W kierunku granicy szły ich tysiące. Uciekali przed trwającą za ich plecami wojną, przed masakrami i ogniem trawiącym wieś po wsi. Próbowali przetrwać w swoich domach, ale po latach życia w zagrożeniu mieli już dość – opuścili ojczyzny i ruszyli w poszukiwaniu lepszego życia. Życia, którego doświadczyli już niektórzy ich krewni.
Kobiety niosły dzieci, które już dawno opadły z sił. Mężczyźni ponuro spoglądali sponad swych bujnych bród, wyczekując w każdej chwili akcji żołnierzy strzegących wrót Zachodu. Ale strażnicy się nie pojawiali. Maszerujący tłum bez przeszkód dotarł na brzeg wielkiej, zamarzniętej rzeki.
Kilku co odważniejszych mężczyzn weszło na lód, sprawdzając jego wytrzymałość. Test wypadł pomyślnie i po chwili wszyscy uciekinierzy ruszyli na drugi brzeg – tam, gdzie oczami wyobraźni widzieli już swoją pomyślność i dobrobyt.
Pierwszych Ludzi Zachodu dostrzegali dopiero wtedy, gdy niemal wszyscy zeszli już z lodu. Mężczyźni, zgodnie z przyjętą wcześniej taktyką, wypchnęli przed siebie kobiety i dzieci. Sami zaczęli szykować się do walki. Lecz przygotowania okazały się niepotrzebne. Ludzie Zachodu nie zamierzali bowiem powstrzymywać uciekinierów Jeden z nich wystąpił i zaczął przemawiać:
- Drodzy Wandalowie, Wizygoci, Ostrogoci i Goci! Serdecznie witamy w naszym Imperium! Cieszymy się, że uciekając przed Hunami, postanowiliście zawiać do nas. Nasze Imperium ma wprawdzie pewne problemy – kryzys finansowy, demograficzny... Tak naprawdę wszystko tu się u nas wali. Ale to tym lepiej, że jesteście! Będziecie dla nas pracować i opiekować się nami na starość!
- Tak, tak! - przemówił drugi z Ludzi Zachodu. - Nie boimy się tego, że większość z was stanowią młodzi mężczyźni, żądni pieniędzy, władzy i kobiet. Nie przeszkadza nam, że jesteście wyznawcami wielu różnych radykalnych kultów i całe dorosłe życie spędziliście wyrzynając się z sąsiednimi plemionami.
- Nie przejmujemy się też tym, że za rzeką czekają dalsze tysiące z was – dodał trzeci z Ludzi Zachodu. - Nie ma dla nas znaczenia, że w ciągu kilku lub kilkunastu lat możecie zalać nas ludzką falą o niespotykanej w dziejach wielkości. Po prostu nie myślimy o tym i cieszymy się, że jesteście! Bo wzruszają nas wasze biedne dzieciaczki – Człowiek Zachodu z tkliwością pogłaskał jasne włosy gockiego chłopca.
Brodaci mężczyźni zdjęli dłonie z ukrytych pod futrami mieczy i bez słowa ruszyli przed siebie, mijając głupkowato uśmiechniętych Ludzi Zachodu. Wielotysięczna grupa uciekinierów potoczyła się ku bogatym miastom Imperium.
Inne tematy w dziale Polityka