Rezygnując wczoraj z wyjazdu do Brukseli i zapowiadając nagłą konferencję prasową, premier Kopacz dała jasny sygnał, że ogłosi coś istotnego. Większość obecnych na Twitterze komentatorów spodziewała się (i nie pomyliła), że chodzi o głęboką rekonstrukcję w rządzie (chociaż, na razie jest to bardziej demolka, niż rekonstrukcja – nikt, być może z samą Kopacz, nie wie, kto zastąpi usuniętych ludzi). Niektórzy komentujący obstawiali jednak, że być może premier postawi na wcześniejsze wybory.
Oczywiście, skrócenie kadencji Sejmu nie byłoby łatwe, a być może nawet niemożliwe. I zapewne dlatego Kopacz nie zdecydowała się na taki krok. Ale byłby to dla Platformy krok najlepszy, z jednego powodu – któremu na imię Paweł Kukiz.
Sondaże dają obecnie wirtualnej partii Kukiza bardzo duże poparcie. Lecz, być może, nie ma w nich przesady, tak jak nie było przed wyborami prezydenckimi. Z jakiegoś bowiem powodu, Kukiza bardzo upodobali sobie wyborcy zawiedzeni PO – a jest ich sporo. I można już teraz obstawiać, że Partia Kukiza (jakby się ostatecznie nie nazywała) zdobędzie na jesieni bardzo dużo głosów.
Jednak w środku lata (gdyby skrócono kadencję, to wybory odbyłyby się w pierwszej połowie lipca) Kukiz miałby problem. W tej chwili „kukizowcy” są przecież bardzo luźnym bytem, a do sukcesu w wyborach parlamentarnych potrzebne są listy pełne kandydatów i prężne struktury. Oraz pieniądze. Wszystkiego tego Kukiz nie ma. Do jesieni może już mieć, ale do lipca by się po prostu nie wyrobił.
Rzecz jasna, znając niewątpliwą sprawność współpracowników Pawła Kukiza, jakieś listy by wystawiono, ale raczej nie w całym kraju. A to mocno by utrudniło „kukizowcom” osiągnięcie dobrego wyniku.
Jest jeszcze jeden czynnik – referendum m.in. w sprawie JOW-ów, do którego ma dojść 6 września. To prawdziwy prezent Komorowskiego dla Kukiza przed kampanią parlamentarną. Mobilizacja przed referendum zapewne mocno wzmocni struktury „kukizowców”.
Podsumowując – wybory w lipcu mogłyby skutecznie uchronić PO przed utratą wyborców na rzecz Kukiza. Czemu premier Kopacz nie zdecydowała się na taki scenariusz? Widzę trzy możliwe przyczyny: 1. Brak przekonania o skuteczności działań na rzecz skrócenia kadencji; 2. Przekonanie, że zmiany w rządzie ocalą poparcie dla PO; 3. Mniejszy, niż to oceniamy, strach Platformy przed Kukizem.
Inne tematy w dziale Polityka