Wędrując wczoraj po stolicy trafiłem na taki billboard. Reklama serwisu randkowego stoi przy stacji metra Wierzbno, koło skrzyżowania Al. Niepodległości z Woronicza.
Co ciekawe, kpiąca treść reklamy i obecność kotki Fiony sugeruje, że na zdjęciu jest Jarosław Kaczyński. Twórcy reklamy z jakiegoś powodu wykorzystali jednak fotografię ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Pokazałem już to zdjęcie na Instragramie oraz Twitterze i nikt nie ma wątpliwości w tej kwestii.
Mamy więc tu do czynienia nie tylko z chamską prowokacją, ale też zwykłą głupotą twórców reklamy - nie przypatrzyli się nawet, czyje zdjęcie umieszczają.
Sprawą szybciej ode mnie zajęła się "Gazeta Wyborcza" (bazując na moim foto), która szybko ustaliła, że zarządzająca serwisem norweska firma chciała sprokowowac celowo... ale pomyliła zdjęcia Kaczyńskich. Jak czytamy na wyborcza.pl:
- Przepraszamy rodzinę Lecha Kaczyńskiego oraz wszystkie osoby poruszone tą sytuacją. To, co się stało, nigdy nie było naszym celem - mówi Sigurd Vedal, prezes Victoria Milan, portalu randkowego zachęcającego do zdrad, który na billboardzie umieścił zdjęcie zmarłego tragicznie prezydenta.
Inne tematy w dziale Polityka