Ned Stark Ned Stark
297
BLOG

Linia demarkacyjna

Ned Stark Ned Stark Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

Granice mojego świata wyznaczały niezgrabne napisy na murach: "Zawady Pany", "Główna Pany", "Śródka Pany", "Warszawskie Pany", "Chwaliszewo Pany", w zasadzie, co dzielnica to Pany. Udzielenie odpowiedzi na pytanie o adres zamieszkania kończyło się często honorową solówką (jeden na jeden) do pierwszej krwi. Żeby się w miarę sprawnie po Poznaniu poruszać, jako dziecko musiałem znać wszelkie przyjaźnie i animozje łączące moich swojskich penerów z całą resztą.

Zupełnie nowa linia podziału ukazała się moim oczom, kiedy ojciec kupił radiomagnetofon Hania. Okazało się, że wraz z pierwszą kupioną kasetą musiałem się określić. Na moim podwórku i w szkole zaczynała się wojna gustów między Metalami a Depeszami. Wybór był dla mnie trudny, choć oczywisty. Moja klasa składała się głównie z Depeszów, a najbardziej nielubiana klasa z Metali. Więc chcąc, czy nie chcąc zostałem Depeszem, który po kryjomu, aby wzmocnić swoją nienawiść do wroga słuchał AC/DC i Deep Purple.

Z początku konflikt kończył się na krzywych spojrzeniach, kpinach i przezwiskach. Jednak pewnego dnia polała się krew. Kiedy wracaliśmy ze szkoły nagle Jabłuszko oberwał prosto w nos od Pierzoka – przywódcy Metali ze starszej klasy. Bo Jabłuszko ciągnął za warkocz Olejną i dech mu zapierało na jej widok, a właśnie Pierzok został jej pierwszym w życiu chłopakiem. To wywołało wojnę. Okazało się, że zarówno mój ojciec jak i ojciec Jabłuszka też naparzali się z ojcem Pierzoka. To samo nasi dziadkowie. Wojna z Pierzokami przechodzi z pokolenia na pokolenie, tak samo jak przyjaźń z Jabłuszkami i Bułami.

W odwecie Zaraza popsikał gazem łzawiącym pod klasą Pierzoka. Potem znowu tamci wzięli odwet na Bule wyrzucając mu śniadanie. Nawet Ajzol dostał w zęby. Nienawidziliśmy ich, a Olejna została wyłączona z grupy za kolaborację z wrogiem. Napięcie wzrastało i zrobili nam lekcję wychowawczą, na której mieliśmy sobie wszystko wyjaśnić.

- Oni nie chcą tańczyć do naszej muzyki – powiedzieli Metale.

- Oni nie chcą tańczyć do naszej muzyki – powiedzieliśmy my – Depesze.

- A ten tam powiedział, że moja siostra jest łysa – wskazał na mnie Pierzok.

- Bo ona jest przecież łysa – odpowiedziałem zdziwiony.

- Nie, ona nie jest łysa, ma przecież krótkiego jeżyka!!!!! – krzyczał Pierzok.

           Lekcja nic nie dała. Nadal się biliśmy i uciekaliśmy przed sobą. Nie chwaląc się przywaliłem w pysk Pierzokowi, kiedy obraził Biedronę. Potem musiałem uciekać sprintem do domu. Było to bardziej męczące niż rozgrzewki Czuchraja na Wułefie. Więc pewnego dnia postanowiliśmy nasłać na Pierzoka Najwiekszego Penera w naszej szkole.

           Największy Pener w szkole siedział już trzeci rok w siódmej klasie i zasłynął między innymi tym, że włożył rękę pod spódniczkę pani Mager (tej od niemieckiego). Zrzuciliśmy się na paczkę papierosów, które kupiliśmy w pobliskim warzywniaku i wysłaliśmy najodważniejszego, małego Psika, żeby wręczył łapówkę.

           Największy Pener w szkole łapówkę z zadowoleniem przyjął i od razu zabrał się do pracy. Podszedł na środku boiska do jedzącego śniadanie Pierzoka i kopnął go w szczękę. Pierzok wybałuszył gały, a kawałek chleba utkwił w tchawicy. Więc Największy Pener w szkole musiał mu poprawić ratunkowym kopnięciem w plecy.

           To było zakończenie tego konfliktu. Reszta Metali nagle dostrzegła, że oni są też trochę Depeszami, a my trochę Metalami.

           I tak byłem walczącym Depeszem, dopóki na pielgrzymce do Dąbrówki Kościelnej nie kupiłem swojej pierwszej punkowej kasety!!!!!

Ned Stark
O mnie Ned Stark

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości