Wrocławska „Gazeta Wyborcza” grzmi dziś tytułem „NOP terroryzuje Wrocław” i ostrzega przed, oczywiście, inwazją skrajnej prawicy. Co jednak ciekawe, przez skrajną lewicą spod szyldu „Krytyki Politycznej” już nie ostrzega...
O co chodzi? Otóż „Krytyka Polityczna” zamierzała w jednej z miejskich galerii sztuki urządzić pokaz filmu niejakiego Tomasa Rafy, Słowaka, który nakręcił film o rzekomej fali nacjonalizmu zalewającej Europę. Termin wybrano prowokacyjny – piątek, czyli 1 marca i święto Żołnierzy Wyklętych. Tego dnia ma przejść przez Wrocław prawicowa manifestacja (manifestacja, podkreślmy, w której będą brały udział różne środowiska).
Spotkanie „Krytyki” miało być połączone z dyskusją, podczas której zapewne uczestnicy nakręcaliby się w „antyfaszystowskiej” histerii. Histeria wybuchła jednak, jak widać, wcześniej. Marek Puchała, szef wrocławskiego BWA (zarządzającego miejskimi galeriami sztuki) nakazał bowiem przenieść spotkanie „KP” z położonej w samym centrum (na ul. Świdnickiej) galerii Design do BWA Awangarda do obiektu położonego bardziej na uboczu. Jak wyjaśnił, chodziło o bezpieczeństwo uczestników.
W internecie pojawiły się ponoć zapowiedzi, że uczestnicy prawicowego marszu pojawią się na pokazie filmu. Prawdę mówiąc, nie bardzo rozumiem, dlaczego mieszkańcy Wrocławia, niezależnie od poglądów, mieliby być wykluczeni z uczestnictwa w imprezie organizowanej na terenie miejskiej instytucji. „Krytyka Polityczna” nie wynajęła przecież galerii, a jedynie skorzystała z gościnności władz Wrocławia.
Inna sprawa, że czyjeś bezpieczeństwo rzeczywiście może być w piątek zagrożone, ale bynajmniej nie uczestników lewackiego spotkania. To raczej uczestnicy prawicowego marszu mogą czuć się zagrożeni. Pamiętamy przecież, że 11 listopada 2011 roku to lokal „KP” w Warszawie udzielił pomocy niemieckim bojówkom, które chciały sterroryzować uczestników Marszu Niepodległości. Niewykluczone, że „KP” chciała ten sam manewr powtórzyć przy okazji 1 marca we Wrocławiu.
Na szczęście władze Wrocławia wyczuły prowokację. Jak powiedział „Gazecie Wyborczej” rzecznik prezydenta naszego miasta Paweł Czuma:
Organizatorzy z Krytyki Politycznej zapewniali jej kierownictwo, że wydarzenie ma mieć charakter społeczny i będzie związane z tematyką przeciwdziałania rasizmowi. Okazało się jednak, że spotkanie miało mieć charakter czysto polityczny, lewicowy i dlatego - a nie z obawy przed marszem - impreza została odwołana.
Tak, takie numery mogą „Krytyce” wychodzić w Warszawie, ale we Wrocławiu na szczęście nie.
Inne tematy w dziale Polityka