Pedofilskie przytulanie w TVN?

W Wielką Sobotę zajrzałem do Małych Gigantów w TVN. Nie oglądałem tego programu od pierwszego odcinka,  żeby nie obrzydzać sobie telewizji widokiem jury – pani Chylińskiej i Wojewódzkiego. Ale program z dziećmi? Co oni wymyślili? Dla kogo? Jak to robią?

Prowadzący transmisję zadowolony z siebie tłuścioch pan Cha kiedy dziewczynka skończyła występ złapał  ją w ramiona i tak przytulony kręcił piruety z radości, że małej dobrze poszło.  Potem mała artystka wraca na zaplecze i tam od razu wpada w ramiona Mozila Czesława, znanego z tego, że śpiewa.  I znowu widzimy wielkie przytulanie, już nawet nie po jednej, ale po dwie dziewczynki  naraz.

Następna uczestniczka i następna po niej znów są porywane w ramiona rozgrzanego konferansjera  Cha i na zapleczu dzieje się to samo. Na scenie pan Cha klęka przed małą piosenkarką czy tancerką, sprytnie łapie niewinne pisklę, wstaje i znów widzimy  przytulankę. Nie musi tego robić, nie powinien tego robić, chyba że mu za to specjalnie  płacą.

 Uparte dotykanie małych dziewczynek na scenie jest skandalem. Dziesięcioletnie i młodsze  urocze uczestniczki konkursu powinny być traktowane z godnością. Łapy precz. Tymczasem one dzięki panu Cha   będą miały zakodowane w pamięci, ze każdy od kogo  zależy  ich kariera będzie je przytulał,  a może nawet tarmosił.

Swego czasu w programie Mam Talent oduczyłem  panią Chylińską używania wulgaryzmów w komentarzach oceniających osoby występujące na scenie i panią Kazadi, która za normę uznała czułe dotykanie każdego uczestnika konkursu. No i teraz pojawił się ten cały Cha z negatywną charyzmą, anty telewizyjną,  na twarzy.

Poza tym OK. Program jest ciekawy. Dzieci niezwykle uzdolnione.