Komentarze do notki: Dlaczego jestem Obywatelem Kultury?

« Wróć do notki

yarc12 maja 2011, 18:37
@ RAFAŁ TRZASKOWSKI"Pora skończyć postrzegać wydatki na kulturę, jako formę jałmużny dla pięknoduchów".

Fundacja Bogny Świątkowskiej wyciąga ponad milion rocznie z kasy Warszawy. To trudno nazwać jałmużną. Jeszcze trudniej, jeśli się doda pieniądze z Biura Kultury na "Wystawy mówione" i inne brednie.
Potraficie wyssać każdą kwotę z publicznych pieniędzy, ale nie wmawiajcie nikomu, że to dla naszego dobra.
yarc12 maja 2011, 18:42
@ RAFAŁ TRZASKOWSKITak wygląda Wasza polityka kulturalna - Pani Prezydent Warszawy wydaje grube publiczne pieniądze na otwarcie i reklamę prywatnej knajpy. Może od razu weźcie się za otwieranie agencji towarzyskich.

http://www.rp.pl/artykul/9131,656122_UFO_na_Placu_na_Rozdrozu.html
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
yarc12 maja 2011, 18:47
@ RAFAŁ TRZASKOWSKIPrzykład mecenatu HGW:

http://yarc.salon24.pl/245305,lampa-hgw
Konstanze12 maja 2011, 19:00
Szanowny Panie,
Ucieszylam sie, widzac tytul Panskiego artykulu, ale ten "timing" nijak nie pasuje do poruszanego tematu. Czy moglibysmy najpierw nauczyc sie pieknie mowic w ojczystym jezyku, a dopiero potem zajmowac kultura?
Komentarz został usunięty
robak12 maja 2011, 19:28
@KonstanzeTen "timing", to dla podkreślenia, że się jest Obywatelem Europejskiej Kultury, a nie jakimś tam kmiotkiem. Ja to rozumiem, jako robak.
TLMaxwell12 maja 2011, 20:24
@ AutorSzanowny Panie Pośle.
Bez obrazy, ale czytając Pański tekst poczułem się nieco, jakbym wrócił do tekstów społeczno-ekonomicznych z lat późnego Jaruzelskiego. Wówczas to premier Messner, czy wicepremier Łakomiec również używali języka pełnego neologizmów. Wtedy były to: sektor gospodarki pierwszy, sektor gospodarki drugi, innowacyjne wdrażanie postępu technicznego. Tak to wówczas brzmiało.
A dziś: "uznania przez Komisję Europejską sektora kreatywnego, jako jednej z najbardziej produktywnych części unijnej gospodarki, a tym samym potraktowanie jego rozwoju w sposób absolutnie priorytetowy", "wzmacnianie współpracy między sektorem kultury i sektorem twórczym, a europejskimi uniwersytetami, zwiększenie liczby specjalistycznych szkoleń dla młodzieży oraz mobilności wszystkich twórców i ludzi kultury". No i ten "timing" - nie lepiej użyć słowa: "pora", "termin", "czas". To samo, ale jakże inaczej napisane.
Pozdrawiam
Komentarz został usunięty
DelikatneChusteczki12 maja 2011, 20:55
@Głuptas niekulturalny taki jak ja zrozumiał ogólny sens więc nie przesadzajmy z tym słownictwem. Enigmy nie było.
Co do wdrażania kultury, myślę że to jeszcze nie ten etap w Polsce. Za wcześnie na takie wspieranie powiązań między branżami.
Ale rozumiem, pisze Pan bo to Pana praca. Jeśli jeszcze Pan w to wierzy to tym lepiej. Bez tego praca nie ma sensu.
Pozdrowienia
yarc12 maja 2011, 21:11
@DelikatneChusteczki"Co do wdrażania kultury, myślę że to jeszcze nie ten etap w Polsce. Za wcześnie na takie wspieranie powiązań między branżami. ".

Otóż to funkcjonuje w Polsce od wielu lat i nosi nieoficjalną nazwę - "ośmiornica". Na przykład - Pani HGW daje publiczne pieniądze fundacji Pani Świątkowskiej, jej mąż z Gazety Wyborczej stara się o dobry wizerunek HGW w prasie i internecie, a po zakończeniu roku dotacja zostaje przez urzędników uznana za rozliczoną. W radzie Fundacji zasiada również gwiazda TVN, Kuba Wojewódzki, animator kultury, a także dzieci kilku znanych i wpływowych ludzi. W zależności od efektów dotacje się powtarza. I wszystko jest legalne i idzie wyłącznie na kulturę.
Sytuacja zupełnie zdrowa i nie ma nic wspólnego z korupcją, nepotyzmem i kumoterstwem, bo z tymi skutecznie się uporała Pani Pitera.
Adampio12 maja 2011, 21:16
Gdzie uczą takiej nowomowy?!Jak mi ktoś "to" podesłał to myślałem, że powstała konkurencja dla Nowego Pompona, a to o zgrozo wygląda na poważnie =:-0
Rafał Broda12 maja 2011, 23:19
Timing "Obywatela kultury"Jakiś czas temu, kandydaci do nowej elity, która miała wypełnić pokatyńską pustkę, ujawniali swoje pretensje do bycia "kulturalnym obywatelem" przez uniesienie małego palca ręki trzymającej porcelanową filiżankę z herbatą.
Dzisiaj tę rolę spełnia pretensjonalne użycie obcego słowa, wskazujące na kosmopolityczną dojrzałość. Dla tych odbiorców, o których najbardziej chodzi, taka demonstracja może nie wystarczyć, dlatego warto z naciskiem, wprost nazwać się "Obywatelem Kultury".

Europoseł???? Kto by pomyślał ?????
yarc13 maja 2011, 08:22
@Rafał BrodaKiedyś zwolennik gentryfikacji zarzucił mi chęć gettoizacji. Przyznaję, że gentryfikacja prowadzona pod moim oknem codziennie do 6 rano była dla mnie wyczerpująca. Kiedyś to nazywano chuligaństwem, dziś jest dotowane przez HGW.
RAFAŁ TRZASKOWSKI13 maja 2011, 16:30
'zargon'Dziekuje za rzeczowe komentarze. Fakt, ze jak sie czlowiek odnosi do unijnych dokumentów wpada w żargon... jezeli chce sie powaznie dyskutowac z jego tworcami czasem trzeba sie nim poslugiwac... W blogu faktycznie lepiej sie go wystrzegac, bo moze brzmi ciut jak agitka... a miala byc informacja :-) A reakcje na uzycie slowa 'timing' ciekawe.... socjologicznie:-)
Pozdrawiam serdecznie...