Dyskusja o PiS jest potrzebna. I to jak najbardziej publiczna w internecie bo gdzie indziej nie da rady normalnie podyskutować. Tym bardziej że i tak Migalski wywołał wilka z lasu. Za to go cenię, nie siedzi cicho tylko czegoś chce i coś potrafi. W ogóle ilu parlamentarzystów Pis jest a ilu prowadzi bloga. Nie maja nic do powiedzenia czy tak są rozrywani przez media. Teraz jest jedyny dobry czas do prowadzenia dyskusji. Potem są same wybory, na końcu te najważniejsze.
Jeśli Pis nie zyska w parlamencie większości, lub nie zyska jej z jakąś inną pozaukładową partią to nie ma znaczenia czy będzie miał 20 czy 40 % poparcia. I tak będzie w opozycji. Będzie układ PO, SLD lub nowa partia tego z Biłgoraja. No i będziemy mieli drugą Grecję. Strategię Kaczyńskiego dobrze pokazuje Ziemkiewicz w notce „Wszystko albo nic”.
Krytyka Kaczyńskiego prowadzona przez główne media to nie dyskusja. Im nie chodzi o to żeby był lepszy tylko o to żeby go nie było. A Kaczyński i ze swoimi wadami a jeszcze lepiej bez nich jest temu krajowi potrzebny. Choćby z tego powodu że nie ma alternatywy .Bez dyskusji zewnętrznego krytycznego spojrzenia ta partia będzie się degenerować.Tylko blogerzy mogą to zrobić i to jest ich obowiązkiem. Nikt ich w tym nie zastąpi.Czytając komentarze mam wrażenie że Pis i Kaczyński to absolutne ideały. W takim razie dlaczego w wielu miastach prezydenci od kilku kadencji dostają po 80% a Pis tylko raz powyżej 50%.Wszyscy oburzają się dlaczego publicznie. A dlaczego nie? Miało to pewnie wywołać dyskusję.
Kwestia dostarczenia argumentów mediom do atakowania Kaczyńskiego, co zarzucają blogerzy w komentarzach nie ma znaczenia. Media Kaczyńskiemu zawsze będą przywalać tak jak w tym dowcipie o zajączku wilku, niedźwiedziu i papierosach. Zawsze powód się znajdzie. Z jakiejś igły zrobi się widły. No problem. W mediach nie rządzą dziennikarze tylko właściciele. Grać mediami nie da rady możne je najwyżej czasami przechytrzyć.
Okres kampanii to okres wyjątkowy. Nie można w nim wszystkiego zakłamać. Kandydaci są w centrum uwagi. Ciągle się wypowiadają, mają swój czas antenowy, prowadzą debaty. Po kampanii pierwszą rzeczą było wywołanie konfliktu o krzyż żeby ten łagodny obraz spacyfikować. W ten czy inny sposób po 2 miesiącach nie byłoby śladu po tym wizerunku.Przegrana nie była z PO tylko z jej medialnym obrazem – maską. Kontrkandydat słaby, może tak ale oprócz Tuska nie ma mocniejszego. Schetyna jest umoczony w aferę.
Maciarewicz robi teraz kawał dobrej roboty punktując niedociągnięcia i wpadki PO. Nie oskarża o nie wiadomo co tylko konkretne zarzuty, dokumenty, paragrafy. Do tej pory wytoczono mu chyba 20 procesów i wszystkie wygrał. Mam do niego zaufanie. Media najbardziej atakują ludzi dla nich niebezpiecznych.
Brak silnego wzrostu poparcia - a niby dlaczego elektorat PO miałby zmieniać upodobania. Pranie mózgów trwa, zielona wyspa, spadek bezrobocia, wzrost gospodarczy, autostrady i drogi i stadiony się budują.
Utrata gwiazd to fakt. Nie była potrzebna zwłaszcza przed wyborami. Szersza formuła partii by się przydała. Bez skrzydeł Pis nie poleci, nie wygra wyborów.
PR w Pis jest o 2 klasy niżej niż w PO jeśli w ogóle stale coś takiego tam jest. Powinien być 2 klasy wyżej ze względu na stosunek mediów. W ostatnich latach medialnie PO robi Pis jak chce. Narzuca tematykę, ton, i wpuszcza Pis w kanały. Aż przykro patrzeć. Choć z krzyżem do końca się nie udało.
W wyborach wyglądało na to że ludzie prowadzący kampanię mieli wolną rękę. Kampania została przegrana. Wynik był bardzo dobry. Ale „no win no fee”.Żeby wygrać wybory trzeba było przekonać do siebie 500 tys wyborców około 7 % więcej niż zagłosowało na J. Kaczyńskiego.
Uważam że argument o ilości zablokowanych ustaw przez LK był świetny a kapelusze i plakat z 89 roku bez sensu. Nie zagospodarowano pospolitego ruszenia blogerów i komentatorów w internecie. Strzałem w kolano była lewica i zupełnym Gierek. Do tego elektoratu nie trzeba było podchodzić politycznie i przypominać prehistorię która kompletnie nie przystawała do obrazu JK a ekonomicznie. Przesłodziliście na koniec. Widziałem po komentarzach w internecie jak ta wznosząca się fala nagle opadła. Wybory były do wygrania. Ale kampania musiałaby być perfekcyjna a nie była. Były w niej świetne zagrania. Nie przeczę. Ale gra samym lewym skrzydłem to za mało. W kampanii nie było widać Ziobry i innych którzy mogliby zmobilizować tych którzy nie głosowali. Podstawowy błąd moim zdaniem to sam kandydat. Kaczyński był traumie, w żałobie, miał ogromny negatywny elektorat. Ziobro by był lepszy z JK w tle. Wygrałby.
Rezygnowanie w kampanii z najmocniejszego argumentu przeciw PO nie było rozsądne, trzeba było go wyciągać nie mówiąc o zbrodni ale o odpowiedzialności za brak zakupu samolotów łamanie procedur itp. Łagodne poza tym oblicze Kaczyńskiego z tym by się nie kłóciło. Ma prawo tak jak Olewnik domagać się sprawiedliwości i właściwego działania państwa.
Nikt nie jest doskonały. Kaczyński też Migalski też. Faktem jest że nowoczesne korporacje zarządzane są w inny sposób ale faktem jest też że skutecznie działa wiele firm zarządzanych tak jak to robi prezes PiS - jednoosobowo. Na ogół są to firmy zarządzane przez twórców. Czy starego kota da się nauczyć nowych sztuczek – wątpię. Dlatego może zwłaszcza w roku wyborczym zamiast próbować przebudowywać organizacyjnie partię, udoskonalić to co jest.Nie można zakładać że sytuacja która jest teraz będzie trwała w nieskończoność. Od stycznia wejdą podwyżki nałożą się na wzrost cen żywności spowodowany nieurodzajem. Wtedy Pis nie będzie musiał się starać a zyska to co PO straci. Katastrofa w Smoleńsku – jedyne co PO ratuje tyłek to błąd pilota. Tylko kto w to uwierzy.
Czy ostry atak na PO jest błędem? Odpowie na to opowiastka jednego byłego pracownika zoo. Kiedyś pewien wąż przestał jeść. Różni specjaliści próbowali różnie go kurować i to nic nie dało. Wtedy on zaczął prać tego węża kijem po głowie. Wąż zaczął jeść. Ten wąż to wyborcy.
Inne tematy w dziale Polityka