21. lutego odbyła się w Iranie pierwsza tura wyborów do 290-osobowego Islamskiego Zgromadzenia Konsultatywnego (jednoizbowego parlamentu Islamskiej Republiki Iranu). Druga, uzupełniająca tura przewidziana jest na maj. 12-osobowa Rada Strażników Konstytucji dopuściła do kandydowania 7 150 spośród 16 000 kandydatów. Wśród dopuszczonych do kandydowania znalazło się 666 kobiet. Uprawnionych do glosowania jest 58 mln. Irańczyków powyżej 18. roku życia. Pięć mandatów w Madżlisie zarezerwowanych jest dla reprezentantów mniejszości religijnych: mazdaistów, żydów, chrześcijan chaldejskich, chrześcijan ormiańskich, oraz chrześcijan asyryjskich.
Według wstępnych szacunków, nawet na 200 mandatów mogą liczyć konserwatyści. Między innymi, zdobyli oni najpewniej wszystkie 30 mandatów w stołecznym Teheranie. Reformiści, którzy w poprzednim, 10. kadencji Madżlisie, posiadali 120 posłów, obecnie wprowadzić mogą tylko 17 deputowanych. Deputowanymi do Madżlisu 11. kadencji będzie najprawdopodobniej 14 wyższej rangi funkcjonariuszy konserwatywnej administracji byłego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, w tym były gubernator banku centralnego z jego nadania. Mandat zdobył również były burmistrz Teheranu, liberalny (był zwolennikiem porozumienia nuklearnego z Zachodem z 2015 r.) konserwatysta Mohammad Bagher Ghalibaf, który może zostać przewodniczącym Madżlisu 11. kadencji.
M. B. Ghalibaf obarcza odpowiedzialnością za obecny kryzys ekonomiczny Iranu reformistów, opowiadających się za poprawą stosunków z Zachodem. Zdaniem konserwatywnego polityka, Iran powinien budować swoje zewnętrzne stosunki ekonomiczne w oparciu o państwa regionu, nie zaś kontakty z Europą. Sankcje USA to jedynie 30% irańskiego kryzysu gospodarczego. Pozostała część to elementy liberalizmu ekonomicznego w polityce gospodarczej reformistów i koncyliacyjna postawa wobec Zachodu. Opanowany przez konserwatystów Madżlis może interweniować, gdyby centrystyczny prezydent Hassan Rouhani zdecydował się podjąć negocjacje z USA, zanim Waszyngton zniesie sankcje nałożone na Iran. Irańczycy uważają, że na 80% w listopadowych wyborach prezydenckich w USA zwycięży Donald Trump, co oznacza konieczność wytrwania przez Iran kolejne lata sankcji, w imię zachowania niepodległości państwa. Istnieje również obawa, że latem UK wyłamie się z dotychczas solidarnej europejskiej polityki poparcia dla JCPA z 2015 r. i sprzeciwu wobec sankcji USA.
Scenę polityczną Iranu można opisać w układzie czterech, umocowanych w odmiennych grupach społecznych, orientacji politycznych. Integralni konserwatyści opowiadają się za interwencjonizmem państwowym w gospodarce i aktywną polityką społeczną państwa. Popierają Najwyższego Przywódcę i zasadę vilayat e faqih (patronatu znawców prawa islamskiego nad społeczeństwem), mają oparcie w milicji Basidżi i Korpusie Strażników Rewolucji Islamskiej (KSRI), reprezentując kręgi religijne i militarystyczne oraz ludowe. Liberalni konserwatyści reprezentują interesy bazaru i sfer kupiecko-przemysłowych. Nie są zwolennikami państwowego interwencjonizmu w gospodarce ani redystrybucji, opowiadają się natomiast za protekcjonizmem mającym chronić rynek wewnętrzny. W polityce zagranicznej liberalni konserwatyści, w odróżnieniu od integralnych konserwatystów, są zwolennikami negocjacji z Zachodem. Reformiści są zwolennikami demokratyzacji systemu politycznego i zwiększenia roli ciał wybieralnych. W gospodarce wyznają idee lewicowe. Centryści, nazywani też „umiarkowanymi”, reprezentują sfery technokratyczne: są państwowcami, akcentując w tożsamości Islamskiej Republiki Iranu raczej czynnik państwowy niż religijny, w gospodarce będąc zwolennikami liberalizacji na wzór chiński, a w polityce zagranicznej negocjacji z Zachodem. Do centrystów zaliczany jest obecny prezydent Hassan Rouhani. Wybory parlamentarne z 21. lutego osłabiły jego pozycję w irańskiej strukturze władzy i są krokiem ku przejęciu również urzędu prezydenta przez integralnych konserwatystów w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Niezadowolone z niekorzystnych dla siebie prognoz wyników irańskich wyborów USA, nałożyły sankcje na 5 irańskich urzędników oskarżanych o „uniemożliwienie wolnych i uczciwych wyborów”. Sankcjami ze strony Departamentu Skarbu USA dotknięci zostali: sekretarz Rady Strażników Konstytucji, Ahmad Dżannati; ekspert prawa islamskiego, Mohammad Jazdi; rzecznik Rady, Abbas Ali Kadkhodaei; członkowie Centralnej Komisji Wyborczej: Siamak Rahpeyk i Mohammad Hasan Sadeghi Moghadam.
Ronald Lasecki
(na podst. theguardian.com, debkafile.com, aljazeera.com, the national.ae)
Publicysta obecny w niszowych publikatorach internetowych i papierowych, zwolennik tradycjonalizmu integralnego i propagator idei tożsamościowej. Zainteresowany filozofią polityczną i geopolityką.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka