Konferencja Security Case Study 2018.
Za Defence 24 przytaczam w całości opracowanie analizy Stanisława Żaryna z Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego KPRM .
Polska jest celem wielowymiarowej rosyjskiej dezinformacji [Security Case Study 2018]
"Dezinformacja według podręcznika NATO 2014 to „wszelkie przedsięwzięcia mające na celu wprowadzenie przeciwnika w błąd poprzez manipulowanie, działanie pozorujące i preparowanie dowodów, prowokujące działania szkodzące jego własnym interesom”. Dezinformacja to również działania typowo informacyjne polegające na manipulowaniu przekazem i stosowaniem kłamstwa, którego celem jest stworzenie przekazu korzystnego dla państwa, które je stosuje. W tym wypadku dla Rosji. Przekaz przy wykorzystaniu mediów społecznościowych jest automatyzowany i często opiera się na rozpowszechnianiu fałszywych informacji. Z kolejnego już raportu Robotrolling z NATO STRATCOM wynika, że 50 % wszystkich kont twitujących o NATO w przestrzeni rosyjskiej to boty. W przestrzeni anglojęzycznej to 40 %.
Dezinformacja to również działania polityczne polegające na wpływaniu na wyniki plebiscytów. Żaryn przytoczył tu głośną sprawę Lisy z Niemiec. Rosjanie również w swoich działaniach wspierają finansowo swoich sojuszników w innych państwach. Przykładem jest kazus partii Zmiana w Polsce, której lider Mateusz P. siedzi w areszcie oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin. Żaryn zaliczył również do dezinformacji cyberagresje, w tym wykradanie treści, które zostaną później wykorzystane do prowadzenie działań informacyjnych. Przykładowo kradzież maili, żeby ich użyć w wojnie informacyjnej czy też infekowanie lokalnych stron i zamieszczanie tam nieprawdziwych informacji np., że lokalne władze nie życzą sobie obecności wojsk NATO. Rosja działa zgodnie z zasadą, że „woda musi się gotować”, że coś musi się dziać i wtedy tworzy się pole do oddziaływania informacyjnego, które może być najskuteczniejsze.
Żaryn zaliczył również do szeroko rozumianej dezinformacji presję energetyczną i militarną jak naruszenie przestrzeni powietrznej i naruszenie wód terytorialnych. Te wszystkie środki mają pokazać, że Rosja jest potęgą. Ponadto Rosjanie straszą wojną nuklearną, starają się przedstawić NATO jako nieefektywne narzędzie, które nie przyjdzie z pomocą swoim sojusznikom oraz osłabia morale wojsk poprzez ich ośmieszanie. Element dezinformacji kryje się również za agresją w świecie realnym. Zatrucie byłego oficera GRU Siergieja Skripala czy porwanie agenta estońskiego KAPO z terytorium Estonii ma na celu zasianie niepewności w społeczeństwie, które zacznie zadawać sobie pytanie, że skoro funkcjonariusze bezpieczeństwa nie są bezpieczni to co dopiero ma powiedzieć zwykły obywatel.
W dalszej części swojej prezentacji Stanisław Żaryn z Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego KPRM opowiedział o różnicach pomiędzy dezinformacją a środkami aktywnymi przytaczając cytat byłego wykładowcy FSB Olega Chłobustowa. W jego opinii oprócz tradycyjnego wywiadu, którego zadaniem jest zbiór informacji o przeciwniku, jego zamiarach i zasobach, w latach I wojny światowej uczestniczące w niej kraje wykorzystywały aktywny wywiad, którego istotą były próby wpływania na realizację planów i zamiarów przeciwnika, włączając metody dezinformacji, propagandy, sabotażu, dywersji i terroru.
Żaryn kontynuował swoją prezentację mówiąc o istocie dezinformacji czyli o celowym oddziaływaniu obliczonym na wpływanie agresora na ofiarę z wykorzystaniem środków poniżej progu wojny. Działania mają na celu uniemożliwienie realizacji planów atakowanego.
Według Żaryna rosyjskie oddziaływanie ma następujące cele :
Umożliwienie realizowania celów politycznych Rosji;
Utrudnianie podejmowania decyzji politycznych sprzecznych z interesami Federacji Rosyjskie;
Inspirowanie i podsycanie napiec miedzy krajami Zachodu, głównie NATO;
Utrzymanie możliwość stosowania presji militarnej w Europie Środkowej i Północnej;Utrzymanie pozycji dominującej jako dostawca energii do Europy;
Walka o utrzymanie pozycji Rosji jako kraju decydenta w kwestii pokoju na świecie;
Promowanie tezy o moralnym prawie Rosji do wpływania na los innych narodów;
Prowadzenie działań osłonowych w sytuacjach kryzysowych dla Rosji;Utrzymanie zdolności oddziaływania na opinię publiczną w innych krajach.
Do aktorów zaangażowanych w szerzenie dezinformacji, Żaryn zaliczył:
-Służby specjalne państwa rosyjskiego.
-Współpracownicy służb Federacji Rosyjskiej.
-Hakerzy inspirowani i kontrolowani przez Kreml.
-Polityczni sojusznicy Moskwy;
-Agenci wpływu.
-Naukowcy, eksperci, ludzie, kultury, dziennikarze;
-Firmy rosyjskie;
-Podmioty pozarządowe;
-Nieświadomi dezinformatorzy;
-Media rosyjskie i porosyjskie;
Jego zdaniem w Polsce, głównym celem jest polityka obronna i pokazywanie słabości armii polskiej oraz podważanie wiary w sojuszników z NATO. Ponadto narażony jest sektor energetyczny, a w szczególności projekty budowy polskiej niezależności energetycznej. Atakowana jest również współpraca regionalna, przeciwnik dąży do eskalacji napięć w relacjach Polski z sąsiadami. Celem jest również wizerunek Polski, żeby zniszczyć możliwość polskiego oddziaływania na Europę i NATO. Dodatkowo podejmowane są działania, których celem jest ośmieszenie zasobów i potencjału antyrosyjskiego w Europie. Ostatnim elementem działań dezinformujących jest polityka historyczna, która polega na podkreślaniu wdzięczności za działania Moskwy w czasie II wojny światowej oraz uznania, że Rosja ma prawo decydować o Europie Środkowo-Wschodniej, ponieważ wyzwolili ją z rąk Niemiec.
Kończąc swoją prezentację Żaryn mówił o efektach działań dezinformacyjnych do których zaliczyć można osłabienie bezpieczeństwa i poczucia bezpieczeństwa Polski i jej obywateli. Uderzenie w suwerenność informacyjną Polski i Polaków. Można też mówić o tzw. formatowaniu elit politycznych, wykrzywianiu świadomości społecznej oraz niszczeni potencjału do realizacji celów taktycznych i strategicznych.
Państwo powinno się bronić poprzez uwiarygodnienie w oczach obywateli, wzrost świadomości obywateli, szybkie rozpoznanie zagrożenia i podjęcie środków prewencyjnych oraz budowanie możliwości oddziaływania na arenie międzynarodowej."
Tyle Stanisław Żaryn.
Myślę, że dodać do tego należy, iż Rosja współdziała w tej dziedzinie od dawna z Niemcami. Niestety, do Niemiec jako "sojusznika" trzeba mieć daleko idącą rezerwę. Nie wiem nawet czy słowo \"sojusznik\" jest tutaj uprawnione. Oficjalnie, na papierze Niemcy to sojusznik po tej samej stronie co my. Wiele faktów, o ile nie wszystkie, w ostatnich latach temu przeczy i to nie tylko Nord Stream 2. Jeden z wielu faktów. Ponieważ objęcie władzy przez PIS nie spodobało się Niemcom, władze poufnie zorganizowali szkolenie dla dziennikarzy niemieckich o tym jak mają pisać negatywnie o Polsce, tj. o kraju w który łamie się prawo, nie ma demokracji itp. Razi jednak szczególnie troska Niemiec o "dobre samopoczucie" Rosji z arogancją wobec tego samego samopoczucia wobec Polski. Gdy Rosja organizuje ćwiczenia ataku bronią atomową na Warszawę Berlin milczy, ale gdy Polska organizuje ćwiczenia obronne Berlin twierdzi, że to "prowokacja" . Tak zachowuje się sojusznik ? Nie, Niemcy nie są już sojusznikiem (jeśli kiedykolwiek były). Ryzyko zakupów wojskowych w Niemczech to olbrzymie ryzyko polityczne. W razie zagrożenia po prostu nie sprzedadzą nam części zamiennych i uzbrojenia bo uznają to za "prowokację" wobec Rosji. Obawiam się, że gdyby nie zaangażowanie USA i UK, Rosja mogłaby powtórzyć manewr z zielonymi ludzikami na większą skalę po to aby zająć przesmyk suwalski i odseparować kraje bałtyckie od Europy. Wtedy Merkel i Macron negocjowaliby pokój za cenę zatrzymania zajętych terenów Polski a nam kazałyby siedzieć cicho i "nie prowokować Rosji" protestami.
Cóż. To tylko opinie.
Jednak trzeba pamiętać, że nie jesteśmy geograficznie predystynowani do spokojnego i bezpiecznego snu między Rosją a Niemcami .
Spokojnego snu życząc, z poważaniem
Ronin.
Źródła:
Defence 24, Security Case Study 2018, Cyberdefence 24.
Inne tematy w dziale Polityka