To, co w dziennikarstwie jest obowiązkiem codziennej roboty to dla Adama Michnika dzięki Jego erudycji i oratorystyce stało się misją, a od dość długiego czasu obsesją.
Słusznie zauważył Krzysztof Leski na swoim blogu pisząc o zmieniających się czasach i o tym, że my w Naszym zacnym kraju zmieniamy się wraz z nimi. Zmieniamy się, ale nie każdy. Bo nie każdy ... chce. Udowodnił to dobitnie swoim udziałem i wypowiedziami we wczorajszym programie publicystycznym TVP1 "Tomasz Lis na żywo" redaktor Adam Michnik. Kontrola IV władzy nad III pierwszymi (ustawodawczą, wykonawczą, sądowniczą) to robocza i za przeproszeniem psi obowiązek. "Gęgać" na rzeczywistość, prać publicznie brudy naszej rzeczywistości, nie pozwolić władzy i nie tylko "zamiatać pod dywan" to oczywista oczywistość (jak mawia "klasyk"). I o czymże tu gadać? Cóż mi za wielkie "odkrywanie Ameryki"? Ale nie dla redaktora Michnika. Zgodnie z Jego wczorajszymi wypowiedziami u red. Lisa dziennikarskie "gęganie" na rzeczywistość - w stylu kapitolińskich gęsi ostrzegających przed nadejściem wroga - to misja Michnika - Strażnika strzegącego Nas Polaków przezd Nami samymi. Bo My nadal - mimo upływu ponad 80 lat - dzielimy się na tych, którzy byli z Narutowiczem i na tych, którzy Go zabili. Na tych, którzy wprowadzali w czasie II RP "getto ławkowe" i na tych, którzy na tych "ławkach" zasiadali itd., itp, etc. Jako historyk mógłbym jeszcze długo wyliczać sprawy, ludzi, organizacje, instytucje, ludzkie słabości przed którymi strzeże Nas Polaków żarliwy, święty ogień tolerancji strażnika Adama Michnika. Przykro jest tylko patrzeć i jak mawiał Onufry Zagłoba hadko słuchać, jak "misja" Michnika przeradza w Jego dziennikarsko - redaktorską obsesję: Polski antysemityzm bez Żydów (jeśli zabraknie antysemitów to się ich wymyśli na łamach "GW" albo się ich "stworzy"), faszystów - nacjonalistów wykopie się z grobu, ze zwykłych głupków zrobi się nietolerancyjnych szowinistów ... itd. Ręce opadają. A jak już zabraknie wrogów to Michnik wypomni swoim rodakom zamordowanie Prezydenta Narutowicza. A że zdarzenie sprzed ponad 80 lat? A kogo to? Czasy się zmieniły, ale My Polacy? Nigdy! W tym swoim obsesyjnym dziwactwie Michnika jest jeszcze jedna rzecz warta odnotowania. On naprawdę nadal wierzy, że polskie smutki i radości, polskie lęki i obawy, polskie kompleksy i wielkie możliwości, polskie sukcesy i porażki kręcą się wokół Adama Michnika - Jego poglądów, kompleksów, wiedzy, umiejętności, inteligencji, nienawiści do prawicy itd. Jakby od lat nasz los zastygł w niemym oczekiwaniu na to, co w tamtym, siamtym, owamtym ma do powodzenia redaktor naczelny "Gazety Wyborczej". Tym razem ja zapytam: Adamie! A kogo to jeszcze? Poza "warszawką" i to już tylko w gronie najwierniejszych "legionów Cezara"? Twoja obsesja dziennikarsko-polityczna sięgająca "korzeniami" początków XX stulecia odeszła u Polaków w niepamięć nie tylko dlatego, że rozpoczęło się XXI stulecie. Jeśli chcesz to oczywiście nadal będziesz dziennikarsko tropił poglądy jakichś sfrustrowanych marginesów politycznych, kulturowych, obyczajowych ... Każdemu wolno ...
Oczywiście Michnik ma swoich antymichników. Ci trafiają na tzw. Listę Michnika. Ci z kolei piszą (nawet książki) o Michniku wylewając Na Niego kubły pomyj. I tak dookoła Macieju. Wart Pac Pałaca. Sądzę, że michnikowe "legiony" ("dwór "Gazety Wyborczej" i nie tylko) powinien wspólnie z ludźmi antymichnikowego antysalonu założyć Towarzystwo Wzajemnej Adoracji i Nienawiści Adama Michnika. Spory, kłótnie, bitwy w błocie lub kisielu, obrzucanie się tortami, wymyślanie sobie od najgorszych na łamach mediów, wspólny udział w "Tańcu na lodzie", kolegialne wymyślanie Żydom, czarnym, Indianom i Eskimosom itd. Pierwsze strony tzw. kolorowej prasy i tabloidów zapewnione. Wówczas Adam Michnik nie będzie narzekał na brak przykładów potwierdzających Jego misję i obsesję. Na szczęście Adam Michnik - podobnie jak Aleksander Kwaśniewski i inni kuple red. nacz. "GW" z PZPR - w Polsce mają coraz mniej do powiedzenia. I całe szczęście. Obawiam się jednak, że nawet na własnym pogrzebie we własnej mowie pożegnalnej Michnik wypomni Nam - swoim rodakom - zamordowanie Narutowicza i to co zawsze. Na wieki wieków. Amen.
A swoją drogą jestem bardzo ciekaw kto i dlaczego dał Adamowi Michnikowi tyle czasu antenowego w TVP1 w bardzo dobrym czasie i to bez udziału w programie kogolwiek innego poza Nim samym? Pulitzer
Żartowniś i wesołek. Z zamiłowania i wykształcenia historyk. Miłośnik muzyki rockowej przełomu lat 60/70-tych i Tolkiena
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka