„Uwierzyłbym w autentyczność działań Kluzik, Jakubiak, Poncylisza gdyby zrobili to w innym czasie niż idealny dla konkurencji, czyli PO. Rozłamowcy muszą sobie doskonale zdawać sprawę że w wielu miejscach w Polsce, radnymi na lata zostaną ludzie z PO w stylu tego „ja p.... , nie wiem” a nie z PiS. Nawet jeśli PiS z powodu ich działań straci tylko 1%.” Tak miało być w pierwszej wersji. Tyle że jest jedna lista PiS a Kluzik ją popiera.
Z jednej strony po wszystkich aferach, braku reform, rozbiciu CBA, matactwie w śledztwie w sprawie śmierci ich kolegów i przyjaciół rozłamowcy muszą rozumieć czym jest PO. Nawet jeśli mieli zamiar stworzyć nową partię, minimum przyzwoitości wymagało zaprzestania tych działań na okres ostatnich tygodni kampanii i ewentualne wznowienie po niej. Nawet 10 minut po zamknięciu urn.
Kluzik Rostowska osłabia szanse jedynej realnej konkurencji PO, korzystając z efektu nowości który za parę tygodni zniknie. Tego że Polacy nie lubią wewnętrznych kłótni w partiach. Zwłaszcza prawicowych.
Z drugiej strony, jednak ten efekt nowości przy jednej liście PiS popieranej przez Kaczyńskiego i Kluzik, po zsumowaniu się obu elektoratów może dać lepszy wynik niż bez rozłamu. Ze strony PiS fight mobilizacja twardego elektoratu wobec zagrożenia, z drugiej mobilizacja sympatyków PiS light i ewentualne przyciągnięcie nowych wyborców. No i rozbicie linii medialnej nagonki bo w tej chwili nie wiadomo czy Kluzik to ta dobra, czy niedobra i w ogóle o co chodzi. Nie wiadomo jak to ugryźć i do wyborów nie da rady tego medialnie ustawić. Za krótki czas na przeprogramowanie wyborców. Tak więc paradoksalnie PiS może na tym wszystkim wygrać.
Kluzik może sądzić że skuteczniejsze niż totalna bezpośrednia konfrontacja może być spokojne, konkretne punktowanie PO. Być może. Al Capone poszedł siedzieć za niepłacenie podatków, nie za to że był gangsterem i miał sporo ludzi na sumieniu.
Gdyby rozłamowcy chcieli tworzyć autentyczną, opozycyjną partię a nie kolejną atrapę opozycji w stylu P...Ota, to powinno im zależeć na wyborze jak największej ilości radnych z PiS. Choćby dlatego że oni w części tworzyliby ich ruch a nie radni z PO.
P...Ot wyjdzie z PO po wyborach, zrobił zjazd odpowiednio wcześnie, nie wystawił konkurencyjnej listy wobec PO. Gra dla PO, to jest jasne. Czas pokaże czy ich gra, to była gra na dobry wynik PO, PiS czy swój własny.
Kluzik ponoć jest kuta na cztery łapy. To co zrobiła w kampanii prezydenckiej za wyjątkiem rezygnacji z ataków w sprawie Smoleńska, zbytniego ideologicznego zamiast ekonomicznego zbliżenia propagandowego do lewicy i przygotowania pierwszej debaty było dobre. Jednak te błędy, wynikające chyba z jej światopoglądu, zaważyły na przegranej.
Czy za rok, Kluzik Rostowska jak Renata Berger otworzy swój program w kucharski w lokalnej telewizji, czy miękko wyląduje w SLD lub PO. Zobaczymy. W sukces nowej formacji niezbyt wierzę. Jeśli będzie odbierać glosy PiS a to nie jest sukces, będzie pompowana przez media i PO. Jeśli będzie odbierać głosy PO lub SLD wkrótce we w TVN24 nastąpi ujawnienie kolejnego „wroga ludu” i PO w osobach Kluzik i jej podstępnych wspólników. Więc na co liczą jej twórcy. Na to że „mediami można grać”, jak naiwnie twierdził Migalski?
Nie mam zbytniego zaufania do jej twórców. Kluzik była nominowana do tytułu „Polka Roku” dodatku do GW „Wysokie Obcasy”,była wśród najlepiej ocenianych posłów wg rankingu „Polityki” w 2009, Komorowski ma do niej słabość, tak powiedział 2 lata temu. Nic dziwnego że nie chce iść na wojnę z PO. Z drugiej strony program jaki wygłosiła 16 go XI jest w większości programem Krzysztofa Rybińskiego. Najlepszym obecnie dla Polski. Ale PO też miało bardzo ładny program w 2007, sam się na niego nabrałem. Ostatni raz. Po czynach ich poznam. Kluzik rewolucji nie zrobi, ewolucję być może. Jeśli nie wisi na jakimś haczyku. Do decydujących wyborów dla przyszłości Polski na długie lata, mamy jeszcze rok. W dzisiejszych czasach to cała epoka i wszystko może się zmienić.
Wiem jedno. Od czasu Kazia Marcinkiewicza który zostawił chorą żonę i wybrał kasę u Goldmana, zamiast pracy dla Polski jakoś nie ufam żadnemu „sympatycznemu” politykowi z PiS. Ze względu na osobistą sytuację i ostatnie doświadczenia, bardziej ufam Kaczyńskiemu niż całej reszcie PiS. Może sobie cały PiS wyrzucić i wybrać nowy. Wiem, że nie cofnie się, nie da kupić ani zastraszyć. Co do reszty nie mam takiej pewności.
Głosowałem na Kaczyńskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich dlatego że jako człowiek i polityk przewyższał swojego kontrkandydata o kilka klas. Nie jestem członkiem PiS, popieram tę partię, o tyle, o ile jest antyukładowa. Jest obecnie jedyną silną, prawdziwą opozycją, więc niema wyboru, choć nie zgadzam się z nią w części programu ekonomicznego.
To są główne powody dla których nie popieram tzw. rozłamowców, ze względu na ich ilość to obecnie raczej odpryskowców.
Inne tematy w dziale Polityka