... Reaktywowane (po 13 XII) z upływem czasu gazety, tygodniki, rozgłośnie radiowe, ględzaca swoje komunistyczne bzdury, zakłamana państwowa telewizja, Jerzy Urban - zakłamany do szpiku kości komunistyczny "Gebels" stanu wojennego. Nie pomagało nic. Hektolitry komunistycznej propagandy o tym, jakoby 13 XII 1981 roku na Polskę spłynął akt łaski opamiętania się (znaczy się stan wojenny) spływał po Nas niczym woda po kaczce (i to tej szpitalnej). Nie pomagały "wykłady" realizmu politycznego wygłaszane przez towarzysza Jaruzelskiego, Rakowskiego, Millera, Jaskierni, Kwaśniewskiego, Cioska, Oleksego, Szmajdzińskiego (ogólnie PZPR-owskich kacyków - sługusów Moskwy, zdrajców Polski ). Ględzili, ględzili, ględzili. A My wiedzieliśmy (wtedy) swoje. Że marksistowski komunizm, komunizm, bolszewizm, leninizm, stalinizm, czy tzw. realny socjalizm (PRL) to zło. Że to bandycka, przestępcza idea stworzona przez morderców zza biurka (Marks, Engels), a realizowana przez politycznych zbrodniarzy (Lenin, Stalin, Mao, Kim Ir Sen, Castro, Pol Pot, Bierut, Gmułka, Kadar, Honecker, Jaruzelski, Husak, Causescu, Żiwkow itd.) pod jedynym jedynie słusznym przywództwem "światowego gołąbka pokoju miłującego internacjonalistyczną przyjaźń", czy Związku Socjalistyczych Republik Radzieckich. Bardzo trafnie i krótko o tej zbrodniczej ideologii i tym zbrodniczym systemie powiedział wielki Prezydent USA Ronald Regan - " ... to imperium zła". Fajnie wtedy było. Kogo wtedy obchodziły komunistyczne argumenty komunistów (tzw. politycznych realistów)? Nikogo (no, prawie nikogo poza nimi samymi i ich dupowłazami). Dziś niestety obserwujemy rewitalizację komunistycznej propagandy "wyjaśniającej" nam, że prawdziwymi "bohaterami" wprowadzającymi Polskę do Unii Europejskiej i NATO, a wyprowadzającymi Nas z komunizmu, tzw. Układu Warszawskiego byli w/w towarzysze: Jaruzelski, Rakowski, Miller, Jaskiernia, Kwaśniewski, Ciosek, Oleksy, Szmajdziński itd. Ogólnie rzecz ujmując, gdyby nie PZPR-owskie kacyki - sługusy Moskwy, zdrajcy Polski - to pewnie do dzisiaj byśmy tkwili w okowach komunizmu. Że to właśnie wcześniej wymienieni towarzysze z PZPR są prawdziwymi bohaterami Naszej obecnej suwerenności i niepodległości. I to jest dopiero bezczelność, tupet komunistycznych zaprzańców. Hołota po sierocie z Komunistycznej Partii Polski (?!) i polityczne sprzedawczyki z PPR-PZPR, które system zbrodniczej idei komunistycznego zniewolenia i oddania Polski Sowietom instalowały (m.in. Jaruzelski), a potem go utrwalały (m.in. Rakowski, Gierek, Kwaśniewski, Miller i całe to moskiewskie towarzystwo) tak naprawdę okazali się być - niczym jeden mąż - zbiorowym Konradem Wallenrodem, który przez całe lata instalując i umacniając w Polsce komunizm jednocześnie gorliwie pracował nad wyprowadzeniem Polski z ... tegoż komunizmu. No to już jest w stanie zrozumieć tylko tak tęgi łeb, jak łeb towarzysza Jaruzelskiego. Osobiście mnie ta cała komunistyczna neopropaganda rodem z lat stanu wojennego g... obchodzi. Tak, jak obchodziła mnie w latach 80-tych. Dziwi mnie tylko, że niektóre media tak ochoczo oddają swój czas (np. antenowy) komunistycznym propagandzistom i ich komunistycznym argumentom. Tylko jednego dnia w czasie popołudniowo - wieczornym TVN24 oddała komunistyczno-postkomunistycznej propagandowej jaczejce ponad godzinę czasu antenowego (Kwaśniewski, Jaruzelski, Urban). Nie szkoda czasu? Te komunistyczne argumenty - bzdety poznaliśmy przecież dokładnie w czasach stanu wojennego!!!
Dla mnie cała ta "dyskusja" o stanie wojennym to zastępcze gadanie. Dzisiejsze "argumenty" komunistów i postkomunistów są dla mnie tak samo "ważne", jak te (np. Jerzego Urbana) w latach 80-tych. Powiem krótko. Ideowo miejsce komunizmu i komunistów jest na śmietniku historii. Fizycznie na cmentarzu. Jedyna sensowna dyskusja z komunizmem i komunistami powinna toczyć się na sali sądowej. Norymbergi ideologii komunistycznej i jej zbrodniczych realizatorów. Pulitzer
P.S. A tak przy okazji. jaruzelski wprowadził stan wojenny m.in. dlatego, bo wiedział z kim ma do czynienia w Moskwie. I nie chciał podzielić losu Duczeka, a przede wszystkim Premiera Węgier Imre Nagy'a.
Komentarze
Pokaż komentarze (3)