Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
85
BLOG

Polskie wyzwania, polska strategia

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Warto jasno sformułować, jakie są dzisiaj główne priorytety dla Polski zarówno w perspektywie krótko-, jak i długookresowej. Powinna to być odpowiedź na pytanie o dzisiejsze polityczne i pozapolityczne wyznaczniki polskiej racji stanu, nie tylko Anno Domini 2021, lecz także na najbliższych parę dekad.

Sytuacja międzynarodowa jest zmienna, dynamiczna. Na naszych oczach następują istotne przeszeregowania, powiększanie i uszczuplanie stref wpływów poszczególnych mocarstw – to tym bardziej obliguje nas do próby zarysowania najbardziej pozytywnego scenariusza dla Polski, a także scenariuszy B, C itd., czyli rezerwowych.

Polska wobec mocarstw globu

W wymiarze międzynarodowym mamy dzisiaj więcej znaków zapytania niż przed rokiem. I to mimo że Rosja słabnie gospodarczo oraz politycznie, wbrew swojej bardzo agresywnej i po części skutecznej polityce zagranicznej.

Następuje systematyczny wzrost roli Chin umiejętnie wykorzystujących pandemię, która u nich się zaczęła. Stany Zjednoczone Ameryki idą w kierunku miękkiego przywództwa, wyraźnej poprawy relacji z Niemcami i Unią Europejską oraz utrzymania gospodarczo-politycznej konfrontacji z Chinami, choć używać do tego będą mniej ostrej retoryki niż podczas kadencji republikańskiego poprzednika obecnego lokatora Białego Domu.

Dla Polski jest ważne – i pozytywne – prawdopodobne utrzymanie amerykańskiego sceptycyzmu wobec Federacji Rosyjskiej. Dla Polski jest ważna – i niepokojąca – możliwość zawierania amerykańskich ustaleń z Berlinem i Brukselą ponad głowami naszego regionu, Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Rzeczypospolitej. Skądinąd regionu najbardziej proamerykańskiego na Starym Kontynencie.

Mamy już doświadczenie z nieszczęsnego resetu w relacjach Stanów Zjednoczonych z Rosją w latach 2008–2012, czyli za pierwszej kadencji tandemu Barack Obama–Joseph Biden, wspieranego przez ówczesną sekretarz stanu Hillary Rodham Clinton. Tym razem ów amerykański reset dotyczyć może już nie relacji z Moskwą, lecz z Unią Europejską i jej największym państwem członkowskim – Republiką Federalną Niemiec. Świadczy o tym choćby decyzja o pozostawieniu liczby amerykańskich żołnierzy w RFN na dotychczasowym poziomie mimo redukcji zapowiedzianych przez prezydenta Donalda Trumpa. Samo w sobie utrzymanie obecnego poziomu żołnierzy amerykańskich w Europie jest czymś pozytywnym, jednak pytanie, czy aby nie odbędzie się to kosztem Polski, a konkretnie zredukowania z kolei liczby żołnierzy amerykańskich, którzy mieliby podlegać relokacji do Polski.

Takich pytań i wątpliwości jest więcej. Na razie jednak nowa ekipa amerykańska nie wykazuje nadmiernej aktywności międzynarodowej, choć sama oskarżała administrację Trumpa o rzekomy izolacjonizm w polityce międzynarodowej i niewielką zewnętrzną aktywność Waszyngtonu.

Po pierwsze COVID-19, po drugie gospodarka

Jak zatem mamy rozgrywać jako Polska te wielkie międzynarodowe szachy? Przedstawię to w punktach:

1. Za wszelką cenę powinniśmy starać się przejść przez pandemię, ograniczając straty ludzkie i gospodarcze. To dosłownie wymóg polskiej racji stanu! Rząd powinien wykorzystać wszelkie dostępne możliwości zagwarantowania szczepionek bez względu na międzynarodowy kontekst polityczny. Życie i zdrowie Polaków ma być kluczowym kryterium przy podejmowaniu decyzji o imporcie szczepionek i instrumentach walki z koronawirusem.

2. Należy uczynić doprawdy wszystko, aby zagwarantować rozwój ekonomiczny kraju i definitywne zerwanie z pozycjonowaniem Polski przez Zachód, a w szczególności największe państwa Unii Europejskiej jako li tylko wielki obszar taniej siły roboczej i relatywnie bardzo duży rynek zbytu.

Za czasów Prawa i Sprawiedliwości Polska przegoniła Grecję – pierwszy kraj członkowski dawnej EWG, dawnej piętnastki, gdy chodzi o poziom PKB na głowę mieszkańca, a teraz zrównaliśmy się z kolejnym krajem starej Unii, czyli Portugalią.

W dzisiejszym świecie realna niepodległość zależy w wielkiej mierze, choć oczywiście nie tylko, od czynników stricte ekonomicznych. Musimy zadbać o jak największą siłę gospodarczą Rzeczypospolitej, w tym rozwiązanie problemu, który od zawsze był i jest piętą achillesową polskiej gospodarki, czyli braku kapitału. Dlatego należy w przemyślany sposób zabiegać o jego pozyskanie z zewnątrz. Charakterystyczne, że w ostatnich latach, za rządów PiS, wzrost największych inwestycji nastąpił głównie nie z Europy, lecz z Azji. To ważne, bo tamtejsi inwestorzy są znacznie mniej podatni na rezolucje i naciski płynące z Brukseli o rzekomym nieprzestrzeganiu przez Polskę praworządności, a nawet praw człowieka. Skądinąd uważam, ba, jestem głęboko przekonany, że polityczne i ideologiczne ataki na Polskę, których jesteśmy świadkami, poczynając od jesieni 2015 r., zintensyfikowane od roku 2016, są w gruncie rzeczy tak naprawdę bardzo świadomą, konsekwentną strategią ograniczania konkurencyjności gospodarczej i politycznej Polski. Dodajmy w kontekście ostatnich uwag: w tym także ograniczania napływu właśnie inwestycji zagranicznych do naszego kraju.

Po trzecie narodowa solidarność w sprawach kluczowych

3. Sprawą kluczową w wymiarze wewnętrznym jest konsolidacja polskiego społeczeństwa i narodu. Demokracja to oczywiście spory, polityczne targi i konflikty, jednak im będziemy bardziej zjednoczeni, tym silniejsi będziemy w wymiarze zewnętrznym. Miejmy świadomość, że wiele czynników zewnętrznych – określę to eufemistycznie – ciężko pracuje nad tym, aby Polacy byli skłóceni. Widać to w kontekście tragedii smoleńskiej i działań Federacji Rosyjskiej. Ale przecież, trawestując pieśń Kornela Ujejskiego, „Inni szatani byli tam czynni”.

Również inne znaczące państwa ewidentnie chcą, aby Polacy zajmowali się wewnętrznymi kłótniami, nakręcali spirale wzajemnych niechęci, ba, nienawiści wręcz, nie szukali tego, co łączy, odrzucając to, co dzieli.

To nie mój naiwny idealizm – to znajomość tego, co ma miejsce na Zachodzie. Tam opozycja ostro zwalcza rząd, ale w sprawach zewnętrznych demonstruje jedność z władzą wybraną w demokratycznych wyborach (tak dzieje się w przypadku roszczeń, odszkodowań, od Niemiec dla Grecji). Ale też odwrotnie: niemiecka klasa polityczna, niemieckie elity ponad podziałami odrzucają polskie argumenty i wynikające z nich zadania dotyczące naszych roszczeń w sprawie reparacji czy też odszkodowań ze strony Berlina. Inni mogą, a Polacy nie?

A raczej nie mogą, bo siły spoza Polski robią wszystko od lat, żebyśmy nie byli solidarni w sprawach fundamentalnych. Co więcej, dając się tak rozgrywać obcym, wręcz zachęcamy, by robili to permanentnie. Ba, żeby czynili to na szerszą skalę, skoro dotychczasowe próby są skuteczne.

Reasumując: przed Rzecząpospolitą i narodowymi elitami wielkie wyzwania międzynarodowe i wewnętrzne. Doprawdy od nas zależy, czy będziemy w stanie im sprostać.

*tekst ukazał się  w "Gazecie Polskiej Codziennie" (18.03.2021)

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka