- …
- Proszę zaprotokołować, oskarżony milczy, nie odpowiada na pytania Sądu – podyktował sędzia młodej protokolantce.
Chaim widział ją jak na dłoni. Siedziała przy antycznej maszynie do pisania. To była ładna dziewczyna. Chwilami przechylała głowę i spoglądała na Dawida Chaima z melancholijnym zamyśleniem. Wtedy mógł patrzeć na jej profil wycięty starannie przez naturę, według wzorów czysto aryjskich. Była szczupła lecz nie chuda. Jej smukłe nogi intrygowały Chaima nie mniej niż błyszczący łańcuch pana sędziego.
Dwóch ławników przypominało Chaimowi małe szare kuropatwy, które ze strachem podrywają się do lotu. Pamięta jak w Ottoswalde, kiedy śnieg pokrył pola od ogrodu po daleki las, chodził za kuropatwami. Rozsypywał dorodne ziarna pszenicy namoczone w alkoholu. Miał nadzieję, że kuropatwy upija się i pozbiera je do torby jak szyszki, a matka upiecze i zjedzą smaczne nieosiągalne na co dzień mięso wolnych ptaków.
- Czy oskarżony zdaje sobie sprawę z wagi zarzutu, jaki postawił posłowi Józefowi Szpilorkowi, rozgłaszając ustnie i na piśmie, jakoby pan poseł w czasie okupacji niemieckiej prowadząc zakład przewozowy wydał w ręce SS rodzinę żydowską, ukrywającą się w szałasie leśnym, zaś po drugiej wojnie światowej, jako szabrownik, rozebrał zabytkowy ratusz w Starym Miasteczku, a cegłę sprzedał w centralnej Polsce? Czy oskarżony wie, że poseł Szpilorek nigdy nie mieszkał w Generalnym Gubernatorstwie, a całą okupację hitlerowską spędził na robotach w głębi Rzeszy, był maltretowany i o mało nie stracił życia, gdy przyłapany został na zbiorowym słuchaniu radia BBC, wraz z innymi niewolnikami polskiego i rosyjskiego pochodzenia?
- …
- Proszę protokołować, oskarżony nie odpowiada na pytania Sądu…
Dawid Chaim był myślami w niewielkim ogródku w Ottoswalde, przy szosie Pinne – Posen. Nie ma już tamtych dni. Rija Schwarz w krótkiej sukience szczupłymi dziecinnymi rączkami odgarnia białe długie włosy znad szyi, jakby chciała wszystkie spiąć pod dużą niebieską kokardą. Mały Dawid Chaim patrzy na dziewczynkę jak w obrazek. Uśmiecha się do niej i macha ręką, jak na pożegnanie. Rija zeskakuje z dyszla, znika za wysokim płotem. Wyślizgany dyszel jeszcze przez chwilę miarowo porusza się w dół i w górę. Szary drabiniasty wóz frau Schwarz wygląda jak szkielet odartego ze skóry wielkiego zwierzęcia.
- W tej sytuacji proszę o wypowiedź lekarza biegłego – powiedział sędzia.
Podniósł się mężczyzna, którego Chaim nie byłby w stanie opisać. Zaczął czytać z kartki trzymanej blisko oczu:
„Orzeczenie sądowo-psychiatryczne w sprawie Kp. 358/1988. Na zlecenie Sądu rejonowego lekarze biegli: specjalista psychiatra Edward Gawrak i lekarz psychiatra Maria Makiewicz przeprowadzili jednorazowe badanie stanu psychicznego oskarżonego Roberta Szulca, pseudonim Dawid Chaim. Z akt sprawy wynika, że Robert Szulc vel Dawid Chaim złożył skargę na Piotra Atamana jakoby ten odgrażał mu się zamordowaniem. Poza tym Robert Szulc nazwał przestępcami i złodziejami wojewodę Jana Karlika i posła Józefa Szpilorka. Posądził ich o czyny nie mające miejsca. Oskarżony Robert Szulc vel Dawid Chaim w całej rozmowie wciąż powtarza i opowiada o swoich wrogach i przeciwnikach tak w najbliższym otoczeniu sąsiedzkim, w mieście jak i instytucjach państwowych, którzy wyrządzają mu ciągle przykrości, jak na przykład rysują gwoździem karoserię samochodu, przebijają opony, Pisza na zaśnieżonej szybie auta słowo JEW, a na ścianie korytarza narysowali strzałkę w kierunku drzwi jego mieszkania i napisali AIDS. W urzędach i redakcjach wyśmiewają się z niego. Nic mu nie chcą załatwić. Sam podaje, że jest zdrów i czuje się dobrze. W rozmowie często zmienia temat, jest płaczliwy, to znów nadmiernie wesoły. Stan fizyczny poza licznymi brakami w uzębieniu bez odchyleń od stanu prawidłowego. Stan neurologiczny bez zmian. Stan psychiczny: samorzutnie nawiązuje kontakt słowny. Skarży się na licznych prześladowców i wrogów Polski, jest wszechstronnie zorientowany. Nastrój chwiejny, chwilami wzmożony, to znów płaczliwy. Wypowiedzi niezwykle, gubi się w temacie. Zaburzenia myślenia w postaci urojeń prześladowczych.
Na podstawie akt sprawy, wywiadów i badania w Sądzie, zgodnie orzekamy, że oskarżony Roberty Szulc, znany w kraju jako pisarz Dawid Chaim, cierpi na przewlekłą chorobę umysłową pod postacią zespołu urojeniowego o treści prześladowczej, która opisano wyżej. Urojenia należą do głębokich zaburzeń treści myślenia przy zupełnym bezkrytycyzmie i braku korekty ich. Tego rodzaju chorzy postępują zgodnie z treścią urojeń. Bardzo często ich postępowanie jest sprzeczne z prawem, z interesami otoczenia. Z takim właśnie wypadkiem mamy do czynienia u oskarżonego. Występujące u niego urojenia podyktowały mu cały szereg oskarżeń, nieuzasadnionych zarzutów w stosunku do ludzi, z którymi miał do czynienia. W związku z powyższym u oskarżonego tak zdolność rozumienia czynu, jak i zdolność wonowania swoich czynów (postępowań) były całkowicie zniesione. Oskarżony nie jest niebezpieczny dla otoczenia, ale jest niebezpieczny dla porządku prawnego. W związku z tym powinien być leczony w szpitalu psychiatrycznym”.
Sędzia mimo woli się uśmiechnął. Również wojewoda, poseł i były sekretarz partii Ataman nie mogli pozbyć się śmiechu ze swoich twarzy. Co gorsze – śmiał się też Dawid Chaim. Sekretarka przygryzła swe ładne usta.
- Dawidzie Chaim, jest pan wolny – powiedział sędzia i zaczął zgarniać papiery.
- Czy byłby pan tak uprzejmy i teraz, poza protokołem, zechciałby nam pan powiedzieć, dlaczego pan to wszystko zrobił?
- Dla spokoju sumienia, Wysoki Sądzie…
Dawid Chaim szedł schodami w dół prowadzącymi z gmachu sprawiedliwości do centrum miasta. Świeciło słońce. Widział mnóstwo pogodnych, dobrze ubranych ludzi. Miał dla nich tyle słów, tyle spraw,
tyle marzeń, ile tylko może się zmieścić w jednym samotnym sercu.
Dawid Chaim rodowity aryjczyk z podziwu i sympatii do narodu żydowskiego przyjął pseudonim literacki David Chaim. Jest to zapewne niewidzialna blizna po II wojnie światowej. Odtąd jego umysł ciągle zaprzątany jest losami żydowskimi i wypełnia go maniakalny przymus napisania powieści pod tytułem „Pustynia Judejska”. Najtrudniejsza z trudnych rzeczy; jednocześnie myśli jak wyplątać się z własnego życia w roku żydowskim 5772 i wciąż wierzy, że jest możliwe pojednanie wszystkich narodów na całym świecie. Znajomi uważają, że David Chaim jest trochę stuknięty…
Dokończenie opowiadania z tomu „Dziewczyna w okularach”
http://www.shopmybook.com/pl/Zbigniew-Ryndak/Dziewczyna-w-okularach
Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura