Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej Opole 2014 już za nami. Impreza była gigantyczna, sprawnie zorganizowana, dla każdego coś miłego. Nie brakuje opinii, że cały ten ostatni festiwal, to kicz.
Nie wszystko mi się podobało. Powtarzam moje uwagi z notki pt. „OPOLE – łapki w górę”.
Źle mi się robi jak widzę tych pseudoartystów karierowiczów rynku muzycznego. Byle kreatura traktuje widzów jak zwierzątka. „Łapki w górę” – drze się wyjec. „Łapki w górę” - rozkazuje miernota kabaretowa. I wielotysięczna widownia podnosi pokornie ręce w górę.
Czują się na scenie jak prawdziwa władza. Reszta to społeczna magma, kupująca bilety, kupująca ich płyty, a przy tym ma podnosić łapki w górę. Nie podobała mi się prezenterka jadąca na swoim charakterystycznym śmiechu.
Nie zauważyłem piosenki, której melodię można by zapamiętać, nie mówiąc o słowach. W większości to jest jakieś mówione śpiewanie Stachurskiego. Świetny był Maciej Maleńczuk i jego „Cygańska dusza”.
Kiedyś to piosenkarz występował przyzwoicie ubrany. Nie skakał nie wyginał się na wszystkie strony. Widz mógł się skupić na melodii i tekście. Dziś obok łachmaniarsko odzianego wokalisty skaczą błazny cyrkowe. Do czego to jest podobne?
A w ogóle impreza opolska jest gigantycznym pożytecznym przedsięwzięciem. Można by zwrot do widzów kierować w dwóch językach: łapki w górę – Hande Hoch.
Halina Młynkowa też krzyczała „Ręce do góry”, obydwaj Golce tak samo nawoływali „Rączki w górę”.
Wyglądało na to, że zaśpiewanie polskiej piosenki czy przedstawienie kabaretowego skeczu nie może odbyć się bez wydania rozkazu „Ręce do góry”, dawniej „Hande Hoch”.
Żyjemy w kraju wolności. Jeśli tysiące widzów tak lubi podnosić ręce do góry, to niech robią to z własnej inicjatywy, a nie na rozkaz wokalistów. Ci ostatni nie znają II wojny światowej i nie wiedzą co dla Polaków starszej generacji znaczą te dwa słowa: ręce do góry, Hande Hoch.
Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości