Rybitzky Rybitzky
1131
BLOG

List do Adama Michnika: Czy zmienił Pan poglądy?

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 13
Szanowny Panie Redaktorze!
 
Napisał Pan przejmujący tekst w „Gazecie Wyborczej” o niechęci postkomunistów do upamiętnienia ofiary PRL-owskiego reżimu, śp. Grzegorza Przemyka.Zbrodnia i kłamstwo zawsze rodzą swoje potomstwo. Dlatego wolna Polska powinna pamiętać o jednym i o drugim: oddać hołd ofiarom i nigdy nie zapominać o nikczemnych zbrodniach. Kto nie potrafi uczyć się ze zbrodni własnej historii, jest skazany na to, by je powielać – stwierdza Pan wprost i trudno się z tym nie zgodzić.
 
Czy jednak zapomniał Pan, że za śmierć Przemyka odpowiedzialność polityczną ponosi były szef bezpieki, Czesław Kiszczak?Ma być tylko jedna wersja śledztwa – sanitariusze – naciskał ówczesny minister spraw wewnętrznych i rzeczywiście, sanitariusze zostali skazani w sfingowanym procesie, a funkcjonariusze MSW i MO, którzy brali udział w tuszowaniu śmiertelnego pobicia maturzysty, zostali jeszcze przez oberesbeka nagrodzeni. Takie to było państwo, tak działała tajna policja polityczna PRL, nazwał Pan to wprost ostatnio na łamach „Gazety Wyborczej”.
 
Dlatego ze zdziwieniem przypominamy, że to nie kto inny, tylko Pan nalegał na początku lat 90. do abolicji dla komunistów. Chociażby 13 XII 1991 r., w dziesiątą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, w tekście pt. „W imię przebaczenia”, wzywał Pan do przebaczenia organizatorom „Okrągłego Stołu”, którzyoddali Polsce dobrą przysługę. To, co Pan nazwał w maju 2013 r. „powieleniem zbrodni własnej historii”, 12 lat temu brzmiało jako proces polityczny, w którym zwycięzcy będą sądzić pokonanych, zemsta, nawoływał Pan, by elity polityczne kierowały się wobec komunistów ideą przebaczenia. Tak Pan oceniał potrzebę rozliczenia nomenklatury PRL-owskiej w III RP. Jednym z najważniejszych organizatorów Okrągłego Stołu był Czesław Kiszczak, odpowiedzialny za śmierć Przemyka.
 
W 2001 r., w wywiadzie, udzielonym Monice Olejnik i Agnieszce Kublik, powiedział Pan o Czesławie Kiszczaku:
 
Czy gen. Kiszczak jest dla pana człowiekiem honoru?
 
A. Michnik: Tak. Jest człowiekiem honoru. Gen. Kiszczak dotrzymał wszystkich zobowiązań, jakie podjął przy Okrągłym Stole. To były najważniejsze dni w jego życiu. Szef bezpieki negocjował ze swoimi więźniami. Przyjął zobowiązania i dotrzymał słowa aż do bólu. Po 1989 r. nigdy nie zawiódł zaufania.
 
Gen. Jaruzelski też?
 
A. Michnik: Też.
 
Przez ostatnie 25 lat nie tylko sprzeciwiał się Pan rozliczeniu z komunistami, ale też uznawał porozumienie z nimi za niezbędny ”historyczny kompromis”. Teraz widzimy, do czego doprowadził ten ”kompromis”. Komunistyczni zbrodniarze śpią spokojnie, a ich młodsi towarzysze drwią z ofiar i zakłamują historię. Nie czują wstydu. Świadczy o tym nie tylko sprawa uchwały upamiętniającej zabójstwo Grzegorza Przemyka, ale też wydany przez postkomunistów przewodnik historyczny, pełen zakłamań i przemilczeń.
 
Tzw. gruba kreska, którą Pan promował, miała budować narodową zgodę, ale okazała się tylko parasolem ochronnym dla bandytów w mundurach służb PRL – oraz ich politycznych mocodawców. Teraz, z perspektywy niemal 25 lat, widać to szczególnie wyraźnie.
 
Pański tekst o nikczemności zbrodni na Przemyku i obecnym zachowaniu postkomunistów bardzo nas poruszył. Dlatego chcemy wiedzieć: Czy w końcu zrozumiał Pan swój błąd? Czy zmienił poglądy? Czy od teraz Kiszczak i jego towarzysze nie są już dla Pana ”ludźmi honoru”?
 
Z wyrazami szacunku,
 
Paweł Rybicki
 
Grzegorz Wszołek
Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka