W czwartek wybrałem się na spacer po wrocławskim Ostrowie Tumskim. Religijne centrum Dolnego Śląskie całe było już przybrane papieskimi flagami i portretami Jana Pawła II. Co ciekawe jednak, administracje miejska i kościelna całkowicie zignorowały stojący także na Ostrowie pomnik papieża Jana XXIII.
Fakt, pomnik Jana XXIII nie jest zbyt ładny – papież przypomina betonową bulwę. Monument wystawiono w samym środku PRL za zgodą, a wręcz za inicjatywą komunistycznych władz, które wsparcie Jana XXIII dla polskiej administracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich uznały za poparcie dla samych siebie.
Jaki by jednak ten pomnik nie był, to jedyny pomnik Jana XXIII w Polsce – a przecież Jan XXIII też został dziś kanonizowany. Tymczasem monument stał szary i opuszczony, mocno kontrastując z licznymi dekoracjami na cześć Jana Pawła II.
Dziś pod pomnikiem pojawiły się kwiaty i znicze, ale w niewielkiej ilości. Parę bukietów trudno równać chociażby z gigantycznymi dekoracjami ku czci Jana Pawła II na froncie wrocławskiej katedry.
O portrety Jana XXIII na polskich ulicach trudno. Z tego co widziałem w TV, także na placu św. Piotra nie brakowało transparentów i zdjęć papieża z Polski, za to ten z Włoch był jakby mniej czczony. I to nie tylko przez Polaków.
Oczywiście, kanonizacja to nie rywalizacja. Jednak od początku wiadomo było, że zmarły przed ledwie dziewięcioma laty Jan Paweł II jest nadal doskonale pamiętany i uwielbiany przez cały katolicki świat. Jan XXIII cieszy się mniejszą popularnością – chociażby dlatego, że mało kto z obecnie żyjących go w ogóle widział.
Kiedy umierał Jan Paweł II, wierni natychmiast rzucili hasło „Santo Subito”. Dla nich Karol Wojtyła był świętym już wtedy i tak naprawdę kanonizacja była tylko formalnością. Jan XXIII rzecz jasna także zasługiwał na świętość, ale pojawia się pytanie, czy kanonizowanie go wraz z Janem Pawłem II nie było czymś w rodzaju krzywdy wyrządzonej włoskiemu papieżowi przez papieża z Argentyny.
Bo, nie oszukujmy się, dzisiejszy dzień dla całego świata (może poza Włochami) to święto ku czci Jana Pawła II. A Jan XXIII wydaje się być świętym „na doczepkę”. Czy naprawdę papież Franciszek nie brał pod uwagę społecznego kontekstu kanonizacji Jana XXIII wraz z Janem Pawłem II?
Inne tematy w dziale Polityka