Kacha Bendukidze dotąd był konsultantem ukraińskiego rządu, w 5 osobowej grupie, którą finansuje kanadyjski rząd. Nowy prezydent powołał go na stanowisko swojego doradcy. Dziennikarz określa go jako libertarianina. Bendukidze twierdzi, że żaden doradca nic nie zmieni, jeśli ten któremu doradza nie chce zmienić. Jak na razie, zmiany powstrzymywała kampania wyborcza. Jednak pewne zrealizowano.
On twierdzi, że bankructwo to bardzo miękkie słowo, w stosunku do Ukrainy. Że jeszcze 2 lata temu, gdy w Kijowie spytał „jeśli uderzyć w Ukrainę, to jak ona się rozleci” wszyscy odpowiedzieli, że na wschód i zachód, jednocześnie traktując to jak problem z księżyca wzięty.
Mówi też o tym, że nie jest ważne skąd ktoś do rządu przychodzi – z biznesu, konsultingu, nauki – ważne jest, żeby nie bał się podejmować szybkich decyzji, rozwiązywać problemów i nazywać je po imieniu. „urzędnicy państwowi często tak mają, że oni mówią jakimś sztucznym językiem. My bezpośrednio rozmawiamy o kryminalnych procesach w sferze finansów, i on nazywał rzeczy po imieniu” To o ministrach.
Problemami są ogromny deficyt, ogromna cześć budżetu przechodząca pomiędzy instytucjami państwowymi. Przy czym te instytucje, w odróżnieniu od np. niemieckich, są nieefektywne.
„Jeśli w Niemczech pieniądze idą na armię, to armia istnieje. A tu, jeśli pieniądze idą na armię i armii nie ma, to znaczy, że rząd bierze pieniądze od narodu i je po prostu spala. Choć jeśli by je faktycznie palił, byłoby lepiej”
I nie chodzi tu tyle o złodziejstwo, co tworzenie kompletnie nieefektywnych struktur. Np na grupy ludzi którzy mają broń, ale nie walczą, czy uciekają z pola walki. Przy czym korupcja, to bardzo poważny problem.
„U nas w głowach jest jeszcze powojenny układ świata, z niezmiennością granic, i przekonanie że my będziemy istnieć wiecznie. No ale po pierwsze, rzeczywistość się zmieniła, po drugie to czy będzie Ukraina w takich granicach, pytania już nie ma.”
„Jeśli jest tak ogromna nieefektywność, kto będzie gwarantem utrzymania Ukrainy, jako państwa? Jeśli nie zatrzyma się złodziejstwa, tego bezmyślnego populizmu, jeśli problem gazu nigdy się nie zdecyduje, to co ma utrzymać ten kraj w całości”
Na uwagę rozmówcy, że to brzmi beznadziejnie odpowiada, że nadzieją jest majdan, bo on pokazuje, że naród tak dalej nie chce żyć. „Tę nieefektywność może zmienić tylko rewolucja”
„Reformy to wojna, to wojna z nieefektywnością” „Jeśli reform nie będzie, nie będzie Ukrainy” „Brak działań równa się śmierci”
W Gruzji po rewolucji było w wielu dziedzinach „dno” ale i ogromny mandat zaufania dla Saakaszwilego. „Kilka miesięcy myśmy stracili na tworzenie jakichś planów reform. Nie potrzeba żadnych planów. Trzeba działać, działać, działać”
Przy czym uważa, że Ukraina jest w znacznie gorszym położeniu,niż była Gruzja. Mówi o „narkotyku dotacji”. Likwidacja tych dotyczących dotacji do cen gazu, dotknie 80% ludności, przy czym można je złagodzić dopłatami pieniężnymi dla społeczeństwa. Inne reformy nie oznaczają żadnych kosztów, nie są bolesne.
„Reforma sądownictwa, to reforma ekonomiczna, to jedna z głównych reform ekonomicznych.”
„Reforma resortów siłowych, to też reforma ekonomiczna”
Co do organów kontrolnych, które są skorumpowane, to uważa, że należy je od ręki zlikwidować. No bo ich kontrole są nic nie warte.
„ U nas w czasie reform ministerstwa rolnictwa zwolnił się wielki budynek”, „dziesiątki tysięcy metrów kwadratowych”, Potem go sprzedano, tam będzie hotel. „To jest dla wszystkich pożyteczne: miejsca robocze, dochód budżetu, rozwój turystyki”
Bez wsparcia bloku siłowego, prokuratury, MSW tych reform nie dało by się zrobić. W innych krajach np. ludzie chcieli przeprowadzić reformy ekonomiczne, a szef siłowego bloku mówił „ ja jestem czekistą z andropowskiego zaciągu” „ Czekista i ekonomiczne reformy nie są możliwe do pogodzenia”.
Na Ukrainie jest 300 tys milicjantów, którzy do niczego się nie nadają, „ich trzeba wygonić”. A wtedy oni zostaną bandytami zauważa rozmówca. Jak zrobicie 3 razy mniejszą milicję, ale efektywną, nikt bandytą nie zostanie.
Uważa, że gruziński sukces można powtórzyć na Ukrainie (w ostatnich latach, był to największy sukces w skali całego świata, dodam). Ale reformy trzeba przeprowadzić, dopóki obecni rewolucjoniści nie przekształcili się jeszcze w biurokratów, potem tego się nie da nic zrobić.
Oligarchów trzeba podzielić na tych, którzy doszli do majątku samodzielnie, choć nie zawsze zgodne z prawem i tych których stworzyła władza. Którzy bez niej nigdy by się nie stali oligarchami, dzięki niej napełniają kieszenie. Tych pierwszych „trzeba maksymalnie zintegrować z ukraińskim społeczeństwem”. Przy czym nie powinni mieć przywilejów a równe traktowanie.
Uważa że Kijów powinien bronić każdego kawałka Ukrainy, bo inaczej sam się znajdzie pod okupacją. Niczego nie można oddać bez walki, bo zabiorą ci wszystko.
http://www.pravda.com.ua/articles/2014/05/29/7027364/
Inne tematy w dziale Polityka