Joanna Steindel - Wnuczka Wincentego Witosa
/tekst opublikowany w: Piast. Z zagrody Wincentego Witosa. Biuletyn Towarzystwa Muzeum Wincentego Witosa w Wierzchosławicach, nr 2/2012, s. 15-16, autor podpisany jako "MM"/
Joanna Steindel (1920-2012)
Joanna Steindel, z domu Stawarz, urodziła się 1 sierpnia1920 r. w Wierzchosławicach.Wnuczka Wincentego Witosa - tak wszyscy ją pamiętamy.
Szkołę Podstawową ukończyła w Zakopanem,a szkołę średnią u Sióstr Urszulanek w Tarnowie.Jej życiu zawsze towarzyszyła myśl, że jest wnuczką trzykrotnego premiera, dlatego niewątpliwie jej życie i praca to poświęcenie dla zachowania idei i spuścizny jej dziadka - Wincentego Witosa. Jako spadkobierczyni wielkich, wspaniałych ideałów dziadka często z zaangażowaniem podejmowała się wielu inicjatyw związanych z ruchem ludowym i Wincentym Witosem. Współzałożycielka Muzeum Wincentego Witosa i jego pierwszy kierownik, pełniła te obowiązki przez pięć lat. Gdy zaczęto gromadzić materiały dla muzeum, Ona swym staraniem już w 1966 r. podczas pobytu w Paryżu w Instytucie Literackim Giedroycia, przywiozła ze sobą gazety, wycinki, drobne prace pisarskie, list gończy za emigrantami brzeskimi, taśmę z nagraniami mowy Witosa oraz 4 egzemplarze „Pamiętników” Dziadka. Od samego początku angażowała się w powstanie, a potem w pracę, Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Wincentego Witosa. Należała do komitetu założycielskiego Towarzystwa, a od 2009 roku pełniła funkcję Honorowego Prezesa tego Towarzystwa.Nie domagała się by jej działalność była zauważana przez innych. Jej marzeniem było aby pamięć po dziadku była wciąż żywa. Tak wiele radości sprawiało Jej bycie w miejscu gdzie się urodziła i spędziła dzieciństwo, w miejscu gdzie dziś jest muzeum. Fakt istnienia tego muzeum miał dla Niej ogromną wartość duchową. Było to miejsce do którego mogła wracać, w którym były sprzęty, meble i inne przedmioty, które pamiętała od najwcześniejszego dzieciństwa, gdzie żyje pamięć po jej najbliższych. To tutaj czuła atmosferę domu rodzinnego, to tu lubiła usiąść na podwórku i wspominać czas dzieciństwaswojego i brata Wincentego, to tu czuła obecność dziadka, który po śmierci Jej ojca przez wiele lat pomagał w ich wychowaniu (ojciec Joanny zmarł, gdy ona miała zaledwie 4 lata).
Życie i praca Joanny ściśle wiązała się z losami Wincentego Witosa. Była przy nim w najbardziej potrzebnych dla niego chwilach. Gdy przebywał w Czechosłowacji na politycznej emigracji w latach 1933-1939 wraz z matką miała możliwość odwiedzenia dziadka.Gdy w czasie II wojny był internowany przez wojska niemieckie odwiedzała go w rzeszowskim więzieniu. W czasie organizacji próby przerzutu W. Witosa do Londynu w 1944 r. przebywała wraz z nim w Słupi, by towarzyszyć mu w tej podróży (ostatecznie W. Witos nigdzie nie wyjechał). Gdy schorowany dziadek przebywał w szpitalu w Krakowie 1945 r. wśród osób które opiekowały się premierem była oczywiście wnuczka.
Po śmierci Witosa, gdy chciano wymazać pamięć o przywódcy chłopów, to Ona, wraz z matką i grupą odważnych ludowców, zapoczątkowała piękna tradycję odwiedzin grobu swego dziadka, która do dziś dnia nosi miano Zaduszek Witosowych. To Ona przez wiele lat gościła uczestników Zaduszek w zagrodzie premiera. Angażowała się w pracę upamiętniania historii związanej z dziadkiem. Należała do komitetu budowy Pomnika W. Witosa w Warszawie oraz w Tarnowie. Uczestniczyła w uroczystościach gdy przywracano historię o W. Witosie, przy odsłanianiu tablic, nadawaniu szkołom imienia W. Witosa. Największym dla Niej wzruszeniem był moment, gdy poświęcano pierwszą tablicę upamiętniającą chłopskiego przywódcę. Był to grudzień 1975 roku. Katedra św. Jana w Warszawie. Poświęcenia dokonali Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński oraz Kardynał Karol Wojtyła, ówczesny Metropolita Krakowski.Z dużym wzruszeniem przyjęła informację, że ma powstać tablica i obelisk upamiętniający pobyt Witosa w Gródku, w Czechach. Był to rok 2002. W miarę swych sił angażowała się w to przedsięwzięcie, by uczestniczyć w uroczystości wmurowania kamienia węgielnego w maju 2002 r., a następnie w odsłonięciu obelisku w październiku 2003 roku.W 2008 roku odznaczona została medalem za zasługi dla Ruchu Ludowego im. Wincentego Witosa.
Z wielkim żalem pożegnaliśmy wnuczkę Wincentego Witosa, osobę, która pozostawiła po sobie tutaj, w Wierzchosławicach, niezatarty ślad w sercach, umysłach i pamięci żyjących. Uroczystość pogrzebowa odbyła się 3 kwietnia 2012 r. w Wierzchosławicach. Rozpoczęła się mszą żałobną w intencji Zmarłej w kościele parafialnym p.w. MB Pocieszenia w Wierzchosławicach; homilię wygłosił proboszcz parafii ks. Jerzy Czuj. Po uroczystej mszy św. kondukt żałobny ruszył z kościoła na cmentarz parafialny, gdzie zakończyła swą drogę doczesną, spoczywając obok swego dziadka. Joannę Steindel oprócz rodziny i licznie przybyłych przyjaciół żegnały zielone sztandary. W imieniu władz PSL pożegnał Ją Władysław Kosiniak Kamysz - minister pracy i polityki społecznej, w imieniu rodziny - syn Marek. Wszyscy Ją zapamiętamy nie tylko jako wnuczkę Wincentego Witosa, ale przede wszystkim jako matkę, babcię, prababcię, niezwykle odważną kobietę, która przez wiele lat dbała o honor i dobre imię swojego dziadka Wincentego Witosa.
Inne tematy w dziale Kultura