Zbigniew Ryndak Zbigniew Ryndak
437
BLOG

Jak bawi się młoda generacja?

Zbigniew Ryndak Zbigniew Ryndak Polityka Obserwuj notkę 1

Miałem o tym nie pisać. Ale muszę, bo nie mogę zapomnieć publicznych zabaw sylwestrowych. To znaczy witania Nowego 2013 Roku. Mam przed oczami dwa modelowe miasta. Poniemiecki Wrocław i pozaborczą carską Warszawę. To porównanie brzmi podobnie jak wypowiedź sędziego Igora Tuleya o stalinowskich metodach przesłuchiwania świadków przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w sprawie kardiochirurga doktora G. Dziś prawica nie mówi o łapówkarzu, tylko jest wielce obrażona, że sędzia ośmielił się w ustnym uzasadnieniu wyroku wspomnieć o draństwie komunistycznych śledczych. Oczywiście, według różnych Mularczyków i Ziobrów CBA jest niewinne. Toż to sam kryształ praworządności. Kiedy prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości był Ziobro, to co zrobiły służby jego pionu? Pokazały we wszystkich stacjach telewizyjnych aresztowanie doktora G. Wyprowadzali go skutego w szpitalnej koszuli i spodniach. Ludzie Ziobry i rządzącego PISu, a jakże w kominiarkach, pokazali narodowi jak należy walczyć z korupcją. Tylko że nie był to doktor G. To był telewizyjny obrazek zamydlający oczy elektoratowi wyborczemu. A jak nazwać uwiedzenie pielęgniarki, obietnicą małżeństwa i nakłonienie jej do wyniesienia ze szpitala danych osobowych pacjentów? Kobiety mimo wszystko nie powinny pełnić odpowiedzialnych funkcji, nie powinny mieć dostępu do informacji objętych tajemnicą, bo za perfidne kłamliwe wyznanie miłości i obietnicę małżeństwa zrobią każde świństwo. To nie pierwszy taki publiczny zły przykład. Nocne przesłuchania w Polsce to właśnie ukłon w stronę stalinowsko-ubeckich metod. A te wrzaski antyterrorystów, którzy wpadli do szpitala jakby tam była kryjówka łapówkarzy i morderców? Oni kominiarkowcy niewinni. Oni są tak wyszkoleni. Oni wypełniają procedury. Na ziemię! Ręce do góry! Wyłazić z łóżek! Niby jakim językiem mieliby ci oficerowie się posługiwać? Szanowni państwo prosimy uprzejmie o położenie się na podłodze? Panowie pacjenci, prosimy o nie obmacywanie pacjentek. Jakby funkcjonariusze byli tak uprzejmi, to mielibyśmy zupełny kabaret w stylu lekarze bez granic, pielęgniarki bez majtek. Jeszcze słowo o spadku liczby przeszczepów serca po aferze z doktorem G. Właściwie co to ma wspólnego z warszawskim szpitalem? Może przeszczepów w innych szpitalach nie było, ponieważ ludzie przestraszeni kamerami CBA przestali przynosić lekarzom koperty? Rozwój medycyny w stronę transplantacji jest krokiem do tyłu. Kojarzy mi się to z tytułem „Rzeźnia Maksa Heroda”. Wprawdzie dawców serc na polskich drogach jest ponad pięć tysięcy rocznie. Ale nigdy nie ma gwarancji, że nie będzie łapówek i handlu organami, bo amatorów dużego zarobku też nie brakuje. Medycyna nowoczesna powinna rozwijać lecznictwo i profilaktykę. Jednak po co mozolnie leczyć, skoro jednemu można wyciąć a drugiemu przyszyć. Obrońcy CBA wściekają się na to, że sędzia napomknął o metodach, które kojarzą się z okresem stalinowskim. Tak, stalinizm to paskudztwo. O wiele lepszy był narodowy socjalizm w III Rzeszy Niemieckiej. Dlatego geniusze z CBA akcji przeciwko doktorowi Mirosławowi G. nadali kryptonim „Mengele”.

Teraz o ulicznych noworocznych koncertach. Dawniej ludzie witali nowy rok na zabawach sylwestrowych. Dziś młodych wypędzono na ulicę. Młodzi też są ludźmi, których ekipa rządowa zamienia w bezwolną masę. Funduje im uliczne koncerty rozmaitych szarpidrutów, którym płaci spore honoraria. I odbywa się niby kulturalna kozidraka. Byle pożal się Boże idol krzyczy ze sceny do dziesiątków tysięcy młodych ludzi – rączki w górę, a Cichopkowej nawet się wyrwało – łapki w górę! Ludzie łapki podnoszą i zbici w ciżbę podskakują. A celebryci, wokalistki, gitary basowe i saksofony wyją jak oszalałe. Wrocław konkuruje z Warszawą. Z obu miejsc relacje telewizyjne na żywo. Na koniec przed świtem młody elektorat wyborczy zostaje oślepiony gigantycznymi fajerwerkami. To Donald Tusk sprawia młodzieży wesoły prezent. Gdyby Polska miała nadal zamknięte granice ta oszukana i stracona generacja urządziła by temu rządowi takiego Sylwestra, że nie pozostało by po nim śladu. Przecież już pojawiły się sugestie, że trzeba rozstrzelać dziennikarzy potakiewiczów no i politycznych kłamców. Rewolucji nie będzie, bo potencjalni rewolucjoniści nie chcą umierać za Warszawę, ani za Gdańsk, a tym bardziej za Wrocław nadal zwany w Niemczech Breslau. Chociaż, kto wie. Wszystko jest możliwe.

 

 


 

Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka