”Gazeta Wyborcza” - zarówno wydanie lokalne, jak i ogólnokrajowe – niezwykle zaangażowała się w obronę obozowiska Romów z Rumunii, którzy od pewnego czasu koczują w barakach przy ul. Kamieńskiego na obrzeżach miasta. W zasadzie nie ma dnia, aby ”GW” nie rzucała gromów na władze Wrocławia – a to z powodu decyzji o eksmisji mieszkańców obozu.
Ponieważ Rafał Dutkiewicz nie od dziś przejawia chwiejną postawę, gdy tylko o czymś napisze ”Wyborcza”, więc ze strony urzędników popłynęły sygnały o... poszukiwaniu dla Romów mieszkań socjalnych.
To jednak nie uspokoiło ”Wyborczej”. Naczelny autorytet moralny wrocławskiej ”GW”, importowany z Niemiec Klaus Bachmann, w najnowszym felietonie kpi z Wrocławia, że chce być miastem wielokulturowym, a tymczasem nie chce przyjąć do siebie rumuńskich Romów. Co ciekawe Bachmann przyznaje przy tym, że np. w Wielkiej Brytanii z obcymi bezdomnymi przybyszami by się nie cackano. Nie przeszkadza mu jednak to w snuciu wizji rzekomego wielokulturowego miasta, które z otwartymi ramionami przywitałoby Romów, dało im mieszkania, prawo stałego pobytu itp..
Najzabawniejsze w tych całych fantasmagoriach Bachmanna jest to, że nie podaje ani jednego przykładu miasta, gdzie potraktowano by Romów tak, jak to sobie wyobraża niemiecki publicysta ”GW”. I nic dziwnego – bo takich miast nie ma, takich wydarzeń nie było.
Zamiast kpić z Wrocławia, Bachmann mógłby napisać, co w Niemczech zrobiono by w podobnej sytuacji. I czy w Niemczech przybysz z Polski mógłby pouczać mieszkańców Lipska, Monachium albo Hamburga, jacy mają być tolerancyjni i otwarci.
Co do zaś mieszkań socjalnych dla Romów. Nie bardzo rozumiem, czemu Wrocław ma dawać mieszkania komukolwiek, kto przyjeżdża do nas skądkolwiek. Jak za tydzień przybędą do na koczować Rosjanie, Chińczycy, Czesi, albo nawet poznaniacy, to też się Urząd Miasta ma troszczyć o zakwaterowanie dla nich? Jeśli ”GW” tak przeszkadza rzekomy brak otwartości Wrocławia, to niech sama zafunduje Romom mieszkania.
Inne tematy w dziale Polityka