W 2010 roku Rafał Dutkiewicz odniósł podwójne zwycięstwo: wygrał kolejny raz w wyścigu o fotel prezydenta Wrocławia, a jego komitet zdobył 42 proc. głosów w wyborach do rady miasta. Dzięki temu Dutkiewicz zdobył pełną kontrolę nad polityczną sytuacją w mieście. I jeszcze na początku tego roku, wydawało się, że w kolejnych wyborach sytuacja się powtórzy.
Jednak kilka miesięcy temu Dutkiewicz podjął zaskakującą decyzję o połączeniu swojego komitetu z Platformą Obywatelską. Najbardziej to chyba zdziwiło kolegów prezydenta, którzy musieli się podzielić miejscami na listach z działaczami PO. We Wrocławiu szybko pojawiła się teoria (spiskowa?), że wpływ na decyzję Dutkiewicza miał jego słynny już wypadek samochodowy. Krótko mówiąc: ludzie Platformy wiedzieli o okolicznościach wypadku więcej, niż opinia publiczna, a Dutkiewicz nie chciał, aby prawda wyszła na jaw – i dlatego zgodził się na układ atrakcyjny dla PO.
Czy tak było – nie wiem. Na pewno jednak wielu wrocławian jest przekonanych, że sojusz Dutkiewicza z PO był ruchem absurdalnym i niezrozumiałym. I trudno uwierzyć, by tak silny i doświadczony polityk jak Dutkiewicz musiał nagle łączyć się z PO.
Jeden z ostatnich przedwyborczych sondaży opublikowany dziś przez lokalną „Gazetę Wyborczą” wykazał, że sojusz z PO może okazać się dla Dutkiewicza toksyczny. Wspólny komitet prezydenta i Platformy otrzymał w badaniu poparcie 33 proc. ankietowanych. To ponad dwa razy mniej, niż w wyborach 4 lata temu zdobyli ludzie Dutkiewicza (wspomniane 42 proc.) oraz PO (26 proc.). PiS za to zyskuje – ma w tej chwili 24 proc. poparcia wobec 17 proc. w poprzednich wyborach.
Oczywiście, sondaż to nie glosowanie, i w niedzielę wyniki mogą być nieco inne. Trend jest jednak jasny. Dutkiewicz zapewne utrzyma władzę w radzie miasta, ale to już nie będzie wyłącznie jego klub. Jeśli sojusz z PO się zakończy, to dotychczas wszechwładny prezydent straci kontrolę nad radą.
Cóż, poczekajmy na wybory. Jedno jest pewne – we Wrocławiu Platforma staje się czymś trującym. Obstawiam, że te 33 proc. to bardziej zasługa Dutkiewicza, niż PO. I pojawia się pytanie, czy przypadkiem w innych miastach, powiatach i gminach szyld Platformy także nie będzie czymś, co tylko zaszkodzi kandydatom?
Inne tematy w dziale Polityka