Po fantastycznym odpoczynku na Ibizie, gdzie przebywa na zaproszenie Rafaela Nadala, Iga Świątek wznowi treningi w drugiej połowie czerwca i 26 wystąpi w turnieju na trawie, w niemieckiej miejscowości Bad Homburg.
Uwaga: cała notka
Problem mentalny Igi, to trawa, z którą, delikatnie mówiąc, nieszczególnie się lubi. To jednak absolutnie nie oznacza, że obecnie, wzmocniona kolejnym sukcesem w Roland Garros nie jest w stanie powalczyć nawet o triumf w Wimbledonie. Jej były trener Piotr Sierzputowski mówił o tym w rozmowie ze Sport.pl, I to jest następny problem Igi, tym razem bardziej moralny, niż mentalny. Czyje rady są wartościowe, a kto bardziej sieje zamęt, niż pomaga. To jednak, czy Iga przychyli łaskawie ucha w stronę podszeptów byłego trenera, czy nie, to jej indywidualny problem, jako Monarchini, co to wyławia mądre rady z dworskiego oceanu intryg.
Generalnie, to Polka nie powinna obawiać się rywalek na trawie, bo i one mają swoje problemy na takiej nawierzchni, może z wyjątkiem Angielek, w tym Raducanu, bo to ich naturalny, wyspiarski żywioł.
Iga Świątek zakończyła sezon na kortach ziemnych w najlepszy możliwy sposób, bo triumfując w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie, który odbył się w Paryżu. W sumie na "mączce" wygrała dwa turnieje, w jednym doszła do finału, a w jednym do ćwierćfinału, gdzie musiała się poddać z powodu kontuzji. Teraz czas na korty trawiaste, gdzie jej dawne wyniki nie są już tak dobre.
Świątek była w stanie obronić tytuł - Rolanda Garrosa wygrała już po raz trzeci, natomiast turniej wielkoszlemowy po raz czwarty. Pozostała (z małym, tygodniowym zawirowaniem*) numerem jeden w rankingu WTA, w którym rządzi już 63(62*) tydzień z rzędu. To już historia, teraz trzeba się zmierzyć z nowym wyzwaniem, jakim jest najstarszy turniej świata – Wimbledon.
Co prawda Świątek sama podkreśla, że na trawie nie czuje się zbyt dobrze, ale warto pamiętać, że w przeszłości triumfowała w juniorskim Wimbledonie, a i jej najgroźniejsze rywalki, Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina, również nie należą do typowych specjalistek od gry na trawie, może poza mocnym serwisem, który na trawie śmiga, jak na betonie, za to Iga może tu dopracować slajsy i lepiej nadstawiać rakietę na te „atomowe serwisy”, by przekształcić je w atomowe returny a'la Świątek.
Z takich i podobnych powodów i przemyśleń Piotr Sierzputowski, były trener naszej zawodniczki, jest przeciwny temu, by Świątek sama wmawiała sobie, że nie potrafi grać na takiej nawierzchni. Prawda jest taka, żeby przełożyła trochę doświadczenia, i teraz zrobiła to Wmbledonie, co robi z zamkniętymi oczami na Rolandzie,
Oczywiście w Wimbledonie może przegrać w pierwszej rundzie, bo tam nie czuje się tak pewnie, jak w innych turniejach. Ale też naprawdę równie dobrze może wygrać cały Wimbledon. I bardzo chętnie zobaczyłbym na Wimbledonie mecze Igi z Rybakiną i Sabalenką oraz z Muchovą oczywiście.
To nie Roland Garros i żadna z zawodniczek z czołówki nie jest specjalistką od gry na trawie, co zwiastuje spore emocje w nadchodzącej edycji Wimbledonu. I potencjalne niespodzianki, które mogą przydarzyć się już w pierwszych rundach, jak w minionym turnieju w Paryżu.
"Slajsa i serve and volley potrafią zagrać Muchova, Sabalenka i Rybakina, ale czy Iga tego nie potrafi? Oczywiście, że potrafi!" - przekonuje były trener Igi.
Podczas Rolanda Garrosa sporo zawodniczek z czołówki odpadało z niżej notowanymi rywalkami i tak naprawdę tylko Iga Świątek i Aryna Sabalenka przez praktycznie całą imprezę prezentowały się z dobrej strony. Piotr Sierzputowski uważa, że w Wimbledonie może być jakaś super niespodzianka typu Linette, czy Haddad Maia w półfinale, a nawet w finale.
"Jestem bardzo ciekawy, jak to wszystko będzie wyglądało. I szczerze mówiąc, mam przeczucie, że Wimbledonu nie wygra żadna z dziewczyn, o których tyle mówimy. Myślę, że pokaże się czarny koń na miarę tytułu" – prorokuje Piotr Sierzputowski.
Już niedługo przekonamy się, czy jego przewidywania się sprawdziły. Przypomnijmy, że Świątek w tym roku sezon kortach trawiastych ograniczy do dwóch turniejów. Jest zgłoszona do imprezy w niemieckim Bad Homburgu (24 czerwca-1 lipca), gdzie na razie jest jedyną przedstawicielką czołowej dziesiątki rankingu WTA, a potem już wielkoszlemowy Wimbledon (3 lipca-16 lipca), to trochę mało, by się rozpędzać, ale i inne rywalki z TOP10 nie maja więcej, bo turniejów na kortach trawiastych organizowanych przez WTA jest, jak na lekarstwo.
RobertzJamajki
Orginal: Blog Roberta na Worlds
Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok
Zapraszam na mój blog:
https://robertzjamajkisite.wordpress.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport