Donald Tusk przemawiając podczas kongresu Platformy chyba ze dwadzieścia razy powtarzał frazy o tym, jaki to Śląsk (w zasadzie mówił o Górnym Śląsku, ale mniejsza o to) jest wspaniałym miejscem, gospodarnie zarządzanym pełnym pracowitych ludzi. Tusk tyle razy przeciwstawiał Śląsk reszcie Polski, że można było to aż niesmaczne. Jakby Polacy nie-Ślązacy byli jakąś tępawą, leniwą hordą.
Czy województwo śląskie to faktycznie region, który tak pozytywnie wyróżnia się na tle reszty kraju? Można mieć wątpliwości. Znaczy, nie oceniam wartości Ślązaków, ale ich władze (zresztą przypadkiem z PO) na pewno nie są warte polecenia.
Wiele się mówi o płocie otaczającym miejsce spotkania Platformy w Chorzowie. Warto jednak też wspomnieć o samym miejscu – był to Park Śląski na granicy Katowic i Chorzowa, znany m.in. z tego, że obok znajduje się słynny Stadion Śląski, dawne miejsce triumfów polskiej reprezentacji piłkarskiej.
W ogólnopolskich mediach ten temat praktycznie nie istnieje, ale mieszkańcy Śląska dobrze wiedzą, że dawna duma regionu stała się jedną wielką kompromitacją. Stadion Śląski jest bowiem od kilku lat remontowany (budowany jest m.in. dach), ale an skutek błędów i niegospodarności na remont wydano już ponad 500 mln zł – a końca budowy nie widać. Co najzabawniejsze, nie wiadomo właściwie, po co stadion jest remontowany, skoro i tak nie większych szans na jego skuteczne wykorzystanie.
Kolejnym wielkim śląskim osiągnięciem jest doprowadzenie niemal do upadku lokalnych kolei. Kto bywa na Górnym Śląsku ten wie, że region ten ma niezwykle gęstą siatkę torów i praktycznie wszędzie da się tam dojechać pociągiem. Lokalni mieszkańcy przez lata przyzwyczaili się do transportu torowego i składy Kolei Śląskich zawsze jeździły pełne.
A jednak śląskim władzom udało się zabić nawet tak potencjalnie świetny interes. Połączenia kolejowe na Śląsku zmniejszono o 40 proc. zostawiając tysiące pasażerów na peronach. Skąd takie problemy Kolei Śląskich? O tym też w ogólnopolskich mediach cicho, ale wystarczy poczytać lokalną prasę, aby dowiedzieć się, że Koleje Ślaskie ponoszą straty głównie za sprawą działań swojego kierownictwa, które np. zaczęło tworzyć dziwne spółki-córki, wydawać na pensje znacznie więcej, niż wynosi średnia w branży itp..
Tak właśnie wygląda zaradność i gospodarność po śląsku. Kiedy więc premier Tusk zachwala nam Śląsk jako przykład, zaczynam się obawiać, co właściwie ma na myśli. I czy chcemy, aby cała Polska była jak to rządzone przez PO województwo.
Inne tematy w dziale Polityka