W tygodniu Kanada i Hiszpania ograły, jak chciały polskie rezerwy kobiecego tenisa na turnieju BJK Cup
Jak pamiętamy, Iga Świątek ograła pozostałe panienki z czołówki TOP10 WTA, wygrywając nie tylko WTAowskie Mistrzostwa Świata, ale i worek kasy (3mln $) oraz mnóstwo punktów, które ustawiły ja w pozycji liderki klasyfikacji tejże WTA za rok 2023. To jest sukces niebywały i niezaprzeczalny.
Sukcesu Idze pogratulowała nawet nie wiedzieć czemu Wiktoria Azarenka, gasnąca gwiazda tenisa z Białorusi.
Kilka dni potem zaczęły się finały tegorocznego Pucharu BJK. Niestety, ale takie drużyny, jak USA, czy Polska wystąpiły w zasadzie w rezerwowych składach.
Wątkiem pobocznym drużyny amerykańskiej była nieobecność dwóch najwyżej notowanych zawodniczek, mistrzyni US Open Coco Gauff i piątej na świecie Jessiki Peguli. Z jednej strony każda decyzja o niegraniu jest zrozumiała. Zaledwie w zeszłym tygodniu Gauff i Pegula były prawie 8000 km od Sewilli, rywalizując w grze pojedynczej i podwójnej podczas finałów WTA w Cancun w Meksyku. Każda z nich miała również za sobą ciężki rok, 19nastoletnia Gauff rozegrała 115 meczów w grze pojedynczej i deblowej, a Pegula 125.
Z drugiej jednak strony..
Iga Świątek również drugi rok z rzędu zrezygnowała z udziału w Billie Jean King Cup. Powołując się na duże odległości i czas podróży związany z przemieszczaniem się z jednego wydarzenia o wysokiej stawce na drugie, ale jeśli chodzi o ilość meczy to nie jest tak imponująca, jak u Amerykanek, bo „zaledwie” 68.
Świątek powiedziała w zeszłym roku: „Ta sytuacja nie jest bezpieczna dla naszego zdrowia i może spowodować obrażenia. Zamierzam rozmawiać z WTA i ITF, aby coś zmienić.” powiedziała, zrezygnowała i nie rozmawiała. Wrócę do panny Igi kilka akapitów dalej.
Tak jak miało to miejsce przez dziesięciolecia, tenis stoi przed wyzwaniem, jeśli chodzi o stworzenie wykonalnego harmonogramu.
„Wszyscy musimy się spotkać i opracować lepszy kalendarz dla zawodników i wszystkich, którzy wiedzą, co się wydarzy, ponieważ nie można zacząć podejmować takich decyzji, jak podczas finałów (WTA) w październiku lub… wrześniu, ” powiedziała King w zeszłym miesiącu. „Muszą wiedzieć wcześniej. To po prostu będzie sprawiedliwe.”
Inaczej mówiąc, istnieje wartość, której nikt nie ceni bardziej niż Billie Jean King: wolność wyboru. Jest to coś, o co King i wszyscy jej koledzy z lat 60. i 70. ciężko walczyli. Nikt nie chce wracać do czasów, gdy odmowa zawodnika reprezentowania swojego kraju kończyła się różnymi formami kar, łącznie z zawieszeniami i zakazem podróżowania.
I co Igo Królowo?
Jakbyś wyglądała, gdyby Polski Związek Tenisa Ziemnego, był związkiem poważnym, a nie towarzystwem adoracji każdego dolara Igi Swiątek?
Zostawmy na razie gdybanie..
Czy nie lepiej zdecydowanie zająć się reformą kalendarza?
To jest niestety możliwe tylko teoretycznie. Jeszcze bardziej utopijnym marzeniem byłoby, aby różne potencjalne potęgi tenisa znalazły sposób, aby mężczyźni i kobiety mogli rywalizować w tym samym czasie i na tym samym miejscu, zarówno w wydarzeniach drużynowych, jak i na koniec roku. Kibice uwielbiają to na innych turniejach i w innych dyscyplinach. Dlaczego więc nie?
Zespół z Czech za to wniósł do tegorocznego BJK Cup klasyczne połączenie skupienia, wszechstronności i Etyki przez duże „E”.
We wtorek, gdy ósma na świecie Karolina Muchova wycofała się z turnieju z powodu kontuzji nadgarstka, a mistrzyni Wimbledonu Marketa Vondrousova nadal prawdopodobnie była zmęczona po niedzielnym przylocie z Cancun, dwie debiutantki w Billie Jean King Cup zmierzyły się ze Szwajcarią, a potem debel Krejcikowa Siniakowa dokończył sprawę. I tak o półfinał w piątek zawalczyły USA i Czechy (już z Vondrousovą) i nasze południowe sąsiadki wygrały, ha!
To jest efekt dobrej organizacji szkolenia, a przede wszystkim, co może
trochę dziwić, patriotycznego, no może to zbyt górnolotne słowo, ale na pewno taka postawa świadczy o wysoko postawionej nauce etyki w Czechach, jakby nie nazwać podejścia sportowców Czech do reprezentowania swojego kraju poza granicami i szacunku do czeskiej flagi.
Zostawmy teraz te czeskie „Wyspy Szczęśliwe” i wróćmy do polskiego bagienka, gdzie tylko pilnowanie koryta ma jako takie poważanie również u sympatyków Igi Świątek.
Tuż przed meczem Polek z Hiszpankami w Pucharze Billie Jean King w studiu Wirtualnej Polski gościła była wiceliderka rankingu WTA Agnieszka Radwańska. Zwyciężczyni 20 turniejów WTA została zapytana o to, co najbardziej docenia w grze Igi Świątek.
– Warunki fizyczne i jaką siłę generuje. Do tego nad uderzeniami ma pełną kontrolę. Tymi elementami dominuje i utrzymuje się na szczycie. Z tym się trzeba urodzić, wytrenować i dobrze wykorzystywać, a ona ma cały pakiet. Mnie tego brakowało i dużo bym dała, by wygenerować z siebie taką siłę, zwłaszcza gdy grało się z bardzo silnymi przeciwniczkami – przyznała była tenisistka, kończąc wazeliniarską część wypowiedzi..
Iga Świątek, a także Amerykanki Coco Gauff oraz Jessica Pegula nie udały się do Sewilli. Na drugim biegunie znalazły chociażby Marketa Vondrousova czy Jelena Rybakina. Co o tym wszystkim sądziła Radwańska?
– To ostatni mecz sezonu. Jeśli chodzi o same miejsca, to mogłoby to być lepiej zrobione. To indywidualna kwestia i decyzja samej Igi.
Jednak to byłaby ogromna pomoc. Mogłaby nawet nie wystąpić, wspierając dziewczyny, czy też zagrać, ale na niższym poziomie, tylko po to by wygrać. Mogłaby nie uczestniczyć we wszystkich spotkaniach, lecz tych najważniejszych – odpowiada była zawodniczka.
I to jest to, bo dokładnie tak zagrała Vondrousova, która była ze swoją ekipą od początku, ale zagrała dopiero arcyważny mecz z Kenin w piątek, walnie się przyczyniając do awansu Czech do półfinału..
Inna ekspertka i komentatorka Justyna Kostyra. – Czasami takie wsparcie mentalne jest istotne. Mamy zawodniczki, które przyjechały, ale nie grają: Belindę Bencić czy Paulę Badosę. Oczywiście, kalendarz ułożony jest beznadziejnie. W zeszłym roku jednak też tak było, a Iga została jedyną zawodniczką, która odmówiła przyjazdu na finały Pucharu Billie Jean King do Glasgow –
Kostyra zauważyła, że to nie pierwszy raz, kiedy to Świątek odmówiła gry w reprezentacji i dodała, że nie pamięta, by Radwańska tak zrobiła, jeśli była w pełni zdrowa. Sama tenisistka to potwierdza.
– W tak młodym wieku grałam praktycznie wszystko. Jestem chyba rekordzistką, jeśli chodzi o mecze w kadrze, bo było ich ponad 40 – tłumaczyła.
Z innej beczki..
Dopiero co minął czas, gdy Świątek popierała Ukrainę w konflikcie rosyjsko-ukraińskim, umieszczając papierową flagę Banderlandu na prawej burcie szpetnej czapki, w której gra. Gdy w rocznicę Rzezi Wołyńskiej w 2022 roku zarówno Prezydent Ukrainy, jak jej parlament, a także co szokowało Polaków – polski prezydent Duda i PiSowski rzad nie zrobili dosłownie nic, by wykorzystać dziejowy moment i uregulować sprawy ekshumacji i pochówku pomordowanych setek tysięcy Polek i Polaków, wtedy zaczął się powolny proces wychodzenia z oczarowania Ukrainą jako taką.
Trzeba było jednak prawie roku od ochłodzenia polskich serc, by zareagował na to tzw: Sztab Igi. Jednak myliłby się ten, kto by sądził, ze teraz w miejscu żółto niebieskich, zagoszczą biało-czerwone barwy na czapce panny Świątek, nada! Nie ma nic, tak jak i jej nie ma w Sewilli.
Artykuł ten napisałem specjalnie dla akolitów nowej wiary: „Świątczyzmu”, bałwochwalczo wierzących w czystość intencji i wysokich lotów imperytywy moralne przyświecające ich Królowej.
Pełno na przykład ich postów na fB tuz obok postów opowiadających o nieszczęsnym laniu w Sewilli. Tu „Iga – najlepsza z najlepszych”, a obok ktoś smutny napisał: „W Sewilli nie mieliśmy szans na półfinał”.
Panowie i panie świątkowcy; tak nie można, kasa to nie wszystko.
Liczy się serce do walki, co pokazała wszystkim kibicom Magda Linette, walcząc do końca w Sewilli z Hiszpanką.
RobertzJamajki
źródła tekstu:
polskie
angielskie
WordsbazaRobertzJamajki
Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok
Zapraszam na mój blog:
https://robertzjamajkisite.wordpress.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport