Można do tego dodać jeszcze „mały czarny notes”. Rozwój Izraela jest o tyle ciekawy, że następował podczas ciągłych wojen. Żydzi przybywali do Palestyny, stawali się tam coraz większą siłą a w końcu ją za pomocą broni, wojny, czasem terroru zdobywali.
Izrael budował swoją siłę poprzez napływ emigrantów żydowskich. W 1950 mieszkało tam 1,3 mln Żydów a gospodarka była warta 4 mld $, a w 1996 już 5,7mln i 95 mld $ = 20ta gospodarka świata. PKB skoczyło z 3 tys $ na głowę do 16,6 tys. W 1950 brytyjski czy szwedzki dochód na głowę był ponad 2 razy większy, teraz są one prawie równe. W ciągu tego czasu państwo stopniowo wycofywało się z gospodarki, w której początkowo odgrywało dominująca rolę. Ich legendarny minister finansów Pinhas Sapir, czy jak kto woli Pinchas Kozłowskirodem z Suwałk, a potem mieszkający w Warszawie miał jeszcze bardziej legendarny “mały czarny notes”. I za pomocą tego oryginalnego narzędzia ekonomicznego “decydował jaka fabryka będzie budowana, gdzie, przez kogo i z jaką formą pomocy państwa”. Za czasów Kozłowskiego, w latach 50tych, 60tych gospodarka rosła w tepie 10 procent rocznie. Obecnie tempo jest około 5%. Przy czym na obronnośc idzie 4 razy więcej pieniędzy, niż u nas.
W latach 90tych zaczęto iść zdecydowanie w kierunku wolnego rynku. Zlikwidowano dotacje, poza tymi dla transportu publicznego i rolnictwa. Sprzedano udziały w największym państwowym banku, telekomie.
Izraelski cud gospodarczy opierał się w dużym stopniu na innowacjach. Ważnym, jeśli nie kluczowym elementem był przemysł obronny, elektronika. W 1967 gaullistowska Francja, z którą Izrael od lat 50 tych współpracował na polu obronności, w tym budowy bomby atomowej, nie dostarczył nawet zapłaconych samolotów tuż przed wojną. Żydzi doszli do wniosku, że muszą mieć własny przemysł obronny. I mają teraz jeden z najlepszych na świecie, który jest lokomotywą gospodarki.
Są nr. 1 w ilości zatrudnionych w badaniach i rozwoju na świecie - 140 na 10 tys mieszkańców, następnie USA z 85 osobami, Japonia z 83. Centra badawcze są w całym kraju.USA mają “Silicon Valley”, Izrael “Silicon Wadi”, a Polska co ma? Silicon cycki Dody?Jest tam najwięcej start-upów. „Izrael ma więcej firm na NASDAQ niż Korea, Japonia, Singapur, Chiny, Indie i cała Europa razem wzięte”. Nawet na terytoriach palestyńskich sektor IT wzrósł z 0,8 do 5% PKB tylko między 2008 a 2010.
Autor książki „Naród start upów...” która właśnie ukazała się o polsku, do recenzji do niej link zamieszczam, widzi jeszcze inne a właściwie głębsze, podstawowe przyczyny rozwoju Izraela. Służbę w armii, kulturę, czyli tzw „chupę”.
„Potrafią zapytać o wiek, cenę samochodu lub mieszkania osobę, którą ledwie znają. Bez żadnego oporu zwrócą obcej osobie uwagę, że ich dziecko jest ubrane nieadekwatnie do aktualnej pogody. Taki sposób bycia został skutecznie przyswojony w armii, gdzie zadawanie pytań, kwestionowanie rozkazów i polemika z wyższymi stopniem jest na porządku dziennym. Takie zachowanie określane jest słowem "chucpa", czyli bezczelność, arogancja, tupet.”
„Chucpa obecna w życiu codziennym, biznesie i wojsku sprawia, że nawet najlepsze rozwiązania są analizowane i poddawane krytyce, chucpa powoduje, że zanika klasyczna hierarchia szef – pracownik czy dowódca – szeregowy. Ten brak zasad i hierarchii powoduje, że dobre pomysły częściej wypływają i szybciej wchodzą w życie, niż w klasycznych modelach, gdzie pomysł musi przejść przez kolejne szczeble.”
„Zdaniem autorów jednym z najważniejszych czynników (rozwoju) jest armia. Tylko w trzydziestu krajach na świecie służba wojskowa jest obowiązkowa dłużej niż 18 miesięcy. Większość z nich to kraje niedemokratyczne lub rozwijające się. Pozostałe trzy to Izrael, Korea Południowa i Singapur. W Izraelu służba wojskowa jest obowiązkowa zarówno dla chłopców, jak i dziewcząt. W wieku 22 – 23 lat młodzi Izraelczycy mają już za sobą wojsko - najcięższą z możliwych szkół, która nauczyła ich odpowiedzialności za podejmowane decyzje (za te niepodjęte również), wytrwałości i umiejętności myślenia pod presją czasu. W tak młodym wieku są o wiele bardziej dojrzali i świadomi niż ich rówieśnicy z Polski, USA, Kanady czy Szwecji.”
Izrael, to kraj w dużym stopniu kulturowo polski. Tworzyli go ludzie w Polsce wychowani. Żydzi przed wojną uważani u nas za kiepskich żołnierzy, migający się od wojska jak mogli, stworzyli armię, która polską by bezproblemowo pokonała. Jest podstawą państwa, jak w II RP była. Wywiad, na miarę przedwojennej „dwójki”. Czym Kozłowski różnił się od Kwiatkowskiego? Można powiedzieć, że wzorcem dla Izraela była II RP i I RP. Dlaczego dla III RP nie są?
http://izrael.org.il/ksiazki/3718-recenzja-narod-start-upow-historia-cudu-gospodarczego-izraela.html
Inne tematy w dziale Polityka