Rybitzky Rybitzky
11259
BLOG

402 głosy za dużo, czyli w co się bawi PKW?

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 139

Do tej pory nie podzielałem wątpliwości co do funkcjonowania PKW. Owszem, to skostniała organizacja kierowana przez ludzi, którzy już dawno powinni być na emeryturze, ale... daleko mi było do podejrzeń o fałszowaniu wyborów.

Dziś jednak kolejny już raz PKW z niezrozumiałych względów ociąga się z opublikowaniem wyniku wyborów. A na stronie internetowej PKW dzieją się dziwne rzeczy. Oto bowiem w protokole z komisji w miejscowości Choszczno zapisano, że wszystkie 500 głosów oddano na jednego kandydata z Solidarnej Polski.

Link do protokołu z Choszczna krążył na Twitterze nie jako dowód spisku, ale raczej ciekawostka. Nie ulegało wątpliwości, że ktoś się po prostu pomylił i nie wpisał liczb przy nazwiskach kandydatów.

Temat podrążyła jednak niezależna.pl i okazało się, że w Choszcznie tak naprawdę oddano tylko 98 głosów na różnych kandydatów. Tu już sprawa robi się bardziej intrygująca. Ktoś mógł zapomnieć wpisać wyniki kandydatów, ale czemu wpisał też wielokrotnie większą liczbę kart wydanych (czyli właśnie 500)?

Nawet jeśli to nie jest dowód na fałszerstwo, to na pewno wzbudzi nieufność wobec działań PKW. Bo skąd teraz mamy wiedzieć, ile prawdy jest w informacjach publikowanych na stronach Komisji? Oczywiście, wynik wyborów zależy od danych z papierowych protokołów. Jednak np. w przypadku Choszczna okazało się, że kopii protokołu wcale nie wywieszono na lokalu wyborczym. Zrobiono to dopiero po interwencji.

W tym przypadku spojrzano PKW na ręce, ale razy nie patrzy nikt? No właśnie. Podkreślam, nie sugeruję, że PKW fałszuje wybory. Komisja zachowuje się jednak tak, jakby sama chciała wzbudzić takie podejrzenia wobec siebie.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (139)

Inne tematy w dziale Polityka