Oceniając efekty „walki” z korupcją w wykonaniu PO, od czasu afery hazardowej, można stwierdzić że korupcja w naszym kraju rozprzestrzenia się w tempie wojny błyskawicznej. Siły antykorupcyjne są kompletnie rozbite, siły prokorupcyjne świecą same zwycięstwa:
-
Komisja hazardowa – spacyfikowana w stylu Jaruzelskiego.
-
400 afer PO – takie wstępne podsumowanie, bije rekordy popularności na „Niepoprawnych”.
-
CBA ścięto głowę. Osoby poprzednio przez nie rozpracowywane, zaczęły nim kierować.
-
Pitera – martwiło ją ostatnio, że jak się będzie zwalczać korupcję, to ceny łapówek wzrosną, czy coś w tym rodzaju. Natomiast działania Pitery są dla mnie niezauważalne.
-
Temida korupcji nie widzi i nie chcą widzieć, potwierdziły to ostatnio wyroki w sprawie korupcji wyborczej w Wałbrzychu i Marczuk Pazury. Sądy wiedzą, że władza „musi się wyżywić” a „rękę na władzę podniesioną odrąbie”.
Wniosek jest jeden. Maszerujemy a właściwie pędzimy na pełnym gazie w kierunku ukraińskiego poziomu korupcji. A jest on obok rosyjskiego i białoruskiego, jeden z najwyższych na świecie.
Tam, jak mi opowiadali Ukraińcy wygląda to tak. Jak się idzie coś załatwić to oczywiście jest to niemożliwe albo długotrwałe. Więc co zrobić?! Napiszytie listoczku – słyszymy. Pisać nic nie musimy, natomiast tą drukowaną „listoczkę” trzeba w kopercie wręczyć. A że prawo i sądy są jeszcze gorsze niż u nas, tak więc wyjścia niema. Korupcja na Ukrainie jest praktycznie oficjalna. Mówi się o niej w normalnych rozmowach biznesowych, np. że urzędnicy to będą kosztowali tyle a tyle, prawie że są cenniki. Zwrot VAT np. kosztuje jakiś tam procent od sumy. A jak nie, to czekaj latami i spodziewaj się dociekliwych kontroli skarbowych, itp.
Jak komuś taki wariant odpowiada, to chciałbym zauważyć że Ukraina jest od nas znacznie biedniejsza a kiedyś nie była. I że niema w przyrodzie – bogatych, skorumpowanych krajów.
Natomiast biedne i tkwiące w stagnacji kraje są skorumpowane jak jeden mąż.
Swoją drogą, to ciekawe ile teraz u nas kosztuje ustawa, około roku 2000 było to parę milionów złotych. Ile teraz kosztuje minister na posyłki? Na pewno od kiedy agent Tomek jest na emeryturze i Mariusz Kamiński przestał być min. jego szefem, ceny ze względu na brak ryzyka spadły. Teraz to się wie od kogo się bierze w łapę a i sąd niestraszny, bo będzie się bał wychylić. Jedyne co człowiekowi grozi, to runda po zaprzyjaźnionych telewizjach w charakterze pokrzywdzonej niewinności. Żyć nie umierać. Oczywiście nie dotyczy to np tych, na których leczenie państwu pieniędzy zabraknie, bo przepłaciło za to, czy tamto.
A kryć złodziei, medialnie czy w inny sposób mogą tylko złodzieje. No przepraszam, także bandyci.
Inne moje notki w tym temacie: „Świetlana przyszłość korupcji w Polsce”
i „Legalizacja bezprawia”
Inne tematy w dziale Polityka