Jausz Kozioł nie żyje. Popularny polski lektor od lat cierpiał na stwardnienie zanikowe. Dzięki apelom o pomoc, kilka dni temu udało mu się uzbierać pieniądze potrzebne na leczenie. Jego prośba o wsparcie brzmiała naprawdę rozpaczliwie…Choć spiker wyznaczył za cel akcji 30 tysięcy złotych, to internauci wpłacili ponad 206 tysięcy złotych. Pisano wprost, że to z pewnością najszczęśliwszy dzień w jego życiu. Niestety właśnie strona polscylektorzy.pl podała, że Janusz Kozioł nie żyje. „Nie wiadomo, dlaczego choroba się pojawia i nie ma na nią lekarstwa. Pozostaje tylko cud”, pisał Janusz Kozioł w czasie, gdy nie mógł już mówić. Cud nie nastąpił…
Janusz Kozioł od trzech lat zmagał się z poważną chorobą. Polski lektor cierpiał na stwardnienie zanikowe.„Podstępna choroba zaatakowała 3 lata temu. Lekarze przez długi czas nie byli w stanie postawić diagnozy. Gdy usłyszałem: Stwardnienie zanikowe boczne opuszkowe (SLA), nie chciałem wierzyć. Nieubłagana przewrotność losu i wyrok. Nie wiadomo, dlaczego choroba się pojawia i nie ma na nią lekarstwa. Pozostaje tylko cud. Postać SLA, na którą cierpię atakuje narząd mowy i funkcje oddechowe.”, mogliśmy przeczytać na stronie SiePomaga.pl w apelu Janusza Kozioła.
Niestety z każdym dniem było coraz gorzej: „Kłopoty z mową zaczęły się dwa lata temu. Musiałem, przestać robić to, co kocham i umiem. Przestałem dla Was czytać... Potem pojawiły się kłopoty z jedzeniem, przełykaniem, a w końcu z oddychaniem. W ostatnich tygodniach choroba się nasiliła. Proszę, pomóż. Trwa walka o każdy oddech. Potrzebne są leki i specjalistyczna opieka całodobowa”, pisał lektor.
Dzięki pomocy internautom Januszowi Koziołowi udało się uzbierać potrzebną sumę, a nawet więcej! Niestety dziś poinformowano o jego śmierci... „Dziś o 10-tej lektor przegrał walkę o każdy oddech. Jego głos pozostanie z nami na zawsze. Redakcja łączy się z Rodziną w głębokim smutku”, podała strona polscylektorzy.pl.
„Nie wiadomo, dlaczego choroba się pojawia i nie ma na nią lekarstwa. Pozostaje tylko cud”, pisał Janusz Kozioł w czasie, gdy nie mógł już mówić. Niestety, cud nie nastąpił…
Kim był Janusz Kozioł? Od 1973 roku pracował jako lektor. Głosu użyczał w filmach fabularnych (Kapitan Ameryka, Brutalna Śmierć czy Gwiezdne Wojny: część V - Imperium kontratakuje), serialach (Mój mały kucyk, Dziwolągi, Zwierzęta z Zielonego Lasu) czy w telenowelach (Marina, Ukryta Miłość, Cud miłości). O jego życiu prywatnym wiadomo niewiele.
Apel do internautów wystosowała córka Janusza Kozioła, Karolina: „Państwa odpowiedź na apel mojego Ojca - Janusza Kozioła o pomoc w tej okrutnej chorobie jest nieprawdopodobna. Doceniliście Państwo jego pracę, jego głos, który od lat gości w Waszych domach. W związku z faktem, że zebrana kwota po wielokroć przekracza wyznaczony próg, pragnę Państwa poinformować, że wszystkie środki, które nie zostaną wykorzystane na cel opisany w zbiórce, a konkretnie - pomoc i wsparcie dla Janusza Kozioła - zostaną przekazane na cele charytatywne i społeczne. Wesprą stowarzyszenia i fundacje zaangażowane w niesienie pomocy chorym na SLA i ich rodzinom, propagujące informacje na temat choroby i walki z nią. W imieniu taty, dziękuję Wszystkim za wsparcie, za dobre serce, słowa otuchy i modlitwę”.
Cóż mogę dodać do tak pięknego w sumie pożegnania tego niebanalnego człowieka ..
Chyba jedynie to, że dobrych ludzi ubywa .
Odchodzą kolejno, często niespodziewanie a wydawało się przecież, że byli zawsze i na zawsze pozostaną w naszym życiu.
Ech ...
Do dupy z tym wszystkim.
Dokądkolwiek Pan teraz zmierza Panie Januszu ... Bon Voyage ...
Ronin.
Wykorzystałem tekst Vivy i TVN24
Inne tematy w dziale Kultura