Polityka to gra zespołowa. To fakt. To też banał – ale w rodzaju tych, których odrzucać nie należy. Polityka jest jak gra w zespole w sportach drużynowych. Najlepszy zawodnik jeśli będzie grał pod siebie, nie zapewni sukcesu drużynie.
Polityka to także czasem zaciskanie zębów, gdy ma się poczucie, że decydują mniej od Ciebie inteligentni, mniej pracowici, mniej doświadczeni, mniej oczytani – ale grający z Tobą w jednej drużynie. Można się obrazić, wziąć zabawki i pójść w diabły, albo tam, gdzie oczy poniosą. Rzecz w tym, że jest to droga donikąd, bo polityka to nie jest rzecz dla solistów.
Oczywiście wspólnota polityczna jednoczy się z różnych powodów. Czasem ofensywnych, czasem defensywnych. Słusznie już cesarz Napoleon I pisał, iż „Są tylko dwie rzeczy, które potrafią naprawdę zjednoczyć ludzi: to strach oraz interes”.
Z drugiej jednak strony można by maksymę Napoleona, człowieka, który zawędrował nawet do polskiego hymnu, uzupełnić słowami jego rodaka Błażeja Pascala, który chyba słusznie dowodził, że: „Zbiorowość, w której nie ma jedności to zamęt; jedność, która nie bazuje na zbiorowości to tyrania”.
O nas, Polakach pokutuje opinia, że jesteśmy indywidualistami, singlistami, że kochamy działać w pojedynkę, a trudno nam odnaleźć się w zespole. Uważam to za stereotyp krzywdzący, ocenę nieprawdziwą. Zwróciłbym raczej uwagę na aspekt wolnościowy: Polak pójdzie do pospolitego ruszenia, partyzantki, na barykady, do ruchu solidarnościowego nie dlatego, że mu każą, tylko dlatego, że chce. Gdyby mu kazali, pewnie by nie poszedł, tylko zwiał. Czy to specyfika polska czy może słowiański „gen”, skoro wielki Włodzimierz Wysocki (byłem wiele lat temu na jego grobie w Moskwie) śpiewał,: „Ja się zgadzam i mogę w tabunie koni biec, ale siodło i uzda – te odrzucam precz”. Myślę, że to jednak specyfika polska, bo rodacy barda Wysockiego cudownie się odnajdywali w swojej ojczyźnie, w której car był Bogiem, a pierwszy sekretarz – wszystkim, zaś jednostka zerem – jak pisał komunistyczny poeta Włodzimierz Majakowski, którego zresztą wykończyli współtowarzysze – komuniści.
W czasach ofensywy pandemii nie napisałem o koronawirusie ani słowa. Z rozmysłem, bo pandemia nie może nami i naszymi umysłami całkowicie zawładnąć...
*tekst ukazał się na portalu dorzeczy.pl (13.10.2020)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura