W Łucku na Ukrainie kiedy Bronisław Komorowski zatrzymał się wśród ludzi podszedł do niego młody człowiek i zaatakował go jajkiem, brudząc mu marynarkę.
Oficer BOR, ten w czerwonym krawacie, popełnił niewybaczalny błąd. Dopuścił gówniarza z plecakiem do prezydenta. Młody bohater Ukrainy nie musiał rzucać jajkiem. On je po prostu rozgniótł na ramieniu Bronisława Komorowskiego. A równie łatwo mógł jednym błyskawicznym ruchem poderżnąć polskiemu prezydentowi gardło. Albo zdetonować bombę, gdyby ją miał w plecaku.
Przypuszczam, że starym zwyczajem BOR-owiec ten wkrótce zostanie awansowany. A może prezydenta tak „chronią” obcy agenci?
Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka