RAFAŁ TRZASKOWSKI RAFAŁ TRZASKOWSKI
72
BLOG

Czy po drodze nam z Obamą?

RAFAŁ TRZASKOWSKI RAFAŁ TRZASKOWSKI Polityka Obserwuj notkę 23

 

Co ciekawego wyniknęło dla polskich interesów ze spotkania europejskich leaderów z Barackiem Obamą? Wbrew pozorom całkiem sporo. Ostatnimi dniami były aż trzy okazje do wymiany poglądów między Europejczykami a nową administracją amerykańską – szczyt G-20, szczyt NATO oraz szczyt Unia-USA. Z naszego punktu widzenia najważniejsze było spotkanie ostatnie.
 
Wszyscy komentatorzy skupili się na kwestii tarczy antyrakietowej (spór na linii prezydent-premier przemilczę), która pozostała nierozstrzygnięta. Dla Polski jednak ważnych było kilka innych zagadnień. Po pierwsze, amerykańska administracja uznała, że jednym z najważniejszych wyzwań stojących zarówno przed USA, jak i przed Europą jest kwestia polityki energetycznej (dywersyfikacja dostaw). Po drugie, Amerykanie docenili inicjatywę Partnerstwa Wschodniego, które było przecież naszym (i Szwedów) pomysłem autorskim. Zwróćmy uwagę na wyjątkowo korzystną metamorfozę. Coś co niedawno było polską obsesją, powoli w wyniku wydarzeń w Gruzji i kryzysu gazowego na linii Moskwa-Kijów, stało się projektem unijnym, a teraz powoli staje się projektem o wymiarze globalnym, lub przynajmniej euro-atlantyckim.
 
Po trzecie, Amerykanie zobowiązali się do bilateralnych konsultacji w sprawie walki z ociepleniem klimatu. Okazuje się, że znajdujemy się w podobnej sytuacji. Zarówno Warszawa, jak i Waszyngton chcą na serio walczyć z tym zjawiskiem nie naruszając zbytnio swojej konkurencyjności i nie płacąc w przyszłości wielkich kar finansowych. W warunkach gospodarki opartej w dużej mierze na węglu, wymagać to będzie nie lada pomysłowości. Porównywanie doświadczeń w tym zakresie z jedną z najbogatszych gospodarek świata może mieć kapitalne znaczenie. Wystarczy, że skorzystamy z know-how, jakie Amerykanie będą zmuszeni wypracować w dziedzinie czystych technologii.  Podobna perspektywa w czasie negocjacji podczas tegorocznego szczytu klimatycznego w Kopenhadze na pewno nie zaszkodzi w promocji naszych interesów.
 
Po czwarte wreszcie, Amerykanie w jasny sposób zadeklarowali swoje poparcie dla idei dalszego poszerzania Unii Europejskiej (zwłaszcza o Turcję). W czasach, w których większość wpływowych państw członkowskich pod znakiem zapytania stawia całą ideę poszerzania jest to sygnał istotny, bo przypominający Europejczykom, że chodzi tutaj o rzecz fundamentalną, a więc o zwiększanie sfery stabilności.
 
Rzecz jasna już dawno dylemat czy bardziej po drodze nam z Amerykanami, czy z Unią Europejską przestał być aktualny. Unia Europejska to my, a USA to tylko jeden z naszych unijnych sojuszników (inna rzecz, że najważniejszy). Niemniej jednak fakt, że w wielu kwestiach mamy z nową administracją podobne poglądy jest istotny. Choćby z tego prozaicznego powodu, że łatwiej je będzie promować w Unii Europejskiej. Wszak przy obecnej popularności Obamy w Europie zbieżność poglądów z Amerykanami to argument istotny.                 

ekspert ds. polityki europejskiej, europoseł PO

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka