Na wyborcze zwycięstwo PiS złożyło się, oczywiście, bardzo wiele czynników. Jednak najważniejsza dla wygranej 25 października wydaje się być wygrana 25 maja. Gdyby Andrzej Duda nie został prezydentem, historia mogłaby potoczyć się nieco innym torem.
Po pierwsze, zwycięstwo Dudy przełamało narrację o „wiecznie przegranym” PiS. Okazało się, że Prawo i Sprawiedliwość potrafi przeprowadzić bardzo skuteczną kampanię wyborczą i trafić ze swoim przeslaniem do wielu nowych wyborców.
Po drugie, już urzędując, Andrzej Duda pokazał się jako polityk zupełnie innego typu, niż Bronisław Komorowski – aktywny, obyty, bez kompleksów. Polacy mogli się przekonać, że głosując na Dudę nie popełnili błędu – a tym samym nie popełnią błędu, głosując na PiS.
Po trzecie, spore znacznie miało chyba zjawisko przyłączania się do zwycięskiego obozu. Znaczna część wyborców jest poza ostrym sporem politycznym. Lubi za to znajdować się po tej stronie, gdzie większość. Do niedawna ten mechanizm promował PO – a teraz ją pogrzebał.
Po czwarte, kampania Andrzeja Dudy pomogła w promocji innej twarzy PiS – Beaty Szydło. Dzięki temu kampania parlamentarna stała się swego rodzaju dogrywką po wyborach prezydenckich. PiS mógł w niej wykorzystać podobną strategię – co się opłaciło (równocześnie Platforma, być może sparaliżowana po klęsce Komorowskiego, nie potrafiła wykuć strategii nowej).
Po piąte, niektórzy wyborcy mogli kierować się - paradoksalnie – niegdysiejszą narracją PO, która straszyła chaosem w razie konfliktu rządu z prezydentem. Wybierając PiS, wyborcy zażegnali widmo takiego konfliktu…
Gdyby Komorowski jednak utrzymał się na stanowisku, PiS nie byłby niesiony na fali zwycięstwa. Prorządowe media z lubością oddawałyby się wywodom o „wiecznie przegranym” PiS – co mogłoby mieć wpływ na zachowanie niezdecydowanych wyborców.
Na szczęście tym razem nie trzeba się oddawać smutnym spekulacjom „co by było gdyby”. Tym razem wszystko wydarzyło się tak, jak powinno. A rok 2015 na zawsze wejdzie do historii Polski jako czas największej politycznej zmiany po 1989.
Inne tematy w dziale Polityka