Jak wiemy głównie z Dziejów Apostolskich, św. Szczepan był z pierwszych chrześcijańskich diakonów. Wspominamy go (także w kościele prawosławnym), w dzień jego śmierci, tj 26 grudnia, dzień po narodzeniu Chrystusa, dzięki czemu Boże Narodzenie jest nierzadko obchodzone przez dwa dni. Jest to zatem bardzo ważne chrześcijańskie święto, do którego w wielu krajach są przywiązane liczne tradycyjne lokalne obrzędy, podobne do naszych orszaków kolędniczych. Dodatkowo jest to święto stanu kapłańskiego. Jego przesłanie jest ogromne: oto zaledwie rok po śmierci Zbawiciela Szczepan wypełnił swym męczeństwem Jego przykazanie – „Miłujcie nieprzyjacioły wasze.”. Umierając pod kamieniami wyrzekł ostatnie słowa „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!”. Ale obecnie dochodzi i przesłanie dodatkowe. Oto bowiem w ostatnim roku zginęło w Ziemi Świętej śmiercią równie okrutną jak Szczepan kilkadziesiąt tysięcy ludzi, zasypywanych żywcem gruzami w strefie Gazy czy ostatnio także w Libanie. Ludzi podobnie jak Szczepan niewinnych i podobnie jak on linczowanych bez sądu. Różnica jest tylko taka, że za czasów starożytnych oprawcy musieli się nieźle napocić by zatłuc kamieniami choćby jednego człowieka; Św. Łukasz wspomina, że kamienujący rozebrali się do tej pracy i „złożyli szaty u stóp młodzieńca zwanego Szawłem”. Teraz zaś dzięki postępowi nikt już się fizycznie nie męczy, za jednym naciśnięciem joysticka wylatuje w powietrze cały szpital ze wszystkimi pacjentami albo cała szkoła ze wszystkimi dziećmi. Tym bardziej zatem męczeństwo św. Szczepana winno być współcześnie przypominane.
Jednak idę o zakład, że w tym roku (2024) pies z kulawą nogą nie uczci wspomnienia św. Szczepana ani w Sejmie, ani w Pałacu Prezydenckim, ani w żadnej innej siedzibie któregokolwiek z poczesnych organów państwowych. I nie ma się czemu dziwić, albowiem wszak jest to dzień wolny od pracy i nikt do niej nie przychodzi. A dodatkowo zarządzeniem Prezydenta m. st. Warszawy zabroniono warszawskim urzędnikom publicznego demonstrowania symboli religijnych. Którego to zakazu legalność i konstytucyjność niezwłocznie potwierdził prof. Marcin Wiącek pełniący urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Co prawda posłowie nie są urzędnikami warszawskimi, ale argumenty za wprowadzonym przez p. Trzaskowskiego zakazem mają wszak walor uniwersalny i należy je uwzględniać jednolicie w obszarze całego aparatu państwowego.
Jest jednak zupełnie zrozumiałym, że powyższe ograniczenia nie powinny w niczym zakłócić uczczenia w dniu 26 grudnia 2024 r w gmachu sejmu judaistycznego święta Chanuki. Jest to albowiem całkiem inna sytuacja, której nie wolno przyrównywać do statusu dnia wspomnienia św. Szczepana, o którym mało kto już pamięta. Za jej kultywowaniem przemawia bowiem aż kilkunastoletnia „nowa świecka tradycja” (jak by to rzekł Stanisław Bareja), a poza tym jest to wyraz szacunku dla naszych starszych braci w wierze (jak to ujmują niektórzy biskupi). Osoby starsze i mądrzejsze trzeba zaś jak wiadomo szanować, oczywiście o ile nie głosują na prawicę.
Co zaś się tyczy neutralności światopoglądowego w siedzibach organów publicznych – no cóż, każda reguła winna mieć wyjątki w przypadkach szczególnej wagi. Dlatego trzeba zrozumieć, że np. z okna prezydenta Krakowa zwisa i powiewa tęczowa flaga. Zaś ponadto tam też narodziła się – i to już od jakichś dwudziestu paru lat – „nowa świecka tradycja”, iż prezydentem tego grodu może być tylko złamany … . A gdzie jak gdzie, ale w Krakowie tradycję należy szanować.
Dlatego też w drugi dzień Świąt nasi posłowie razem z panem prezydentem i co najpocześniejszymi członkami rządu posłusznie oderwą się od stołów świątecznych i zjawią na ul. Wiejskiej, gdzie ze szczerym wzruszeniem i oddaniem wezmą udział w zapaleniu dziewięciu świeczek. W asyście wzmocnionych oddziałów policji i straży marszałkowskiej.
Roman Wesoły, 2 listopada 2024r.
Inne tematy w dziale Kultura