To nie będzie notka o Afganistanie, wbrew tytułowi.
Po prostu dziś przeglądając stare zdjęcia z Iraku i Afganistanu z konieczności z kilkumiesięcznym dzieciakiem na rękach, którego jestem szczęśliwym posiadaczem, uświadomiłem sobie, że wyzwania jakie stawia przed nami "normalne" cywilne życie, skalą i zakresem odpowiedzialności w niczym nie ustępują a może nawet przewyższają wyzwania jakie stawiały przed nami bezdroża Afganistanu z Mudżahedinami do spółki ... Skala trudności w realizacji zadań oraz możliwe konsekwencje w przypadku błędu są podobne :)
Do tego małe dziecko wcale tak bardzo nie różni się od Beryla.
To i to ma się stale przy sobie i zabiera nawet do kibla ;)
Takie tam afgańskie retrospekcje rozbrojonego weterana ...
Miłego dnia Wszystkim.
Inne tematy w dziale Rozmaitości