Pan Zbigniew Ryndak. Szanowny Panie Redaktorze! Trochę to dziwne, że próbuję się z Panem skontaktować nie mając w zasadzie dotąd wspólnych działań. Pozostanie tak, ale był czas, kiedy pracował Pan w Gazecie Z(L) i miałem okazję czytaćPańskie artykuły. Robiły na mnie wrażenie starannie dobieraną tematyką i wyważonymi opiniami. Nie było tam miejsca na napastliwe, agresywne tony. Z zupełnie pozamerytorycznych powodów Gazeta z lubością mnie atakowała. Przez wiele lat. Kilka osób, których nazwiska litościwie, chociaż z lekką nutą pogardy przemilczę przekazywało pałeczkę nienawiści młodszym adeptom. Zastosowałem taktykę splendid isolation, co na moje potrzeby można czytać jako wyniosły dystans. Gazeta umiera, a ja żyję... Rozpisałem się. Dzisiaj jesteśmy w jednej rodzinie emerytów i nadszedł czas, żeby przyzwoitym ludziom pokłonić się, co niniejszym czynię...
Jan Tyblewski
Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości