Szanowny Panie,
przeczytałem, jak Pan w emocjach – ale za godziwą wierszówkę (ja piszę w „GP”, ”GPC” czy „Nowym Państwie” po prostu „pro publico bono”) – uznał, że tworzenie nowego sojuszu politycznego w Europie przez Polaków, Węgrów i Włochów jest… zdradą Ukrainy. Próbą uzasadnienia owej tezy jest to, że Orban i Salvini maja być prorosyjscy.
Cóż, proponuję nie histeryzować, tylko spokojnie spojrzeć na fakty. A fakty są takie, że gdy wicepremier Matteo Salvini był w rządzie Republiki Włoskiej, to Italia ani razu nie zagłosowała na posiedzeniu Rady Europejskiej za zniesieniem sankcji wobec Rosji, ich zawieszeniem lub ograniczeniem. Co więcej: Rzym głosował w tym czasie za sankcjami. Mówię o politycznej praktyce i faktach. Oczywiście koszulka z podobizną Putina to głupawy happening, ale kładąc go na szali politycznej wagi, to dużo ciężej waży od tego t-shirtu kilkanaście lat kolaboracji z Rosją przy Nord Stream 1 i Nord Stream 2 rządzących Niemcami partii CDU, CSU i SPD. I jakoś Pan o tym nie wspomina. Czyżby dlatego, że pracuje Pan w medium, które funkcjonuje w Polsce, ale za niemieckie pieniądze, należy do kapitału niemieckiego? Czy to jest powód Pańskiego milczenia?
Proszę się nie martwić: w tej ciszy nad Wisłą w związku z współpracą ręka w rękę Niemiec i Rosji, nie jest Pan sam. Politycy PO i PSL też nabrali wody w usta. Atakują PiS, a przecież to ich partie są w tej samej międzynarodówce chadeckiej – Europejskiej Partii Ludowej – co CDU i CSU. To przecież ich przyjaciel z tej samej europejskiej rodziny politycznej EPL, były kanclerz Austrii Wolfgang Schüssel jest w … radzie nadzorczej firmy budującej Nord Stream! PO/PSL widzą źdźbło koszulki Salviniego i sojuszu z włoską Ligą (który zresztą jeszcze nie powstał) w oku PiS , a nie widza we własnym belki, ba, wielkiej beli porozumienia ponad głowami Polski (ale także krajów bałtyckich i skandynawskich) Moskwy i Berlina. Toż to Tatry albo nawet szczyt „Pik Komunizma” w tadżyckim Pamirze…
Tak samo lewica w Polce stała się, ni z tego, ni z owego bardzo antyrosyjska i zarzuca rządzącemu PiS-owi przesuwanie kraju … na Wschód. Ta sama lewica nagle dostała amnezji i już nie pamięta ,że jedna z jej politycznych ikon, kanclerz Republiki Federalnej Gerhard Schröder jest również w radzie nadzorczej Nord Streamu, a więc przedsięwzięcia przez niektórych porównywanego do Paktu Ribbentrop-Mołotow, czy Rapallo lub Locarno.
Przy okazji, Panie W., przywołuje Pan postać ministra spraw zagranicznych z czasów rządów PO-PSL – Radka Sikorskiego. Słusznie. Do dziś pamiętam, jak zaprosił szefa MSZ Rosji Sergieja Ławrowa na doroczne spotkanie ambasadorów RP – to zdarzyło się pierwszy (i ostatni, póki co) raz w historii...
Tak to już z Wami jest. Krótka pamięć. Amnezja. Zapominacie, gdy dyktuje to polityczna potrzeba. Panie W.! Zaprawdę powiadam Panu: europejska PPR czyli Partia Przyjaciół Rosji jest zupełnie gdzie indziej niż Pan to pisze…
*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej" (14.04.2021)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka