Dolny Śląsk. Małe miasteczko, poniżej 40 tysięcy mieszkańców.
Procesja organizowana przez dwie największe parafie.
Na mszy tysiące ludzi. Nie mieszczą sie w kościele, ani na ogromnym placu przed nim.
Stoją na chodnikach i placach wokół.
Poruszający widok, zapamiętany z dzieciństwa, z czasów Stanu Wojennego.
Widok Polaków klęczących wokół świątyń swojej wiary ...
Po mszy, morze ludzi wylewających się na ulicę i formujących Procesję.
Migające światła policyjnej asysty, sztandary, orkiestra, symbole religijne, pełno dzieci...
Tych komunijnych, ale także innych, niektóre w wózkach lub na rękach matek i ojców.
Cudowna pogoda ☀️
Przepiękny widok setek rodzin idących w tej demonstracji wiary i przywiązania do tradycji.
Idą, tak jak szli ich rodzice a wczesniej rodzice ich rodziców ...
I tak, jak w przyszłości pójdą ich dzieci.
Wsród dymu kadzideł, dźwięku dzwonków i upajającego zapachu płatków kwiatów, w których utonęły ulice miasta.
Idą z Chrystusem, nie wstydząc się Go.
Idą, bo mają to zapisane w DNA.
Nie robią z tego kwestii. Zwyczajna rzecz. Procesja.
Idą dla Niego i z Nim.
Bo wierzą. I nie przestaną. Nawet, jeśli ze ścian pozdejmują im krzyże ...
Bo #TuJestPolska ❤️
Inne tematy w dziale Społeczeństwo