Każdy kto choć trochę interesuje się bieżącymi wydarzeniami u naszych sąsiadów zza Odry zauważa zapewne dość specyficzne podejście władz w Berlinie do realizacji przyjętych przez Unię Europejską kierunków polityki zagranicznej wobec Rosji.
Być może wynika to z przyczyn ekonomicznych ?
Albo sentymentu ;)
Rosja posiada surowce których Niemcy potrzebują a z kolei Rosjanie pragną niemieckiej technologii. To logiczne.
Stąd stałe zacieśnianie współpracy.
Stąd również nienachalnie konsekwentne podejście do sankcji nałożonych na Rosję i jej decydentów.
Zupełnie niedawno gościł na przykład w Berlinie szef sztabu generalnego Rosji Waleri Gerassimow.
Ciekawostka taka.
Problem w tym jednak, że intensyfikacja wzajemnych kontaktów na linii Berlin - Moskwa nigdy niczego dobrego Polsce nie przyniosła.
Jeśli dodamy do tego projekty realizowane z naruszeniem polskiej racji stanu jak Nord Streem II oraz fakt, że w bliskich relacjach służbowej zależności od Kremla pozostają prominentni politycy RFN na czele z kanclerzem Schroederem wnioski nasuwają się same.
I nie są to wnioski dobre dla Polski.
W linku pod spodem Ławrow wzywa do remontu europejskiego domu. Z wiodącą rolą Niemiec co oczywiste ;)
Dobry jest ?
https://dorzeczy.pl/swiat/77203/Szef-MSZ-Rosji-wzywa-w-Berlinie-do-remontu-europejskiego-domu.html
Przedwczoraj na oficjalnym profilu niemieckiego MSZ na Twitterze pojawił się ciekawy wpis.
Zobaczcie sami.
Wynika z niego jednoznacznie, że jesteśmy świadkami oczywistego zbliżenia w relacjach obu krajów.
A skoro Niemcy i Rosja są zdane na siebie, czy oznacza to, że Polska jest skazana sama na siebie ?
Nie wydaje mi się.
Można przyjąć założenie, że opadły dotychczasowe maski naszych sąsiadów. Maski obłudy i fałszu szczególnie w przypadku Niemiec uważających się zupełnie zresztą niepotrzebnie za filar wspólnoty europejskiej.
Plus jest taki, że mniej więcej wiemy na czym stoimy.
Oczywistym priorytetem w naszej polityce zagranicznej stają się Wyszechrad i Trójmorze.
Szczególnie przy wsparciu USA dla tego ostatniego.
To na tych kierunkach powinniśmy szukać porozumień i sojuszów.
A Niemcy ?
Z Niemcami mam problem. Zbyt silne stanowią dla Polski zagrożenie. Zbyt słabe będą niestabilne i również niebezpieczne.
Chyba podpiszę się pod słowami Churchilla który powiedział, że „Niemcy powinno się bombardować co 50 lat, profilaktycznie, bez podania przyczyny” ;)
Ale tak zupełnie już poważnie.
Mam nadzieję, że rusofilski rząd Merkel upadnie.
Prędzej czy później.
Bo Niemcy mają dosyć burdelu jaki z ich skądinąd pięknej ojczyzny zrobiła Frau Kanclerz.
Z jej następcami trzeba się będzie jakoś dogadać.
Mam jedynie nadzieję, że nie będą to neofaszyści. Smutne w tym wszystkim jest jedno. Przez lata, jakby z automatu przyjęliśmy wiodącą rolę Niemiec w Unii Europejskiej. Co logiczne obdarzyliśmy kredytem zaufania ... Chichotem historii będzie jeśli to Niemcy odegrają główną rolę w upadku Europy jaką znamy .
Po raz drugi w niedługim całkiem czasie ...
Ronin.
Inne tematy w dziale Polityka