Uprzejmie donoszę, że cięgiem donoszę,
bo takie sekretne mam hobby,
a każdy z donosów, nieskromnie nadmienię,
wyraźnie poprawia me lobby.
Donoszę pasjami, donoszę – jak leci,
bo lubię jak na coś się przydam.
Donoszę na starych, urzędy i dzieci
i chory(m) jak kogoś nie wydam.
Nie obca mi słynna ułańska fantazja,
co bywa jak ogier ponosi,
a wtedy donoszę, że panna Bożenka,
to pewne na mur - nie donosi.
A sąsiad – emeryt, co w lichym paletku
twarożek nabywa co dnia z mina strutą,
wieczorem szampanem popija krewetki,
półleżąc na sofie nabitej walutą.
Mam oczy i uszy szeroko otwarte,
gdzie trzeba przytaknę lub kadzę,
a nocą smaruję kolejny donosik,
bo kocham ja każdą swą władzę.
Za jednym zamachem przysłużę się onej
i własne, prywatne wyrównam rachunki,
w nadziei z plebanią i izbą skarbową,
Wejść w bardziej intymne, zażyłe stosunki.
Gorliwość największą jest moja zaletą,
to ona na wierzchu mnie trzyma.
Wszak każda ekipa ma swoje kroniki
i swego też ma Anonima.
Iga
Inne tematy w dziale Polityka