Pytany przez dziennikarzy czy będzie kandydować na stanowisko szefa Rady Europejskiej ówczesny premier Donald Franciszek Tusk powiedział: „Nie wybieram się do Brukseli”. Po czym wybrał się do Brukseli. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Piotr Budka stwierdził nie tak dawno: „Kidawa-Błońska była, jest i będzie kandydatką Koalicji Obywatelskiej”. Co było potem – wiadomo. Wspomniana Małgorzata Maria Kidawa-Błońska powiedziała „Nie zamierzam zrezygnować ze startu w wyborach”. Zaraz potem zrezygnowała. Rafał Kazimierz Trzaskowski dopiero co mówił: „Nie będę startował w wyborach na prezydenta, mam umowę z Warszawiakami”. Niedługo potem wystartował – a o umowie z mieszkańcami stolicy już nie wspomina. Za czasów Związku Sowieckiego mawiano, że jak oficjalna agencja prasowa ZSRR – TASS poda jakąś informację, to należy ją czytać całkowicie odwrotnie. Jeżeli TASS zaprzeczał, że coś się wydarzyło, było to najlepsze potwierdzenie – i dla sowietologów i dla zwykłych ludzi – że właśnie to miało miejsce. Czemu akurat teraz wspominam o sowieckiej, znanej z kłamstwa i manipulowania informacjami, agencji prasowej? Wiadomo dlaczego. Te podobieństwa nasuwają się same. Niech się więc nikt nie dziwi, że przeciętny Polak rozszyfrowuje skrót PO jako Puste Obietnice.
*komentarz ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (04.07.2020)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka