęli na przestrzeni wieków, tylko dlatego, że byli Polakami. Tak jak choćby dziesięciu Polaków- mieszkańców wsi Bilcze na Wołyniu, których zamordowali ukraińscy nacjonaliści w nocy z 13 na 14 kwietnia 1943. A takich „13 kwietni" w historii Polski, jest niestety bardzo wiele.
*tekst ukazał się na portalu dorzeczy.pl (13.04.2021)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura